Od kilku miesięcy trwa dyskusja o zakulisowych negocjacjach zmierzających do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie. Inicjatywy płyną z różnych kierunków. W plany pokojowe angażowani są globalni gracze, zarówno wskazywani przez walczące strony, jak i z własnej inicjatywy. Póki co, nie ma żadnych symptomów wskazujących na rychłe negocjacje w sprawie zawieszenia broni.
Obie strony, intensyfikując swoje działania zbrojne na froncie, przerzucają się warunkami, jakie chcą wytargować w negocjacjach. Generalnie – według stanu na dziś – obie strony są skłonne rozmawiać ze sobą, ale bez jakichkolwiek ustępstw w tym i terenowych. Obie armie są wyczerpane i ich zasoby się kurczą. I wbrew oczekiwaniom Moskwy, pomoc Zachodu dla Ukrainy płynie nieprzerwanie, co pozwala ukraińskiej armii prowadzić operacje przeciwko Rosjanom z dużą skutecznością. A operacja kurska rozbiła rosyjskie plany wygrania wojny jeszcze w tym roku, czego zwieńczeniem miało by być zdobycie Donbasu.
W warunkach, jakie zamierza Putin dyktować Ukrainie, są dwa, które – moim zdaniem – podważają zasady, na jakich oparte jest współdziałanie państw zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.