Spotkanie internetowe z profesorem WITOLDEM ORŁOWSKIM, szefem zespołu doradców ekonomicznych prezydenta RP
Andrzej Kropiwnicki: Czy nie obawia się pan, że Polska uzależni się od dostaw gazu z Rosji?
Witold Orłowski: Nie jest dobrze, jeśli się jest zależnym od jednego źródła dostaw. To oczywiste. Istnieje też jednak problem ekonomiczny. Czy pan jest skłonny płacić o 25 proc. więcej za gaz, by nasz kraj był bezpieczniejszy?!
Pikus: Czy Polsce grozi los Argentyny?
- Skala naszych problemów jest znacznie mniejsza niż w Argentynie. Sytuacja w tym kraju pokazała między innymi, że jeśli nie reformuje się państwa w okresie prosperity, to później wpada się w kłopoty. Niestety, tak się składa, że kiedy jest prosperity, nikt nie chce słyszeć o reformach.
Emikrystek: Będzie pan nowym ministrem finansów?
- Mam nadzieję, że nie, bo to trudne i niewdzięczne zadanie. Podobno jeśli ludzie lubią ministra finansów, to znaczy, że jest złym ministrem.
Joe: Czy Rada Polityki Pieniężnej zawarła z rządem poufny pakt o obniżeniu stóp procentowych?
- Nie znam szczegółów uzgodnień, ale sądzę, że nikt nie zawierał żadnego tajnego paktu. Po prostu zgodzono się rozmawiać normalnym tonem o trudnych decyzjach.
Maryśka: Mamy najwyższe stopy procentowe w regionie, tymczasem RPP ciągle za mało argumentów.
- Rada zdaje sobie sprawę, że stopy są zbyt wysokie, ale nie wie, jak je obniżyć, nie ryzykując jednocześnie destabilizacji gospodarki.
Kazik: W jaki sposób wpływa pan na politykę gospodarczą? Oficjalnie nie ma pan żadnej władzy.
- Nieoficjalnie też. Jeśli prezydent spyta mnie o zdanie, wyrażam je. Pisuję do prasy. Kilka osób liczy się z moimi poglądami. To wszystko.
Iwo: Ile zarabia doradca prezydenta RP?
- Nic. Funkcję pełnię społecznie.
Kizior: Wierzy pan w powodzenie planu Belki, zgodnie z którym za dwa, trzy lata wzrost PKB wyniesie 6 proc.?
- To nie jest plan, tylko projekcja. Nikt nie może zagwarantować szybkiego wzrostu. Myślę jednak, że jeśli tylko poprawi się koniunktura na świecie, również nasza gospodarka ruszy z miejsca.
Danielle: A na razie może powinnam oszczędzać w dolarach lub euro?
- Boję się odpowiedzieć, bo prognozy zawsze wiążą się z ryzykiem, ale uważam, że na dłuższą metę złoty jest dobrą lokatą.
Mixa: Nie sądzi pan, że Marek Belka jest bardziej liberalny i prawicowy niż Balcerowicz i Bauc? Co to za rząd lewicy?
- Belka dobrze zna się na ekonomii, a ekonomia nie jest ani lewicowa, ani prawicowa, tylko prawidłowa albo nieprawidłowa. To, co często nazywa się liberalizmem, to po prostu prawidłowa ekonomia.
Anna: Czy to prawda, że jednym z czynników spowalniających naszą gospodarkę są olbrzymie koszty dostępu do Internetu?
- Tak. Decyduje o tym m.in. odwlekanie demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego. Co jednak zrobić, skoro niektórzy ciągle twierdzą, że osłabianie pozycji TP SA to spisek w interesie zagranicznego kapitału? Pewnie nie korzystają z Internetu.
Mentorka: Rządzące w Unii Europejskiej partie socjaldemokratyczne wkrótce doprowadzą ją do krachu.
- Model społeczny większości państw Europy Zachodniej jest nie do utrzymania. Stary Kontynent musi się zmodernizować, w przeciwnym razie wypadnie z gry. A w ogóle to problemem nie jest socjalizm, lecz społeczeństwo przyzwyczajone do państwa opiekuńczego.
