Problemy z przekopem Mierzei. Kluczowy most się zacina, a 200 milionów wciąż brakuje

Problemy z przekopem Mierzei. Kluczowy most się zacina, a 200 milionów wciąż brakuje

Port w Elblągu
Port w Elblągu Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Most za 40 milionów się zacina, obrotnica może być zbyt mała, a Elbląg cały czas szuka 200 milionów złotych na rozbudowę portu. Choć rząd podpisał z samorządem porozumienie, to lista problemów przy inwestycjach, które mają „nadać sens” przekopowi Mierzei Wiślanej, jest długa.

Towarowe i pasażerskie statki, które wpływać mają do portu w Elblągu, będą musiały pokonać liczącą ponad 20 kilometrów drogę wodną z Zatoki Gdańskiej, przez przekop Mierzei Wiślanej i zalew. Jednym z ważniejszych punktów tej drogi jest most w Nowakowie, niewielkiej wsi kilka kilometrów przed Elblągiem. Wysłużoną pontonową przeprawę zastąpił tam w lipcu ubiegłego roku nowoczesny most obrotowy. Konstrukcja waży ponad 650 ton, kosztowała 38 milionów złotych i miała ułatwić życie okolicznym mieszkańcom, kierowcom i żeglarzom.

Problem w tym, że na blisko 500 otwarć most miał niemal 50 awarii. To sprawiło, że przeprawa początkowo była otwierana 11 razy dziennie, później zaledwie cztery, a obecnie – siedem. Do tego elbląskie starostwo i Urząd Morski w Gdyni toczą spór, bo awaryjnego mostu nikt nie chce przejąć.

Wcześniej wojna o miejski port i ostatnie 900 metrów toru wodnego, bez którego przekop Mierzei Wiślanej nie ma dla Elbląga większego znaczenia, toczyła się miesiącami. Po jednej stronie stały władze miasta, po drugiej rząd Zjednoczonej Prawicy. Samorządowcy oskarżali wtedy rząd, że próbuje „ukraść” port lokalnym władzom, proponując 100 milionów złotych na pogłębienie końcówki toru. W zamian rząd chciał jednak przejąć większościowy pakiet udziałów w miejskiej spółce zarządzającej portem.

Do porozumienia nie doszło.

„Victoria” miasta, ale nie koniec problemów

Sytuacja zmieniła się po wyborach, gdy nowe kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury na nowo podjęło rozmowy z miastem. W marcu minister Dariusz Klimczak pojechał do Elbląga, gdzie ogłosił, że rząd podpisał z samorządem porozumienie, dzięki któremu w mieście powstanie „port morski z prawdziwego zdarzenia”. Jak zapewniał, środki finansowe na pogłębienie spornego odcinka toru wodnego zostały już zabezpieczone, a „za półtora roku do Elbląga wpłyną pierwsze statki morskie”.

– Proszę państwa, victoria! Dzisiaj historyczny dzień dla naszego miasta – cieszył się Witold Wróblewski, ówczesny prezydent Elbląga.

„Victoria” nie oznaczała jednak końca problemów.

Artykuł został opublikowany w 31/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.