Rak duszy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kora Jackowska, wokalistka zespołu Maanam, zaczęła mieć problemy jeszcze jako nastolatka
Depresja zżera Polaków

  - Wszystko widziałam w czarnych barwach, byłam wrogo nastawiona do świata i ludzi, z nikim nie chciałam się spotykać, miałam myśli samobójcze. Kilkakrotnie próbowałam odebrać sobie życie - opowiada Kora. Aktorka Katarzyna Skrzynecka nie wytrzymała ostrej konkurencji w zawodzie, presji, która każe być najlepszą. - W dwa tygodnie schudłam 10 kg, nabawiłam się anemii. Straciłam chęć do działania, popadłam w stan przygnębienia - wspomina Skrzynecka. Podobne problemy mieli Kamil Sipowicz, przyjaciel i towarzysz życia Kory Jackowskiej, bizneswomen Monika Mizielińska-Chmielewska, znany niegdyś prezenter Max Cegielski oraz dziennikarka telewizyjna Jolanta Szaciłło. Wszyscy oni są ofiarami depresji - choroby, która na świecie przybiera rozmiary epidemii. Może dopaść każdego z nas, niezależnie od pozycji zawodowej, majątku, wykształcenia. Polska należy do krajów, gdzie liczba chorych na depresję rośnie w postępie geometrycznym. Niektóre jej objawy można zaobserwować u co czwartego Polaka.
Jesteś drażliwy lub odczuwasz lęk, cierpisz na zaburzenia snu (bezsenność lub nadmierną senność), szybko się męczysz bądź czujesz się wyczerpany? Odczuwasz mniejszy popęd seksualny, bóle głowy, żołądka i dolnej części kręgosłupa, kłopoty z myśleniem i skupieniem uwagi? Straciłeś poczucie własnej wartości, masz niczym nie uzasadnione wyrzuty sumienia, poczucie klęski życiowej? Nie opuszcza cię pragnienie śmierci bądź masz samobójcze myśli? Jeśli zauważasz te objawy, już jesteś albo wkrótce będziesz chory na depresję. "Wszystko zaczyna mnie przerażać, cały czas wydaje mi się, że ten świat mnie przerasta, że jestem bardzo malutką istotką, która w każdej chwili może zostać zdeptana, zabita. Strach zawładnął moim życiem, boję się wszystkiego: boję się zasnąć, a jak już to zrobię, boję się obudzić - napisała w internetowym pamiętniku osoba cierpiąca na depresję.
Prawie dwa miliony Polaków ma objawy zaburzeń psychicznych, najczęściej są to objawy depresji. Większość z nich nawet raz nie skorzystała z pomocy lekarza, a tylko 164 tys. oficjalnie uznano za chorych na depresję. Ponad cztery miliony ludzi rozpoznaje u siebie objawy depresji, lecz do lekarza jeszcze się nie zwróciło.
Stanisław Pużyński
konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii

Leczenie depresji obejmuje pomoc psychologiczną, farmakoterapię i profilaktykę. W psychoterapii stosuje się dwa podejścia terapeutyczne. Jedno polega na zmianie wzorów zachowań (uczy się chorego, dlaczego reaguje depresją na niektóre wydarzenia i jak może unikać tych reakcji - psychoterapia poznawcza), a drugie zmierza do poprawiania relacji między chorym a otoczeniem (psychoterapia interpersonalna). Farmakoterapia natomiast polega na podawaniu środków, które - najogólniej mówiąc - poprawiają neuroprzekaźnictwo serotoninowe i noradrenalgiczne w móz-gu. Na świecie jest zarejestrowanych około 30 leków przeciwdepresyjnych, w Polsce - 21. Najnowsze z nich powodują znacznie mniej skutków niepożądanych. Profilaktyka depresji to z kolei zapobieganie nawrotom choroby. Do tego celu stosuje się przede wszystkim węglan litu i trzy leki przeciwpadaczkowe. Mimo że depresja nie ma nic wspólnego z padaczką, wykazano, że te leki zapobiegają jej nawrotom.