Witold Orłowski: Nie jest dobrze, jeśli się jest zależnym od jednego źródła dostaw. To oczywiste. Istnieje też jednak problem ekonomiczny. Czy pan jest skłonny płacić o 25 proc. więcej za gaz, by nasz kraj był bezpieczniejszy?!
Pikus: Czy Polsce grozi los Argentyny?
- Skala naszych problemów jest znacznie mniejsza niż w Argentynie. Sytuacja w tym kraju pokazała między innymi, że jeśli nie reformuje się państwa w okresie prosperity, to później wpada się w kłopoty. Niestety, tak się składa, że kiedy jest prosperity, nikt nie chce słyszeć o reformach.
Emikrystek: Będzie pan nowym ministrem finansów?
- Mam nadzieję, że nie, bo to trudne i niewdzięczne zadanie. Podobno jeśli ludzie lubią ministra finansów, to znaczy, że jest złym ministrem.
Joe: Czy Rada Polityki Pieniężnej zawarła z rządem poufny pakt o obniżeniu stóp procentowych?
- Nie znam szczegółów uzgodnień, ale sądzę, że nikt nie zawierał żadnego tajnego paktu. Po prostu zgodzono się rozmawiać normalnym tonem o trudnych decyzjach.
Maryśka: Mamy najwyższe stopy procentowe w regionie, tymczasem RPP ciągle za mało argumentów.
- Rada zdaje sobie sprawę, że stopy są zbyt wysokie, ale nie wie, jak je obniżyć, nie ryzykując jednocześnie destabilizacji gospodarki.
Kazik: W jaki sposób wpływa pan na politykę gospodarczą? Oficjalnie nie ma pan żadnej władzy.
- Nieoficjalnie też. Jeśli prezydent spyta mnie o zdanie, wyrażam je. Pisuję do prasy. Kilka osób liczy się z moimi poglądami. To wszystko.
Iwo: Ile zarabia doradca prezydenta RP?
- Nic. Funkcję pełnię społecznie.
Kizior: Wierzy pan w powodzenie planu Belki, zgodnie z którym za dwa, trzy lata wzrost PKB wyniesie 6 proc.?
- To nie jest plan, tylko projekcja. Nikt nie może zagwarantować szybkiego wzrostu. Myślę jednak, że jeśli tylko poprawi się koniunktura na świecie, również nasza gospodarka ruszy z miejsca.
Danielle: A na razie może powinnam oszczędzać w dolarach lub euro?
- Boję się odpowiedzieć, bo prognozy zawsze wiążą się z ryzykiem, ale uważam, że na dłuższą metę złoty jest dobrą lokatą.
Mixa: Nie sądzi pan, że Marek Belka jest bardziej liberalny i prawicowy niż Balcerowicz i Bauc? Co to za rząd lewicy?
- Belka dobrze zna się na ekonomii, a ekonomia nie jest ani lewicowa, ani prawicowa, tylko prawidłowa albo nieprawidłowa. To, co często nazywa się liberalizmem, to po prostu prawidłowa ekonomia.
Anna: Czy to prawda, że jednym z czynników spowalniających naszą gospodarkę są olbrzymie koszty dostępu do Internetu?
- Tak. Decyduje o tym m.in. odwlekanie demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego. Co jednak zrobić, skoro niektórzy ciągle twierdzą, że osłabianie pozycji TP SA to spisek w interesie zagranicznego kapitału? Pewnie nie korzystają z Internetu.
Mentorka: Rządzące w Unii Europejskiej partie socjaldemokratyczne wkrótce doprowadzą ją do krachu.
- Model społeczny większości państw Europy Zachodniej jest nie do utrzymania. Stary Kontynent musi się zmodernizować, w przeciwnym razie wypadnie z gry. A w ogóle to problemem nie jest socjalizm, lecz społeczeństwo przyzwyczajone do państwa opiekuńczego.
Więcej możesz przeczytać w 4/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.