Friedrich Merz – ostatnia nadzieja Europy? „Unia potrzebuje niemieckiego przywództwa”

Friedrich Merz – ostatnia nadzieja Europy? „Unia potrzebuje niemieckiego przywództwa”

Kampanijny billboard Friedricha Merza
Kampanijny billboard Friedricha Merza Źródło: PAP/EPA / Filip Singer
Friedrich Merz wydaje się ostatnią nadzieją Europy na skuteczne zmierzenie się zarówno z rosyjskim, jak i amerykańskim imperializmem. Pytanie tylko, czy lider niemieckich chadeków nie ulegnie pokusie, żeby wykorzystać firmowany przez Trumpa zwrot wobec Rosji i wrócić do dawnych relacji z Moskwą, na których Niemcy budowały swój dobrobyt i przywództwo w Europie?

„Spokój to można znaleźć na każdym cmentarzu. Wolność jest tym, czego musimy bronić” – te słowa Friedricha Merza przypominają najlepsze lata Niemiec w powojennej Europie, gdy Republika Federalna stała na pierwszej linii frontu zimnej wojny z moskiewskim imperializmem.

Lider niemieckich chadeków ma realne szanse na uratowanie walącego się na naszych oczach sojuszu Europy z USA. Są one w każdym razie znacznie większe niż te, które przypisuje sobie polska prezydenta w UE.

Czy to nam się podoba, czy nie, pogubiona i mocno bezradna Unia potrzebuje pilnie niemieckiego przywództwa. Pod warunkiem, że będzie ono wykraczało ponad jego karykaturalną postać, stworzoną pod rządami Angeli Merkel i roztrwonioną skutecznie przez Olafa Scholza.

Ci, którzy chcieliby widzieć we Friedrichu Merzu nowe wcielenie Winstona Churchilla, prowadzącego UE do walki z rosyjskim – ale także amerykańskim – imperializmem, muszą jednak mieć się na baczności. Ciągle istnieje przecież w niemieckiej polityce pokusa, żeby wykorzystać forsowane przez Trumpa zbliżenie z Moskwą i wrócić do starych, dobrych, a przy tym także bardzo opłacalnych dla Niemiec, relacji z Rosją.

Sygnalizowany przez Trumpa odwrót z Europy uskrzydlił także zwolenników federalizacji UE i budowy europejskiego superpaństwa jako lekarstwa na zagrożenia ze strony USA i Rosji.

Merz się co prawda do takiej federalizacji dotąd nie palił, kategorycznie wypowiadając się choćby przeciwko zaciąganiu wspólnych unijnych długów. Ale też nie miał dotąd do czynienia z ekscesami nowej republikańskiej administracji. Za to o przyszłości niemieckiego zaangażowania w Rosji nie da się dziś niczego kategorycznie stwierdzić.

Artykuł został opublikowany w 8/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.