Znany dziennikarz broni Kaczmarskiego: Nieboszczyk staje się przedmiotem linczu

Znany dziennikarz broni Kaczmarskiego: Nieboszczyk staje się przedmiotem linczu

Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski Źródło: PAP / Andrzej Rybczynski
Ten typ pośmiertnej wiwisekcji jest niebywale egocentryczny, angażuje bowiem przypadkową opinię publiczną, której daje się do wierzenia jedną wersję, kwestionowaną przez innych członków rodziny, dotyczącą człowieka, który nie może się bronić, bo nie żyje od dwóch dekad. Nagle nieboszczyk, który nie może już przemówić, staje się przedmiotem bezkarnego linczu i hejtu. Jest to w moim przekonaniu sytuacja wykraczająca poza ramy moralności społecznej, która musi uwzględniać krytycyzm – mówi Przemysław Szubartowicz, dziennikarz i poeta odnosząc się do książki Patrycji Volny, córki Kaczmarskiego, która w książce „Niewygodna” pisze o przemocy i molestowaniu.

Krystyna Romanowska: Dlaczego pan broni Jacka Kaczmarskiego? Przecież sprawa jest oczywista. Wszyscy wiedzą, „jaki był Kaczmarski”.

Przemysław Szubartowicz: Dziwi mnie to nagłe zachłyśnięcie się rzekomą niegodziwością Jacka Kaczmarskiego. Rozumiem, że jest to w jakimś sensie podyktowane akcją promocyjną książki jego córki.

Tyle tylko, że on nigdy nie strugał świętego, także wtedy, gdy był w Polsce noszony na rękach.

Polecam jego wydaną trzydzieści lat temu książkę pt. „Autoportret z kanalią”, gdzie rzucił światło na siebie i przy okazji na środowisko „Solidarności”. Nie jest to zresztą jakaś szczególnie udana literatura, bo to był wybitny poeta, który zdarza się narodowi raz na sto lat, ale proza niekoniecznie była jego najmocniejszą stroną. Niewątpliwie jest to jednak bardzo ciekawe i barwne świadectwo człowieka, który ma świadomość własnej grzeszności i niedoskonałości.

Czyli przynajmniej od 1994 roku wiemy jako opinia publiczna, że Kaczmarski był wielkim poetą, charyzmatycznym artystą, ale zarazem człowiekiem grzesznym, któremu daleko do wizerunku kryształu. Każdy, kto zna jego zaśpiewane i napisane wiersze, także musi doskonale wiedzieć, że doświadczał swego losu w wymiarze tragicznym, choć potrafił być bardzo zabawny.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.