Depresja transformacji
Monika Mizielińska-Chmielewska, prezes Media-Trend, zauważała u siebie pierwsze objawy wypalenia zawodowego po dwunastu latach kierowania polskim oddziałem dużej austriackiej firmy telekomunikacyjnej. - Byłam typową pracoholiczką, pracy poświęcałam niemal całą dobę, nie miałam czasu na odpoczynek. Kiedy pojawiły się pierwsze oznaki załamania w gospodarce, chciałam udowodnić, że osiągniemy jeszcze więcej. W pewnym momencie jednak - zamiast jak zwykle rzucić się w wir pracy i realizować nowe projekty - stwierdziłam, że nie chce mi się rano wstawać, iść do biura, spotykać z kontrahentami. Psychicznie byłam wyczerpana, straciłam apetyt, gastrolog stwierdził nerwicę żołądkową - wspomina.
Monika Mizielińska-Chmie-lewska jest jedną z ofiar tzw. gospodarki stresowej, nazywanej też archipelagiem McGułag. Prof. Pierpaolo Donati, socjolog z Bolonii, porównuje ją do pierwszej rewolucji przemysłowej, bo dominują w niej zmienne godziny pracy, mordercza rywalizacja i brak hierarchii stanowisk. Jego zdaniem, rozwinięte społeczeństwa wkroczyły w etap rozwoju, w którym najważniejsza jest indywidualna przedsiębiorczość i odnoszenie sukcesów. U osób, które przegrywają (bankrut, outsider, bezrobotny czy rozwiedziony), powstaje silne poczucie winy. Ludzie na samym szczycie drabiny społecznej (menedżerowie i właściciele firm, popularni aktorzy i artyści) obawiają się, że zbankrutują lub poniosą porażkę. Depresja jest więc chorobą społeczeństw rynkowych, a największe żniwo zbiera w krajach, które niedawno przechodziły bądź jeszcze przechodzą ustrojową transformację. Wedle danych Światowej Organizacji Zdrowia, Polska należy do państw, gdzie liczba chorych na depresję będzie wzrastać najszybciej, bo u nas zmiany w gospodarce, obyczajach, stylu życia są głębokie i dokonały się w krótkim czasie. Wskaźnik ryzyka zachorowania na depresję jest w Polsce ponaddwukrotnie wyższy niż na przykład w Czechach.


Depresyjna III RP
W ubiegłym roku na różne dolegliwości psychiczne leczyło się w naszym kraju około miliona osób, czyli o 10 proc. więcej niż rok wcześniej. W 1999 r. liczba pacjentów leczących się z powodu zaburzeń nastroju wzrosła o 21 proc. w porównaniu z 1998 r., a liczba chorych na nerwicę - o 15 proc. W ostatnich dziesięciu latach zużycie leków przeciwdepresyjnych zwiększyło się w Polsce prawie dziesięciokrotnie: w 1991 r. sprzedano ich za 4 mln zł, w roku 2001 - już za 34 mln zł. W tym samym czasie sprzedaż leków antyde-presyjnych w USA i Wielkiej Brytanii wzrosła trzykrotnie. Część chorych na depresję leczy się dodatkowo z powodu nadużywania alkoholu, leków oraz narkotyków, które były "domowym" sposobem na tę dolegliwość. - Po amfetaminę po raz pierwszy sięgnąłem, gdy pracowałem w Radiu Kolor - praca była tak intensywna, że potrzebowałem dopalacza. Później i to nie wystarczało, przerzuciłem się więc na heroinę - przyznaje Max Cegielski.
O tym, jaka jest skala zagrożenia depresją w naszym kraju, może świadczyć sondaż OBOP z połowy stycznia tego roku. Wynika z niego, że aż 89 proc. badanych odczuwa lęk, niepokój i narzeka na stres. Tylko 7 proc. ankietowanych uważa, że w Polsce żyje się raczej spokojnie. Szczególnie boleśnie odczuwane jest narastające zagrożenie bezrobociem, pogorszenie warunków życia i brak perspektyw. - Depresja staje się w naszym kraju choro-bą społeczną, bo ma idealne podłoże do rozwoju. Oprócz kryzysu gospodarczego i bezrobocia sprzyja jej klimat, mentalność Polaków i nieodczuwanie satysfakcji z życia - uważa Kora Jackowska.
Kora Jackowska
- Depresja pojawia się u mnie niespodziewanie, bez powodu. Nagle atakuje mnie uporczywa bezsenność, nie pomagają środki nasenne. Nic mnie nie cieszy, nie mam apetytu, jestem bardzo osłabiona, unikam ludzi i odczuwam silny niepokój. Nie mam ochoty na seks, nie chcę, aby ktoś mnie dotykał. Zmuszam się do pracy. Towarzyszą temu silne bóle głowy przechodzące w migreny i kołatanie serca. Nie chce mi się nawet iść do lekarza. W przeszłości pierwszym krokiem, jaki wykonałam, aby sobie pomóc, było udanie się po poradę do lekarza. Miałam wtedy siedemnaście lat. Od tego czasu jestem w ciągłym kontakcie ze specjalistami. Raz w roku biorę serię leków. Nie udało mi się wyleczyć z depresji, ale potrafię sobie z nią radzić. Wciąż czytam książki o tej chorobie. Świadomość choroby i przyznanie się do niej są podstawowym warunkiem jej wyleczenia. Czasami to otoczenie szybciej dostrzega objawy depresji u kogoś bliskiego niż on sam. Gdy ktoś nagle przestaje się uśmiechać, unika ludzi, traci energię i cierpi na bezsenność - to powinno być sygnałem alarmowym dla rodziny i przyjaciół.

