Miller, Janda, Stuhr, Turnau, Małysz, Saleta - większość osobistości życia publicznego ma już własne strony w sieci
O założeniu własnej strony internetowej myślałem, od kiedy zrozumiałem, czym jest sieć. Powody są praktyczne: mam kontakt z fanami za pośrednictwem e-maili, mogę kreo-wać własny wizerunek w Internecie i pomagać innym kierować karierą - tłumaczy Przemysław Saleta, znany bokser. Saleta należy do tych postaci życia publicznego, które uważają, że kreowanie wizerunku jest ich powinnością. Pod tym względem zaczynamy się zbliżać do amerykańskich norm - posiadanie własnej witryny stało się w USA swego rodzaju programem obowiązkowym.
To jednak nie znane osoby czy nawet ich menedżerowie byli pionierami internetowej promocji. Witryny przez lata powstawały z inicjatywy wielbicieli. Wraz ze wzrostem popularności piosenkarza czy aktora zaczynały się pojawiać nieoficjalne strony poświęcone jego życiu, twórczości, służące wymianie wiadomości i materiałów związanych z idolem. Tak dzieje się i dziś, co najlepiej ilustruje internetowa kariera grupy Ich Troje. Zespołowi Michała Wiśniewskiego poświęcono już kilka tysięcy nieoficjalnych serwisów. Część z nich ma charakter fanklubów, inne zawierają teksty piosenek, w jeszcze innych prowadzone są fora dyskusyjne na temat członków grupy. Coraz częściej jednak obok nieoficjalnych powstają serwisy autoryzowane przez same gwiazdy. - O założenie strony internetowej prosili mnie moi wielbiciele. Chciałam też, aby rozproszone dotychczas materiały były w jednym miejscu - opowiada Kayah. W jej witrynie można znaleźć teksty piosenek, informacje o zdobytych nagrodach, a także zdjęcia z prywatnego archiwum oraz zapowiedzi koncertów.
Własne witryny mają nie tylko muzycy, ale też aktorzy, sportowcy i gwiazdy telewizji. Jeden z najlepszych serwisów prowadzi Krystyna Janda. Publikuje w nim swój internetowy pamiętnik. - Zamieszczenie pamiętnika w sieci to chęć zapanowania nad publicznym wizerunkiem czy raczej wzięcia udziału w kreowaniu tego wizerunku. Nie chciałabym zostawiać tego wyłącznie dziennikarzom. Poza tym lubię pisać - od lat piszę felietony. Prag-nienie podzielenia się myślą, uczuciem, wrażeniem jest częścią mojego zawodu - tłumaczy Krystyna Janda. W witrynie wybitnego aktora, scenarzysty i reżysera Jerzego Stuhra znajdziemy kompendium wiedzy o jego twórczości i artystycznej działalności. Wizerunek artysty w sieci uzupełniają nieoficjalne serwisy poświęcone w większości niezapomnianym komediom z jego udziałem, z "Seksmisją" i "Kilerem" na czele.
Strony gwiazd telewizji tworzą zazwyczaj promujące je stacje. Tak jest w wypadku witryny programu "Sensacje XX wieku", gdzie obok informacji o tym cyklu audycji można znaleźć materiały na temat Bogusława Wołoszańskiego.
Strony gwiazd są też nośnikiem reklamy. Grażyna Szapołowska przedstawia w ten sposób kolekcję kosmetyków "Sza". W witrynie mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego obok informacji o jego karierze znajduje się m.in. oferta jego sklepów sportowych, wiadomości o sponsorach słynnego chodziarza oraz reklamy ich produktów. Nazwiska znanych osób wykorzystują także portale internetowe. Interia prowadzi strony m.in. Adama Małysza i Marcina Dańca. - Następuje tu sprzężenie zwrotne: stronę w znanym portalu jest łatwiej spopularyzować, znane nazwisko z kolei wzmacnia jego markę - tłumaczy Mariusz Kuziak z Interii.
Pożytki z posiadania własnych witryn dostrzegli już politycy. "Internet to coraz powszechniejszy sposób komunikowania się i wyrażania własnych poglądów, dlatego nie może w nim zabraknąć polityków" - przekonywał podczas czatu premier Leszek Miller, który kampanię wyborczą prowadził także w sieci. - To nowa płaszczyzna budowania relacji między ludźmi. Podczas podejmowania decyzji, które nas wszystkich dotyczą, chciałbym mieć jak najlepszy kontakt z obywatelami. Dlatego założyłem stronę internetową. Przedstawiam na niej siebie i swoją rodzinę, piszę o swoich zainteresowaniach i poglądach, nie tylko politycznych - mówi Maciej Płażyński, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Strony internetowe mają politycy z różnych partii: od Piotra Ikonowicza z PPS po Jana Olszewskiego z ROP. Większość traktuje witryny jak wirtualne mównice, dlatego pojawiają się w nich głównie oświadczenia, apele i deklaracje.
Serwisy polityków są jednak najczęściej aktualizowane tylko podczas kampanii wyborczej. "Serdecznie przepraszam wszystkich internautów za brak odpowiedzi na listy. W związku z nowymi obowiązkami mój czas jest - niestety - jeszcze bardziej ograniczony niż poprzednio. Stąd to milczenie. Przykro mi" - zamieścił informację w swoim serwisie premier Leszek Miller. Zaskakujące jest to, że prywatnej witryny nie ma prezydent Aleksander Kwaśniewski. Istnieje wprawdzie strona www.kwasniewski.pl, ale zamiast wiadomości o głowie państwa znajdziemy tam reklamę opon zimowych oraz odsyłacze do serwisów Jerzego Buzka i Stefana Niesiołowskiego. Wpisując zaś adres www.kwasniewska.pl, trafiamy na strony nimfomanki.
W Polsce wiele serwisów znanych ludzi nie jest aktualizowanych. Na Zachodzie takie zaniedbanie byłoby sygnałem zmierzchu kariery. W przeciwieństwie do amerykańskich kolegów polskie gwiazdy rzadko odpowiadają na listy fanów. Wyjątkami są Krystyna Janda czy Przemysław Saleta. - Wszystkie listy czytam, choć nie na wszystkie odpowiadam. Zwracają się do mnie młodzi ludzie, którzy chcą trenować boks. Staram się im pomóc, odsyłając do osób zajmujących się szkoleniem. Być może za pośrednictwem mojej strony ktoś rozpocznie sportową karierę - zastanawia się Saleta.
Więcej możesz przeczytać w 1/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.