Tygodnik "Wprost" miał prawo przyznać Leszkowi Millerowi tytuł Człowiek Roku 2001 czy też nie?! - próba znalezienia odpowiedzi na to kluczowe dla kraju pytanie zepchnęła w ubiegłym tygodniu w cień doniesienia na temat sporu rządu z RPP, przewartościowania złotego, wojny z talibami oraz pościgu za mułłą Omarem i bin Ladenem, na temat wojny o Kaszmir, afgańskiej wyprawy Gromu, zamachów w Izraelu, zdewaluowania argentyńskiego peso oraz wizyty premiera Millera w USA i rozszerzania Unii Europejskiej (vide: "Zawodowiec").
Na temat "Wprost" (i rzeczonego prawa do przyznania przez tygodnik tytułu Człowiek Roku Leszkowi Millerowi) wypowiadali się publicznie w ciągu ostatnich siedmiu dni - podaję w kolejności alfabetycznej, mając świadomość, że lis-ta jest dalece niekompletna - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, ostatni premier PRL Mieczysław Rakowski oraz rzecznik rządu Michał Tober. W szczególnie ujmujący sposób zajął się "Wprost" prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który w rozmowie z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" był łaskaw poświęcić naszemu tygodnikowi w sumie pięć minut i trzynaście sekund (co stanowiło 38 proc. czasu audycji), ustanawiając w ten sposób nowy rekord świata, kwalifikujący prezydenta do "Księgi rekordów Guinnessa" oraz do występu na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City.
Tygodnikowi "Wprost" swego zainteresowania nie skąpili w ubiegłym tygodniu również dziennikarze radiowi i telewizyjni - o "Wprost" wypytywała swego gościa nie tylko Monika Olejnik (TVN), ale i Jacek Żakowski (Radio Zet). Nie żałowali nam łamów dziennikarze kilku zaprzyjaźnionych dzienników - "Trybuny", "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" (wszystkim serdeczne dzięki). Adam Budzyński na przykład, najpierw we wstępie do tekstu pod wielce znamiennym tytułem "Chwytać wiatr w żagle" ("Trybuna" z 10 stycznia), napisał, że "wszystko jest w normie, skoro tygodnik Wprost zmienił linię programową i wyróżnił Leszka Millera tytułem Człowiek Roku 2001", by potem przez niemal cały tekst udowadniać, że "redaktorzy ["Wprost" - PG] podjęli mianowicie operację [czyli, mówiąc wprost, przeprowadzili z Millerem wywiad dla "Wprost" - PG], z której lewicowy premier miał wyjść jako przeciwnik państwa opiekuńczego i wszelkiej ideologii, a już zwłaszcza o zabarwieniu lewicowym", czyli że nie tylko tygodnik "Wprost" nie zmienił swej linii programowej, ale jeszcze jego redaktorzy chcieli do tej linii przekonać premiera Millera! Brr, cóż za hipokryzja, a nawet obrzydliwość! - jak się wyraził pod adresem "Wprost" prezydent Kwaśniewski. I sam już nie wiem, czy tygodnik "Time", przyznając w 1994 r. tytuł Człowiek Roku Janowi Pawłowi II, musiał najpierw zmienić linię programową i przejść na katolicyzm, a przyznając tytuł w 1979 r. Chomeiniemu - na islam, czy też nie? I w ogóle: czy można przyznać tytuł Człowiek Roku, nie zmieniając linii programowej pisma i co to właściwie u licha jest ta linia pisma? Oraz: czy tytuł Człowiek Roku ma prawo przyznać Leszkowi Millerowi tylko "Trybuna"?
Szczególnie wiele miejsca poświęcono w ubiegłym tygodniu Markowi Królowi, redaktorowi naczelnemu "Wprost" (i jego prawu do uhonorowania Millera), co oczywiście nie dziwi ani trochę, jeśli się weźmie pod uwagę, że Marek Król na przełomie 1989 i 1990 r. przez całych 5 (słownie: pięć) miesięcy był sekretarzem KC PZPR i do dziś pozostaje najsłynniejszym sekretarzem partii komunistycznej w całej 74-letniej historii wszechświatowego komunizmu, przy którym nawet (razem wzięci) towarzysze Stalin, Honecker, Breżniew, Andropow, Bierut, Ceausţescu i Żiwkow wymiękają!
W ubiegłym tygodniu z tygodnikiem tygodnia, czyli tygodnikiem "Wprost", była w stanie konkurować pod względem zainteresowania ze strony mediów tylko orkiestra tygodnia, czyli Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, której X finałowi patronuje tygodnik "Wprost" (vide: "Róbta, co trzeba"). Orkiestrę Owsiaka i "Wprost" łączy także to, że w ubiegłym tygodniu obie firmy otrzymały prezenty od premiera Leszka Millera: tygodnik "Wprost" - obrastającą legendą teczkę z artykułami z "Wprost" na temat lewicy (vide: "Co Leszek Miller podarował tygodnikowi Wprost"), a orkiestra Owsiaka - zegarek podarowany Człowiekowi Roku Leszkowi Millerowi przez tygodnik "Wprost"!
