Krystyna Romanowska: „Drama queen” (częściej), „drama king” (rzadziej) – takich określeń używamy mówiąc o osobach, które zdają się żyć od jednego spektakularnego wydarzenia do drugiego. Zaczyna się nawet pisać o specyficznym uzależnieniu od wchodzenia w dramy i przeżywania kolejnych kryzysów. Scott Lyons, autor książki „Nie rób dramy” sam przyznaje się do tego, że był kimś takim. Czy wpadanie w kolejne i kolejne dramaty to kwestia osobowości czy nawyków?
Katarzyna Kucewicz: Nie sposób oddzielić przeżywania dramy (rozumianej jako sytuacja życiowa, w którą człowiek nadmiernie angażuje się emocjonalnie) od całej osobowości kogoś, który jest autorem takich zdarzeń. A także od całego kontekstu sytuacyjnego.
Można by powiedzieć: każdy z nas w życiu przynajmniej raz zrobił dramę, czyli z igły widły, trochę przesadził, zareagował nadmiarowo, a potem było mu z tego powodu wstyd, miał poczucie winy, albo spotkały go jakieś przykre konsekwencje. Są jednak, i obserwuję to w moim gabinecie terapeutycznym, ludzie powtarzający tego typu zachowania. Można wręcz powiedzieć o specyficznym stylu funkcjonowania: od dramy do dramy.
Nadmierna przesada, emfaza, często na granicy – choć nie lubię tego słowa – histerii, a jednocześnie brak wewnętrznej refleksji na temat: „co tu się właściwie dzieje?” – to cechy, które charakteryzują właśnie takie osoby.
Taki sposób reakcji będą miały osoby mające trudności z regulacją emocji: ludzie o tendencjach histrionicznych, mocno ekspresyjne, cz wręcz teatralne w swoim wyrazie. Nadmiarowo na różne sytuacje mogą reagować osoby lękowe, niskoreaktywne, reagujące wysokim pobudzeniem na dość małe bodźce. Są ludzie zachowujący spokój, nawet kiedy ktoś wjedzie w nich samochodem, a są tacy, którzy wpadają w szał, jeżeli zostaną wyprzedzeni na autostradzie przez szybciej jadący samochód. Dramy mogą zdarzyć się także osobom z rysem narcystycznym, przewrażliwionym na swoim punkcie i mocno skupionym na sobie. Depresyjność, zwłaszcza dysforyczna (gdzie na pierwszy plan wysuwa się gniew) także może manifestować się łatwością we wchodzeniu w codzienne dramy jako nadmierne przeżywanie różnych stanów, uczuć i nieumiejętności ich wyhamowywania i poradzenia sobie z napięciem.
Gros owych „królów dram” to osoby, które charakteryzuje pewien rodzaj niedojrzałości.
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.