Jolanta Szaciłło,
dziennikarka telewizyjna

- Po dwóch tygodniach przygnębienia zauważyłam, że zmuszam się do wykonywania pracy, która dotychczas była moją pasją życiową. Otrzymałam zwolnienie lekarskie i bez przer-wy w domu płakałam. Nie jadłam, nie spałam, czasami wypalałam w ciągu dnia sześć paczek papierosów, nawet nie byłam w stanie pójść do łazienki. Wciąż jestem pod kontrolą lekarzy, mimo że od tego czasu minęły ponad trzy lata.

Monika Mizielińska-Chmielewska
prezes Media-Trend:

- W pewnym momencie poczułam, że mam tego wszystkiego dosyć. Odczuwałam zmęczenie, wracałam do domu, nie mając ochoty na nic, weekendy spędzałam w łóżku. Zastanawiałam się, czy nie zacząć symulować choroby albo nie wziąć kilku tygodni urlopu. Wymuszona przerwa w pracy zawodowej pozwoliła mi nabrać pewnego dystansu i przemyśleć wiele spraw. Najważniejsze jest nieprzenoszenie stresów na grunt rodziny, bo w sytuacji kryzysu to najbliżsi mogą pozostać naszym jedynym oparciem. Zmiana wykonywanej działalności, nawet diametralna zmiana branży, nowe wyzwania mogą podziałać jak dobra terapia.

Kamil Sipowicz
- Moja depresja objawia się niechęcią do świata i - przede wszystkim - nienawiścią do samego siebie. Gdybym wtedy miał broń, na pewno bym się zastrzelił. Jeszcze gdy byłem sam, potrafiłem nie wychodzić z domu przez całe tygodnie, w ogóle o siebie nie dbałem. Łatwo wpadałem w rozdrażnienie i stawałem się agresywny zarówno wobec siebie, jak i wobec innych ludzi, dlatego ich unikałem. Wydaje mi się, że elementem napędzającym mechanizm depresji jest uczucie masochistycznego zadowolenia z pogrążania siebie. W stanie depresji wszystko pozbawione jest sensu, wierzę jednak, że sama depresja jest formą obrony człowieka przed światem. Dlatego też uważam, że lepsza zdrowa depresja niż zbudowana na fałszywych mitach psychoterapia.


