Aleksandra Cieślik, „Wprost”: Cofnijmy się do stycznia 2024 roku. Jak wtedy wyglądało wasze życie?
Marta Będzikowska: Projekt serialowy został zamknięty, więc musieliśmy z Tolą wrócić do naszej codzienności. Był to okres poświąteczny, tuż po jej urodzinach. Czekały nas nowe wyzwania – planowanie roku, oczekiwanie na premierę produkcji i wcześniejsza promocja serialu. Czuliśmy ogromną ekscytację. Nie brałam pod uwagę negatywnych komentarzy ani hejtu – nie da się dogodzić wszystkim. Miałam pełną świadomość ogromu pracy, jaką wykonała Tola i wartości, jaką niesie ten projekt.
Wszystko poszło wręcz doskonale. O „Matkach Pingwinów” mówiono nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
Powiedziałabym, że „bardzo dobrze” to za mało. O serialu zrobiło się naprawdę głośno. Wiedziałam, że będzie świetny i że odbiór będzie pozytywny, ale nie przypuszczałam, że wywoła aż takie poruszenie – i to nawet poza granicami kraju.
Na ile popularność serialu może wpłynąć na zmiany systemowe? Niedawno jako mamy dzieci z niepełnosprawnościami, wraz z twórczyniami i aktorkami z serialu, byłyście nawet w Sejmie.
Zmiany systemowe wymagają czasu, bo w naszym kraju wszystko dzieje się powoli. Jednak skala odbioru serialu sprawiła, że problemy, z którymi się mierzymy, zaczęły być zauważane. To nie jest fikcja – nasze życie, nasze codzienne wyzwania, to wszystko dzieje się naprawdę.
Po spotkaniu w Sejmie mamy nadzieję na kolejne rozmowy. Wiemy, że produkcja dotarła do polityków, posłów i posłanek, co daje szansę na realne zmiany. To już coś więcej niż tylko zainteresowanie tematem.
Co jest największą luką w systemie? Co chcielibyście zmienić najszybciej?
Trudno wskazać jedną rzecz, bo problemów jest mnóstwo. Teraz walczymy przede wszystkim o asystencję osobistą – zarówno dla dorosłych z niepełnosprawnościami, jak i dla rodzin z dziećmi. Dla dorosłych jest to kwestia podstawowego funkcjonowania – możliwości pracy, realizacji marzeń czy po prostu zaspokajania podstawowych potrzeb. Dla nas, rodziców, to także być albo nie być. Wiele osób rezygnuje z życia zawodowego, bo ich dzieci wymagają stałej opieki. My, jako opiekunowie, często poświęcamy siebie i swoje ambicje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.