Na koniec życzę więc Jurkowi Owsiakowi oraz sympatykom jego orkiestry zebrania podczas X finału co najmniej tylu pieniędzy, ile słów padło na temat "Wprost" i orkiestry w ubiegłym tygodniu; jeśli to się uda - wystarczy dla potrzebujących pomocy w całym kraju. Wszystkim zaś życzę, by Polska zawsze miała tak mało problemów jak w tej chwili, a politycy nadal mogli się do woli zajmować wyłącznie tygodnikiem "Wprost".
Na temat "Wprost" (i rzeczonego prawa do przyznania przez tygodnik tytułu Człowiek Roku Leszkowi Millerowi) wypowiadali się publicznie w ciągu ostatnich siedmiu dni - podaję w kolejności alfabetycznej, mając świadomość, że lis-ta jest dalece niekompletna - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, ostatni premier PRL Mieczysław Rakowski oraz rzecznik rządu Michał Tober. W szczególnie ujmujący sposób zajął się "Wprost" prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który w rozmowie z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" był łaskaw poświęcić naszemu tygodnikowi w sumie pięć minut i trzynaście sekund (co stanowiło 38 proc. czasu audycji), ustanawiając w ten sposób nowy rekord świata, kwalifikujący prezydenta do "Księgi rekordów Guinnessa" oraz do występu na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City.
Tygodnikowi "Wprost" swego zainteresowania nie skąpili w ubiegłym tygodniu również dziennikarze radiowi i telewizyjni - o "Wprost" wypytywała swego gościa nie tylko Monika Olejnik (TVN), ale i Jacek Żakowski (Radio Zet). Nie żałowali nam łamów dziennikarze kilku zaprzyjaźnionych dzienników - "Trybuny", "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" (wszystkim serdeczne dzięki). Adam Budzyński na przykład, najpierw we wstępie do tekstu pod wielce znamiennym tytułem "Chwytać wiatr w żagle" ("Trybuna" z 10 stycznia), napisał, że "wszystko jest w normie, skoro tygodnik Wprost zmienił linię programową i wyróżnił Leszka Millera tytułem Człowiek Roku 2001", by potem przez niemal cały tekst udowadniać, że "redaktorzy ["Wprost" - PG] podjęli mianowicie operację [czyli, mówiąc wprost, przeprowadzili z Millerem wywiad dla "Wprost" - PG], z której lewicowy premier miał wyjść jako przeciwnik państwa opiekuńczego i wszelkiej ideologii, a już zwłaszcza o zabarwieniu lewicowym", czyli że nie tylko tygodnik "Wprost" nie zmienił swej linii programowej, ale jeszcze jego redaktorzy chcieli do tej linii przekonać premiera Millera! Brr, cóż za hipokryzja, a nawet obrzydliwość! - jak się wyraził pod adresem "Wprost" prezydent Kwaśniewski. I sam już nie wiem, czy tygodnik "Time", przyznając w 1994 r. tytuł Człowiek Roku Janowi Pawłowi II, musiał najpierw zmienić linię programową i przejść na katolicyzm, a przyznając tytuł w 1979 r. Chomeiniemu - na islam, czy też nie? I w ogóle: czy można przyznać tytuł Człowiek Roku, nie zmieniając linii programowej pisma i co to właściwie u licha jest ta linia pisma? Oraz: czy tytuł Człowiek Roku ma prawo przyznać Leszkowi Millerowi tylko "Trybuna"?
Szczególnie wiele miejsca poświęcono w ubiegłym tygodniu Markowi Królowi, redaktorowi naczelnemu "Wprost" (i jego prawu do uhonorowania Millera), co oczywiście nie dziwi ani trochę, jeśli się weźmie pod uwagę, że Marek Król na przełomie 1989 i 1990 r. przez całych 5 (słownie: pięć) miesięcy był sekretarzem KC PZPR i do dziś pozostaje najsłynniejszym sekretarzem partii komunistycznej w całej 74-letniej historii wszechświatowego komunizmu, przy którym nawet (razem wzięci) towarzysze Stalin, Honecker, Breżniew, Andropow, Bierut, Ceausţescu i Żiwkow wymiękają!
W ubiegłym tygodniu z tygodnikiem tygodnia, czyli tygodnikiem "Wprost", była w stanie konkurować pod względem zainteresowania ze strony mediów tylko orkiestra tygodnia, czyli Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, której X finałowi patronuje tygodnik "Wprost" (vide: "Róbta, co trzeba"). Orkiestrę Owsiaka i "Wprost" łączy także to, że w ubiegłym tygodniu obie firmy otrzymały prezenty od premiera Leszka Millera: tygodnik "Wprost" - obrastającą legendą teczkę z artykułami z "Wprost" na temat lewicy (vide: "Co Leszek Miller podarował tygodnikowi Wprost"), a orkiestra Owsiaka - zegarek podarowany Człowiekowi Roku Leszkowi Millerowi przez tygodnik "Wprost"!
Na koniec życzę więc Jurkowi Owsiakowi oraz sympatykom jego orkiestry zebrania podczas X finału co najmniej tylu pieniędzy, ile słów padło na temat "Wprost" i orkiestry w ubiegłym tygodniu; jeśli to się uda - wystarczy dla potrzebujących pomocy w całym kraju. Wszystkim zaś życzę, by Polska zawsze miała tak mało problemów jak w tej chwili, a politycy nadal mogli się do woli zajmować wyłącznie tygodnikiem "Wprost".
Więcej możesz przeczytać w 3/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.