Depresja ukryta
- Co czwarty pacjent zgłaszający się do lekarza narzeka na bóle głowy i kręgosłupa oraz bezsenność, czyli dolegliwości maskujące różne zaburzenia psychiczne - mówi prof. Czesław Czabała, jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od leczenia depresji, wicedyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Takie same objawy miał amerykański raper Mike McLeer - wielokrotnie zgłaszał się do lekarza z zawrotami głowy, dusznościami i nudnościami, objawami sugerującymi zawał serca. Za każdym razem medycy przekonywali go, że nic mu nie jest. W rzeczywistości cierpiał na depresję, która w ostrej postaci ujawniła się po śmiertelnym wypadku samochodowym jego matki i siostry. U innych osób doprowadza to do nadciśnienia tętniczego krwi, reumatoidalnego zapalenia stawów oraz dolegliwości pokarmowych, które lekarze nazywają interakcją mózgowo-trzewną. Te dolegliwości biorą się z zalewania organizmu hormonami stresu, głównie kortyzolem, co powoduje zaburzenia fizjologiczne oraz drastyczne kurczenie się hipokampu - ośrodka mózgu odpowiedzialnego za pamięć i emocje.
Organizm człowieka potrafi przez jakiś czas wytrzymać działanie hormonów stresu, ale potem mechanizmy obronne się załamują. Pierwszym niepokojącym sygnałem jest rozczarowanie życiem zawodowym lub osobistym. Taka osoba zwykle przez kilka dni jest smutna, zaniepokojona, ma kłopoty ze snem. Po kilku dniach przestaje odczuwać jakiekolwiek przyjemności i traci poczucie sensu życia. Czterdziestoletni Michał H. zauważył u siebie objawy depresji, gdy siedząc z przyjaciółmi, ze zdziwieniem słuchał, jak wszyscy zachwycają się jedzeniem, które dla niego miało smak trocin. U trzydziestopięcioletniej Magdy K. depresja zaczęła się od gwałtownego przybierania na wadze.
Jolanta Szaciłło, dziennikarka TVP, nie jadła, nie spała, codziennie wypalała sześć paczek papierosów, nie była nawet w stanie pójść do łazienki. 47-letni Adam, dziennikarz i biznesmen, po niepowodzeniach w interesach najpierw odczuwał lęk przed ważnymi spotkaniami, miał bóle głowy i trudności z koncentracją uwagi. Po kilku tygodniach był tak przygnębiony, że postanowił się utopić. Uratowała go żona, która znalazła go na brzegu jeziora: leżał skulony, nie potrafił wymówić nawet jednego słowa. 26-letni makler z Warszawy wpadł w depresję po kilku nieudanych transakcjach. Zamknął się w mieszkaniu, z nikim nie chciał się spotykać, cały dzień leżał w łóżku i patrzył w sufit.

Osobowość depresyjna
Podatność na zaburzenia psychiczne zależy od cech charakteru: wrażliwości i odporności na stresy, a także podatności na lęki oraz umiejętności radzenia sobie z kłopotami. Szczególnie niepokojąca jest niska samoocena. Ludzie z obniżonym poczuciem własnej wartości częściej kierują się tym, co mówią i sądzą o nich inni, niż własnym zdaniem. Częściej z tego powodu mają nie zaspokojone pragnienia i oczekiwania, co z czasem podważa sens podejmowanych przez nich działań.


Piekło duszy
Płynna granica między normalnymi wahaniami nastroju a depresją zostaje przekroczona, gdy chory traci energię życiową i gwałtownie spada jego aktywność. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji jest dla niego niemożliwe, a codzienne zadania wywołują paraliżujący lęk. Po przekroczeniu tej granicy zaczyna się "piekło duszy, ból życia i niewypowiedziane psychiczne cierpienia" - jak to określiła Magdalena Nawrocka, autorka książki "Krzywe zwierciadło", która przeżyła depresję. Dla chorego życie staje się nieznośne, a śmierć wydaje się jedynym wybawieniem.
Początkowo chorzy mobilizują wszystkie siły, by w mia-rę normalnie funkcjonować. Mogą tak żyć przez wiele miesięcy, a nawet przez kilka lat - aż do wyczerpania wydolności fizycznej i psychicznej. Później ich wysiłki nie przynoszą już rezultatów. Chorzy nie potrafią się odprężyć, zabija ich niepokój. Wtedy pojawiają się myśli samobójcze - połowa dotkniętych depresją podejmuje próby samobójcze, 15 proc. odbiera sobie życie. Jedną z takich osób był Tomasz Beksiński, dziennikarz muzyczny Trójki. Od wielu lat wykazywał objawy depresji, a ostatecznie chorobę pogłębiła śmierć matki. W Wigilię Bożego Narodzenia Beksiński zażył śmiertelną dawkę pigułek.
Dariusz Kordek
aktor

