Dominacja rosyjskiej Floty Bałtyckiej jest już historią. Jestem przekonany, że Rosjanie intensywnie myślą, jaką strategię w tym regionie przyjąć. Może ona być tylko obronna, bo nie są w stanie już nikomu zagrozić, chociażby operacją desantowo-morską. Przewaga sił lądowych i morskich w regionie Morza Bałtyckiego jest w naszym ręku. A budowanie przewagi w powietrzu zależało będzie od kierunku głównego wysiłku operacji NATO i tu też Rosjanie szans nie mają.
Putin będzie grał Obwodem Królewieckim, ale ten zostanie już tylko polityczną wyspą Rosjan w morzu NATO. W przypadku wojny, nie będzie miał żadnego znaczenia.
Można rzec, że nareszcie dostrzeżono i doceniono szansę w konsolidacji wysiłków dla bezpieczeństwa, które będzie udziałem państw lewej flanki NATO, stając się najsilniejszym elementem w strukturze Sojuszu w Europie. Myśl tej jedności jest przednia z wojskowego punktu widzenia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.