Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Jak pańskim zdaniem powinniśmy rozmawiać z nastolatkami na temat fentanylu, żeby nie straszyć, a jednak edukować i tłumaczyć zagrożenia wynikające z sięgania po tą substancję?
Boguś Janiszewski: Myślę, że niestety ten strach już się pojawił. Ja co prawda nie mam przekonania, czy straszenie w kontekście substancji psychoaktywnych jest pożądane i zasadne, ale akurat w tym przypadku zrobiłbym pewien wyjątek, bo fentanyl rzeczywiście jest śmiercionośny.
Rozmawiając, w ramach uzgadniania kontraktu z młodym człowiekiem, wprowadziłbym fentanyl na listę rzeczy zakazanych.
Kontrakt?
Dziecko powinno zobowiązać się, że nigdy tego nie dotknie i nigdy nie będzie próbowało. Powinno mieć świadomość, że to absolutnie nie ma sensu.
Rodzice muszą mieć jakieś argumenty żeby móc przystąpić do pertraktacji z dzieckiem i móc taki „kontrakt” spisać.
Najważniejszym argumentem, na którym można budować, jest wcześniejsza inwestycja w kształtowanie porozumienia i świadomości. Bo niestety nie mam wątpliwości, że nasz nastolatek prędzej czy później czegoś spróbuje, przynajmniej statystycznie rzecz ujmując, i z tym się powinniśmy pogodzić. Spróbuje alkoholu, zapewne sięgnie po e-papierosy oraz po bardziej ryzykowne substancje.
To jest dla mnie w ogóle punkt wyjścia, żebyśmy podeszli do swojego nastolatka ze świadomością, że taka sytuacja w jego życiu się wydarzy i tym samym na taką sytuację trzeba nastolatka przygotować.Zresztą siebie też musimy przygotować.
Skąd ta pewność, że „się wydarzy”?
Ta moja pewność wynika po prostu ze statystyk. Wiemy, że ponad 60 proc. ludzi w wieku 15-18 sięga po e-papierosy. Wiemy, że w tej grupie zdecydowana większość już na pewno ma za sobą inicjację alkoholową. Wiemy, że prawie połowa mogła mieć kontakt kontakt z marihuaną. Naprawdę tu nie ma się co czarować. Natomiast odpowiedź na pytanie, kiedy zacząć rozmawiać, nie jest łatwa. Jako rodzic chciałbym, żeby ten temat był wprowadzany do mainstreamu.
Trzecioklasiści wiedzą o istnieniu kokainy?
Tak. Bo to słowo pojawia w internecie, w filmach, pojawia się też u starszego rodzeństwa. Zatem dzieci już wiedzą, że takie substancje istnieją, wiedzą w jaki sposób one działają, że wpływają na zmiany świadomości.
A jest jakiś próg wieku, kiedy należy zacząć wprowadzać tematy związane z narkotykami, czy z niebezpieczeństwem idącym za nimi?
Tu z kolei powołam się na obserwacje toksykologów, którzy mówią, że i, uzależlat, młodociani. Warto dodać, że toksykologia to jest taki oddział, na który trafia dzieciak albo skrajnie pobudzony, nad którym nie można zapanować, bo wziął jakiś psychostymulant, albo w stanie obniżonej pracy serca, kłopotów z oddychaniem, utraty przytomności.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.