- Miewałem stany załamania, ale nigdy nie dosięgła mnie depresja. Obserwuję to zjawisko wokół siebie. Jest to samonapędzający się proces, trudny do przerwania. Przyczyn depresji upatruję w wyścigu szczurów, w którym uczestniczą przede wszystkim młodzi ludzie. Łatwo im wpaść w depresję, zwłaszcza jeśli nie mają wokół siebie nikogo bliskiego.
Adrianna Biedrzyńska
aktorka

- W obecnych czasach każdy miewa stany depresyjne. Depresja rodzi się w ludzkiej głowie i człowiek powinien umieć sam sobie z nią radzić. Jestem otoczona ludźmi, których zdrowie psychiczne czasami mnie przeraża. Każdy z nas ma jednak swoje mocne i słabe dni. Aby uniknąć stanów depresyjnych, często podejmuję radykalne decyzje. Pomoc psychologa byłaby dla mnie ostatecznością.


Depresja wielopokoleniowa
- Depresja jest dolegliwością równie poważną jak choroby serca. Człowiekowi, który właśnie miał atak serca, nikt jednak nie mówi "weź się w garść", co najczęściej radzi się chorym na depresję - podkreśla Dariusz Wasilewski z Centrum Zdrowia Psychicznego. "Depresję najczęściej poprzedza utrata kogoś bliskiego lub czegoś ważnego, dotkliwe straty materialne, a także zwątpienie w dotychczas wyznawany system wartości" - twierdzą Iwona Koszewska i Ewa Habrat, autorki książki "Depresja jest przemijająca". W Polsce aż 51 proc. osób powyżej 65. roku życia narzeka na smutek i przygnębienie.
Niepokojące jest to, że coraz częściej na depresję chorują także ludzie młodzi. Dwudziestolatkowie cierpią dziś na zbliżone do tej choroby zaburzenia psychiczne nawet dziesięciokrotnie częściej niż w latach 50., i to mimo znacznie wyższego poziomu życia. Aleksandra z Katowic napisała w Internecie (www.leczdepresje.org), że depresja była u niej reakcją na nieudany związek, ciągły stres w rodzinie, na studiach i w pracy. Trzy lata walczyła z chorobą, rok temu przebywała w szpitalu, wreszcie po zastosowaniu leczenia odzyskała równowagę psychiczną. Marzena odnosiła sukcesy zawodowe, ale zawsze pokonywanie trudności przypłacała dużym napięciem nerwowym. Stała się smutna, miała myśli samobójcze, bała się otwierać drzwi, odbierać telefony. Nie była w stanie oglądać telewizji, czuła się całkowicie bezwartościowa.
Ofiary stresów
Naznaczanie przez społeczeństwo ludzi chorych psychicznie sprawia, że dwie trzecie z nich nie szuka pomocy u specjalisty. Wolą cierpieć w samotności. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie zawsze potrafią rozpoznać zaburzenia psychiczne. Nie zawsze też skutecznie je leczą i niechętnie kierują chorych do specjalisty. Tymczasem pomocy i wsparcia wymagają wszystkie osoby odczuwające jakiekolwiek zaburzenia psychiczne i zachwianie nastroju, ludzie narażeni na silne stresy, osoby, które doznały urazu psychicznego na skutek osobistej tragedii (padły ofiarą gwałtu lub napadu, miały wypadek drogowy, straciły kogoś bliskiego, zostały zwolnione z pracy itp.).
Jak postępować z chorym
Osobę cierpiącą na depresję trzeba traktować jak chorego. Ważna jest obecność i opieka kogoś blis-kiego, kto będzie podnosić go na duchu i podawać mu leki. Chory musi wiedzieć, że jego odczucia znajdują zrozumienie.
W miarę poprawy samopoczucia i wzrostu sił można go zachęcać do prostej aktywności, na przykład do umycia zębów. Jeżeli o samobójstwie mówi osoba już leczona, powinniśmy się niezwłocznie skontaktować z lekarzem. W żadnym wypadku nie należy czynić choremu wyrzutów z jakiegokolwiek powodu. To może tylko pogorszyć jego stan. Nie powinniśmy też okazywać mu swojego smutku i bezradności.


