Badania przeprowadzone przez firmę Imperial Leather wskazują, że jeden na dziesięciu Brytyjczyków w wieku 20-40 lat kąpie się lub bierze prysznic mniej niż trzy razy w tygodniu. O higienę osobistą najmniej dbają osoby, które do pracy w centrum Londynu muszą dojeżdżać z przedmieść i odległych miejscowości. Firma Cussons, producent mydła, postanowiła to zmienić, a przy okazji efektownie zareklamować własną działalność. W tym celu na kilku ulicach w centrum brytyjskiej stolicy zainstalowała budki prysznicowe (zaprojektowane na wzór telefonicznych), które nazwano British Telefoam ("brytyjska telepiana"). W każdej z nich znajduje się natrysk, mydło oraz ręczniki i szlafroki jednorazowego użytku. Aby przed budkami nie tworzyły się kolejki, prysznic dostarcza za jednym razem ograniczoną ilość wody, zmuszając kąpiącą się osobę do pośpiechu. Podczas inauguracji British Telefoam na Leicester Square nowe urządzenie testowała modelka Abby Essien.
Bharat Sagar, 40-letni sikhijski businessman, traktuje swój turban jako powierzchnię reklamową. Wiele firm umieszcza na nim swoje logo, kiedy Sagar wyrusza w pieszą podróż z Edynburga do Glasgow (ponad 160 km) na coroczną Konferencję Towarzystw Budowlanych. Centralne miejsce z przodu turbanu kosztuje 10 tys. funtów, pozostałe odpowiednio mniej. "Moja praca - udzielanie kredytów hipotecznych i publikowanie pisma na ten temat - nie należy do najszlachetniejszych zajęć. Postanowiłem więc zrobić coś dla swojej duszy, a przy okazji dla innych. Nosząc turban z reklamami podczas mojego corocznego marszu, zbieram pieniądze na opiekującą się bezdomnymi ludźmi fundację Shelter" - wyjaśnia. "W aglomeracjach ludzie w ogóle nie zwracają na mnie uwagi, są przyzwyczajeni do wszędobylskich reklam pojawiających się w najdziwniejszych miejscach. Z pewnością zaskakuję ludzi żyjących w małych miastach i na wsiach, przez które wędruję". Bharat Sagar w ciągu ostatnich trzech lat zebrał w ten sposób 150 tys. funtów. W maju po raz czwarty wyruszy w pieszą wędrówkę z Edynburga do Glasgow i zamierza zebrać kolejne 50 tys. funtów.
Pracownicy brytyjskiej firmy internetowej another. com znaleźli oryginalny sposób na zwalczanie stresu wywołanego intensywną pracą i wielogodzinnym przesiadywaniem w biurze. W jednym z pomieszczeń założono trawnik, gdzie można odpoczywać podczas przerw. "Badania przeprowadzane w ostatnich latach potwierdzają, że pracowitość i pracoholizm mogą powodować depresje, a niekiedy choroby umysłowe. Zatrudnieni w another. com mogą się teraz zrelaksować. Na trawie przeprowadzamy niekiedy firmowe zebrania i rozmowy z pracownikami" - mówi Graham Goodkind, dyrektor another. com. W ten sposób podczas przerw w biurze pracownicy urządzają pikniki, grają w golfa. Jeśli mają problemy, zamiast na dyrektorski dywanik trafiają "na trawkę". Założenie skrawka murawy (9 x 4 m) kosztowało 12 tys. funtów. Lampy emitujące promienie ultrafioletowe i specjalny system nawadniania zapewniają stały wzrost trawy i pomagają zachować zielony kolor. Biurowy ogródek trzeba kosić dwa razy w tygodniu. To nie jedyny ekstrawagancki sposób umożliwiający relaksację w biurze another. com. W recepcji znajduje się jeszcze sześć huśtawek i mała karuzela. (MP)
Bharat Sagar, 40-letni sikhijski businessman, traktuje swój turban jako powierzchnię reklamową. Wiele firm umieszcza na nim swoje logo, kiedy Sagar wyrusza w pieszą podróż z Edynburga do Glasgow (ponad 160 km) na coroczną Konferencję Towarzystw Budowlanych. Centralne miejsce z przodu turbanu kosztuje 10 tys. funtów, pozostałe odpowiednio mniej. "Moja praca - udzielanie kredytów hipotecznych i publikowanie pisma na ten temat - nie należy do najszlachetniejszych zajęć. Postanowiłem więc zrobić coś dla swojej duszy, a przy okazji dla innych. Nosząc turban z reklamami podczas mojego corocznego marszu, zbieram pieniądze na opiekującą się bezdomnymi ludźmi fundację Shelter" - wyjaśnia. "W aglomeracjach ludzie w ogóle nie zwracają na mnie uwagi, są przyzwyczajeni do wszędobylskich reklam pojawiających się w najdziwniejszych miejscach. Z pewnością zaskakuję ludzi żyjących w małych miastach i na wsiach, przez które wędruję". Bharat Sagar w ciągu ostatnich trzech lat zebrał w ten sposób 150 tys. funtów. W maju po raz czwarty wyruszy w pieszą wędrówkę z Edynburga do Glasgow i zamierza zebrać kolejne 50 tys. funtów.
Pracownicy brytyjskiej firmy internetowej another. com znaleźli oryginalny sposób na zwalczanie stresu wywołanego intensywną pracą i wielogodzinnym przesiadywaniem w biurze. W jednym z pomieszczeń założono trawnik, gdzie można odpoczywać podczas przerw. "Badania przeprowadzane w ostatnich latach potwierdzają, że pracowitość i pracoholizm mogą powodować depresje, a niekiedy choroby umysłowe. Zatrudnieni w another. com mogą się teraz zrelaksować. Na trawie przeprowadzamy niekiedy firmowe zebrania i rozmowy z pracownikami" - mówi Graham Goodkind, dyrektor another. com. W ten sposób podczas przerw w biurze pracownicy urządzają pikniki, grają w golfa. Jeśli mają problemy, zamiast na dyrektorski dywanik trafiają "na trawkę". Założenie skrawka murawy (9 x 4 m) kosztowało 12 tys. funtów. Lampy emitujące promienie ultrafioletowe i specjalny system nawadniania zapewniają stały wzrost trawy i pomagają zachować zielony kolor. Biurowy ogródek trzeba kosić dwa razy w tygodniu. To nie jedyny ekstrawagancki sposób umożliwiający relaksację w biurze another. com. W recepcji znajduje się jeszcze sześć huśtawek i mała karuzela. (MP)
Więcej możesz przeczytać w 15/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.