Zawodowiec

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Składam gratulacje panu premierowi Millerowi z okazji wyboru go na Człowieka Roku. Tygodnik Wprost uhonorował w ten sposób osobę godną tego tytułu. Z Leszkiem Millerem wiele mnie łączy
Dlatego też cieszę się również osobiście z nadania mu tego tytułu" - napisał w liście gratulacyjnym Gerhard Schröder, kanclerz Niemiec.

Precyzyjny, punktualny, konkretny i znacznie mniej złośliwy (choć nadal pogodnie ironiczny) niż wtedy, gdy nie był jeszcze szefem rządu - Leszek Miller jest zawodowcem polityki. Potwierdził to podczas uroczystości wręczenia przyznanego mu przez tygodnik "Wprost" tytułu Człowiek Roku. Chyba żaden z dotychczasowych laureatów nie miał tak precyzyjnego timingu: program udało się zrealizować z dokładnością co do sekundy. Miller jest zawodowcem także dlatego, że nie demonstruje fobii, uprzedzeń i zacietrzewienia, które nie rażą u działaczy partyjnych, ale są zgrzytem w wydaniu szefa rządu czy głowy państwa.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski nazwał "hipokryzją" i "obrzydliwością" przyznanie przez "Wprost" Leszkowi Millerowi tytułu Człowiek Roku. "Obrzydliwością" jest to, że "Wprost" pisze krytycznie o niektórych działaniach polityków. Premier nie mógł nie czuć presji takich opinii. Na pytanie Michała Engelhardta, dziennikarza Radia Zet, czy czuł się jakoś specjalnie atakowany przez "Wprost", Miller odpowiedział: "Ja nie byłem atakowany tylko przez tygodnik Wprost. Jeśli patrzę chociażby na obecną publicystykę, to nie widzę specjalnej różnicy między tym brakiem obiektywizmu, który charakteryzuje na przykład publicystykę Gazety Wyborczej czy dziennika Rzeczpospolita, a publicystyką tygodnika Wprost". Rządzący mają prawo się czuć rozczarowani opiniami mediów (w III RP nie było rządu, który by tego nie demonstrował), podobnie jak media mają prawo do rozczarowywania polityków swymi publikacjami. Mało tego, mają nawet taki obowiązek wobec opinii publicznej.
Politycy zawodowcy doskonale to rozumieją, dlatego nie są małostkowi. "Jest mi niezmiernie miło, że mogę się znaleźć w gronie laureatów, których nazwiska mówią wiele o latach polskiej transformacji. Traktuję to jako wyraz uznania dla swoich przyjaciół i tego, co lewica zrobiła dla Polski" - stwierdził Leszek Miller podczas uroczystości w hotelu Victoria.
Wręczenie Markowi Królowi teczki z kopiami artykułów dziennikarzy "Wprost" było rodzajem politycznego happeningu. Potwierdza to zresztą zawartość teczki. Redaktor naczelny "Wprost" zażartował, że od lat nie dostał takiej nagrody. Premier ciepło wspomniał Adama Małysza, który uplasował się tuż za nim pod względem liczby nominacji do tytułu Człowiek Roku. "Życzę Adamowi Małyszowi zwyżki formy, by mógł mnie przeskoczyć" - powiedział Leszek Miller. Zegarek, który otrzymał wraz z tytułem, premier postanowił przekazać na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Uroczystość przyznania tytułu Człowiek Roku odbyła się w dniu, w którym doszło do spotkania - oczekiwanego w atmosferze sensacji - przedstawicieli rządu z Radą Polityki Pieniężnej. Tego samego dnia wieczorem premier wylatywał do USA. W związku z tymi wydarzeniami, a także przepychankami wokół wotum nieufności dla ministra Wiesława Kaczmarka, szef rządu nie dał swoim ministrom czasu na świętowanie razem z nim. Przybył tylko z najbliższymi współpracownikami: Markiem Wagnerem, szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, oraz Michałem Toberem, rzecznikiem prasowym rządu. Blasku temu męskiemu gronu dodawała Barbara Piwnik, minister sprawiedliwości. SLD reprezentował prof. Jerzy Jaskiernia, szef klubu parlamentarnego sojuszu. Koalicyjną Unię Pracy - prof. Tomasz Nałęcz, wicemarszałek Sejmu. Wśród przedstawicieli opozycji znaleźli się m.in. Andrzej Olechowski, Janusz Onyszkiewicz, Janusz Lewandowski, Jan Król, Anna Popowicz, Andrzej Kieryło, Krzysztof Luft, Janusz Korwin-Mikke, Leszek Moczulski i Andrzej Anusz.
Pogratulować premierowi przyszła silna reprezentacja polskiego biznesu i instytucji finansowych, m.in. Jan Kulczyk, Zbigniew Niemczycki, Irena Eris, prof. Wiesława Ziółkowska, Lesław Paga, Wiesław Rozłucki, Jacek Socha, Krzysztof Celiński, Andrzej Burzyński, Cristiano Pinzauti, Dominika Lesage, Lew Rywin, Wiesław Uchański, Marek Mikuśkiewicz, Mieczysław Wilczek, Ryszard Konwerski. Był Miron Maicki, prezes Ruchu SA. Zjawili się rektorzy wyższych uczelni, na przykład prof. Marek Rocki, prof. Jadwiga Koralewicz, dr Jerzy Paweł Nowacki, a także znani dziennikarze, m.in. Nina Terentiew (TVP 2), Jacek Żakowski ("Gazeta Wyborcza" i Radio Zet), Andrzej Turski (Polskie Radio), Wojciech Giełżyński, Janina Paradowska ("Polityka"), Barbara Czajkowska (TVP 2), Jolanta Fajkowska (TVP 2), Piotr Najsztub ("Viva"), Tomasz Wróblewski ("News-week"), Paweł Fąfara ("Życie"), Andrzej Krzysztof Wróblewski ("Polityka"). Był szef KRRiTV Juliusz Braun. Nie zabrakło twórców: Andrzeja Fidyka, Krystyny Kofty, Małgorzaty Potockiej, Laury Łącz, Bogdana Łazuki, Leon Niemczyka, Krzysztofa Daukszewicza i Mariana Lichtmana.
"Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę przesłać Panu gorące gratulacje i wyrazy szczerej przyjaźni w związku z przyznaniem Panu zaszczytnego tytułu Człowiek Roku 2001 przez tygodnik Wprost" - gratulował Leszkowi Millerowi Lionel Jospin, premier Francji.