Depresja uleczalna
Na depresję chorują ludzie znani i osiągający sukcesy. Cierpieli na nią m.in. prezydent Richard Nixon, premierzy Menachem Begin i Winston Churchill, księżna Diana Spencer, pisarz Ernest Hemingway i dramaturg Samuel Beckett, aktorzy Marilyn Monroe, Harrison Ford i Marlon Brando, dyktator mody Yves Saint Laurent.
Niedawno przyznali się do tej choroby m.in. holenderski książę Claus, piosenkarz A.J. McLean z zespołu Backstreet Boys oraz Tipper Gore, żona byłego wiceprezydenta USA (zachorowała po groźnym wypadku syna). Wszyscy oni odzyskali równowagę psychiczną po zastosowaniu specjalistycznego leczenia: leków przeciwdepresyjnych oraz psychoterapii.
Do pełnego powrotu do zdrowia niezbędna jest pomoc rodziny i przyjaciół.
- Depresję pokonałam dzięki przyjaciołom, którzy mnie wspierali, przekonali do podjęcia leczenia. Trzeba zachować równowagę między pracą zawodową a życiem prywatnym - mówi Katarzyna Skrzynecka. - Założyłam własną firmę, teraz sama decyduję o tempie pracy - opowiada Monika Mizielińska-Chmielewska. - Dzięki temu mam wreszcie czas nie tylko na pracę, ale też bycie z rodziną i wypoczynek. Uważam, że warto czasami zmienić sytuację zawodową, nawet za cenę porzucenia pracy.
Warto też nieco obniżyć własne aspiracje, okazywać, a nie tłumić w sobie niezadowolenie. Przyjaźń z samym sobą jest najlepszą ochroną przed depresją. - Szczególnie ważna jest właściwa samoocena - uważa prof. Czesław Czabała. Ludzie mogący liczyć na pomoc rodziny i przyjaciół, świadomi własnej wartości i stawiający sobie realistyczne cele są odporniejsi na tę chorobę. Tak naprawdę jednak nikt z nas nie jest na nią odporny do końca. Dlatego liczba chorych rośnie w takim tempie.

Jak rozpoznać CHOROBĘ
  1. brak apetytu lub przeciwnie - wzmożone łaknienie
  2. drażliwy lub lękliwy nastrój
  3. zaburzenia snu: bezsenność lub nadmierna senność
  4. brak energii: ciągłe zmęczenie i wyczerpanie
  5. zmiana poziomu aktywności: wzrost lub spadek
  6. mniejszy popęd seksualny
  7. bóle głowy, żołądka i dolnej części kręgosłupa
  8. kłopoty z myśleniem i skupieniem uwagi
  9. nieracjonalny brak poczucia własnej wartości i nieuzasadnione wyrzuty sumienia
  10. poczucie klęski życiowej
  11. pragnienie śmierci i nawracające myśli samobójcze
Co sprzyja depresjI
  • śmierć bliskiej osoby
  • utrata pracy
  • przeciążenie pracą
  • straty materialne
  • przeżycie katastrofy
  • poważny wypadek
  • zwątpienie w wyznawany system wartości
  • niezaspokojone
  • pragnienia
  • rozwód
  • konflikty w rodzinie
  • niska samoocena
  • poważna choroba
  • poród
  • podeszły wiek
  • nadużywanie alkoholu
  • nadużywanie leków
Więcej możesz przeczytać w 9/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.