Poniedziałek, chwilę po godz. 19. Dzień tygodnia nie ma tu akurat większego znaczenia, za to ważna jest pora. Wytłumaczę później. W każdym razie kilka minut po 19:00 wchodzę do supermarketu sieci Mercadona w centrum Malagi. W oczy od razu rzuca się tłum. Okej, pora sprzyja zakupom, ale bez przesady, to tylko zwyczajne sierpniowe popołudnie. A w sklepie panuje tłok znany z nagrań przedświątecznego polowania na karpia w polskich marketach. Nie ma nawet wolnych wózków.
Druga rzecz, którą zauważam, to wiek klientów – większość z nich ma kilkanaście, góra dwadzieścia lat. Należą do pokolenia obśmiewającego zakupowe łowy dziadków czy rodziców (chyba że mowa o dropie limitowanej kolekcji butów). Zakładam więc, że trafiłem po prostu na wycieczkę szkolną, a nie dzień jakiejś wyjątkowej promocji.
Tłoczno jest zwłaszcza na dziale warzywno-owocowym. Kilkuosobowa grupka zgromadziła się w jednym miejscu. Kiedy odchodzą, jedna ze skrzynek jest pusta. Plakietka informuje, że przed chwilą leżały w niej ananasy. Nie były przecenione, więc nie o atrakcyjną cenę chodzi. Pewnie jakiś grupowy „insajd” z tym owocem w roli głównej. W dalszej zakupów utwierdzam się w przekonaniu, że coś jest na rzeczy. Prawie każdy ma w wózku ananasa. Grupki nastolatków krążą po sklepowych alejkach. Mam wrażenie, że zaczepiają się nawzajem. Wszyscy roześmiani, klimat jak wieczorem na mieście. Parę osób zajrzało mi do koszyka. Przy kasie, o dziwo, obyło się bez długiej kolejki.
A dlaczego opisuję tę scenkę? Zapachniało opowieścią pokroju słynnej wrocławskiej libacji na skwerku, więc spieszę z wyjaśnieniem.
„Godzina podrywu” w Mercadonie
Kilka dni po wizycie w supermarkecie, na polskojęzycznym profilu na Instagramie poświęconym Hiszpanii mignęła mi informacja o nowym trendzie robiącym furorę w tym kraju. Okazało się, że Mercadona została „nowym Tinderem” lub, to inne często używane określenie, „Tinderem w realu”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.