Deregulacja, Tusk i Brzoska. Czy coś może nie wyjść? „Oczywiście, wszystko”

Deregulacja, Tusk i Brzoska. Czy coś może nie wyjść? „Oczywiście, wszystko”

Donald Tusk i Rafał Brzoska
Donald Tusk i Rafał Brzoska Źródło: X
Po roku od objęcia rządów premier ogłosił, że polska gospodarka wymaga deregulacji. Zrobiono z tego medialny show, a zadanie powierzono znanemu polskiemu przedsiębiorcy – Rafałowi Brzosce, którego od razu dziennikarze ochrzcili polskim Elonem Muskiem. Czy coś może nie wyjść? Oczywiście wszystko.

Już sam sposób ogłoszenia tej decyzji pokazuje, że ma ona nikłe szanse powodzenia. Po pierwsze, oznacza on, że główna partia rządząca, będąc przez osiem lat w opozycji, a następnie rządząc od roku, nie wypracowała własnej koncepcji deregulacji, która posiadałaby poparcie w rządzie.

Swoje koncepcje miał PSL-owski minister Paszyk, ale najwyraźniej konkurencja wewnątrzkoalicyjna nie pozwala na akceptację jego propozycji i to jest pierwszy gwóźdź do trumny deregulacji.

Wymaga ona bowiem silnej woli politycznej, a tej najwyraźniej w rządzie brakuje, co potwierdza również wybór na „deregulatora” osoby pozbawionej zaplecza politycznego.

To bardzo wygodna sytuacja dla rządzących, ale nierokująca szans powodzenia. Z jednej strony, politycy pokazują bowiem w ten sposób, że są otwarci na przedsiębiorców, z drugiej zaś – żaden z polityków, a w szczególności premier, nie będzie odpowiedzialny z niepowodzenie całej operacji

Zresztą po wyborach prezydenckich, kto się będzie tym fiaskiem przejmował…

Artykuł został opublikowany w 9/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.