Co Leszek Miller podarował tygodnikowi "Wprost"

Kto znalazł największe uznanie w oczach premiera Leszka Millera, który odbierając nagrodę dla Człowieka Roku 2001, przekazał Markowi Królowi, redaktorowi naczelnemu "Wprost", teczkę z artykułami opisującymi lewicę "czarnym tuszem"? - robili zakłady dziennikarze. Niestety, nikt nie wygrał. Po rozwiązaniu biało-czerwonej kokardy i rozpakowaniu ozdobnego papieru ukazała się teczka z napisem "Prezes Rady Ministrów". Już po jej wstępnej lustracji stało się jasne, że w czarny nastrój wprawiały polityków SLD przede wszystkim żartobliwe rubryki "Kadry" i "Playback" - w teczce było ich aż szesnaście. Przy czym, co zaskakuje, znaczna część dotyczyła prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, choć premier zaznaczył, iż materiały przez niego wybrane związane są z działalnością polityków SLD.
Po "Kadrach" i "Playbacku" drugie miejsce w "rankingu socjaldemokracji" zajął niżej podpisany - z jedenastoma artykułami. Trzecie ex aequo dzierżą Stanisław Janecki i Dorota Macieja (po osiem artykułów). Czwarte miejsce we wprawianiu lewicy w czarną rozpacz zajmują Marek Król i Jerzy S. Mac (po pięć artykułów). Za nimi usytuowali się Anna Bogusz i Michał Zieliński (po cztery artykuły), Violetta Krasnowska (trzy), Piotr Gabryel, Marek Zieleniewski, Piotr Kudzia, Grzegorz Pawelczyk i Maciej Łuczak (po dwa).
Od jakich tekstów robiło się czarno przed oczami? Otóż sprzeciw wzbudzał na przykład Marek Król, konstatując, że "zamiast za pięć miesięcy sekretarzowania w KC odwdzięczać się towarzyszowi Mieczysławowi Rakowskiemu i pozostałym towarzyszom, nie chcę służyć partii, bo wydaje mi się, że nie jestem niczyim zakładnikiem" ("Proszę zapiąć pasy"). Irytował Stanisław Janecki, gdy zastanawiał się, kto manipuluje lustracją kandydatów na prezydenta ("Obrona przez atak"). Nie było do śmiechu, gdy niżej podpisany obśmiewał legendy na temat konieczności wprowadzenia stanu wojennego ("Prawda kłamstw"). Rozgrzewała krew w żyłach (do czerni) Dorota Macieja, gdy opisywała nieetyczne zachowania polityków SLD ("Operacja kosmetyczna"). Podnosił ciśnienie Michał Zieliński, krytykując ekonomiczne zamiary SLD. Denerwowali też inni nieodpowiedzialnie piszący. I nie jest istotne, że pisali równie krytycznie o politykach prawicy, którzy też mogliby wręczać swoje, równie grube teczki. Nie jest istotne, że do czarno malowanych artykułów został zaliczony powyborczy tekst, w którym SLD opisano jako partię pragmatyków i zawodowców.
Niemniej jednak teczka z podarowanym przez premiera zbiorem artykułów znajdzie poczesne miejsce w redakcyjnej izbie pamięci - obok woskowych figur Bogusława Mazura, Stanisława Janeckiego, Doroty Maciei, Marka Króla, Jerzego S. Maca, Michała Zielińskiego, Violetty Krasnowskiej, Piotra Gabryela, Marka Zieleniewskiego, Piotra Kudzi, Grzegorza Pawelczyka i Macieja Łuczaka.

Więcej możesz przeczytać w 3/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.