Przelewane przez wiernych datki, samochody „od bezdomnego”, miliony z państwowych dotacji, ale też mieszkania i domy od hojnych słuchaczek. Tak powiększał się przez lata majątek fundacji Lux Veritatis i osób powiązanych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, co ujawnialiśmy we „Wprost”. Politycy rządzącej koalicji jeszcze przed wyborami zapowiadali, że zakręcą kurek z pieniędzmi. Pierwsze decyzje już zapadły – wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości zostały wstrzymane, podobnie dotacja na sztandarowe „dzieło”, czyli Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu. Pieniądze musiała również zwrócić Akademia Kultury Społecznej i Medialnej.
Publiczne środki, które przeznaczono na „dzieła” ojca Rydzyka, miały jednak nie tylko zostać wstrzymane, ale również rozliczone. – Czy wiecie, że w ciągu ostatnich ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości instytucje związane z ojcem Tadeuszem Rydzykiem otrzymały z państwa i różnych jego agend ponad 400 milionów złotych? To jest kwota, za którą można zbudować 40 nowych przedszkoli – zauważał Szymon Hołownia, gdy w połowie marca podpisywał wniosek o kontrolę do prezesa NIK. – Jako obywatel i jako katolik mam prawo – i wszyscy my mamy prawo – wiedzieć, na co przeznaczane są publiczne pieniądze – dodawał.
Jak stwierdził Hołownia, „to jest taki trick, że do Rydzyka zapuka NIK”.
Ojciec Rydzyk NIK-u się nie boi. „Ja nie dostałem ani grosza od PiS-u”
Marszałek Sejmu zawnioskował wtedy o przeprowadzenie „kontroli finansowania kościołów i innych związków wyznaniowych ze środków publicznych, ze szczególnym uwzględnieniem finansowania Kościoła Katolickiego w okresie od 12 listopada 2019 roku do 12 listopada 2023 roku”. Chodziło o kontrolę środków z subwencji oświatowej, przeznaczanych na finansowanie lekcji religii, pieniędzy na utrzymanie i wynagrodzenia kapelanów zatrudnionych w służbach, wydatków z Funduszu Kościelnego, ale też ulg, zwolnień oraz preferencji podatkowych i celnych stosowanych względem kościołów i innych związków wyznaniowych, a także „innych form wsparcia finansowego lub majątkowego ze środków publicznych”.
Czytaj też:
Ujawniamy majątek ludzi ojca Rydzyka. Politycy PiS, luksusowe rezydencje i mieszkania od seniorek
Hołownia podkreślał w swoim wniosku, że w świetle obowiązujących przepisów niedopuszczalne jest „zobowiązywanie kogokolwiek do finansowego wspierania obcych mu wspólnot religijnych, w szczególności zobowiązanie do płacenia podatku kościelnego na rzecz wspólnoty religijnej, z którą podatnik się nie utożsamia”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.