Krystyna Romanowska: Czego w przededniu Dnia Ojca życzy pani ojcom niepłacącym alimentów?
Joanna Warpas: Żeby spłacili należności wobec własnych dzieci i przestali w końcu nas wszystkich okradać.
Nas?
Oczywiście. Na Fundusz Alimentacyjny składamy się wszyscy. Jeżeli dług wynosi obecnie 15,4 mld, to myślę, że jest to niezła kwota, nawet jak na budżet państwa, która mogłaby być przeznaczona np. na edukację czy służbę zdrowia.
Jeżeli tak głośno domagamy się podwyżek w służbie zdrowia i edukacji, to dlaczego milcząco utrzymujemy ludzi niepłacących swoich należności wobec dzieci?
Problem niealimentacji jest – nie wiadomo dlaczego – wyrzucony poza system budżetu państwa. Nikt się nie zastanawia, że regulując problem ściągalności alimentów, wszyscy na tym zyskamy. Bo to jest de facto sprawa nas wszystkich.
W naszym społecznym myśleniu zapominamy, że niepłacenie alimentów jest po prostu przestępstwem, osoba która nie płaci to złodziej. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Niealimenciarz (i niealimenciara – choć kobiet w tej grupie jest zdecydowanie mniej) okrada co miesiąc swoje dziecko i ja nie boję się tego mówić wprost. Marzy mi się kampania społeczna z wielkimi billboardami, która w końcu uświadomi ludziom tę oczywistą prawdę.
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.