Członków Konwentu Europejskiego najlepiej zamknąć w opuszczonym klasztorze, aż wymyślą coś sensownego
"Dłużej klasztora niż przeora"
jedyny znany mi cytat kojarzący się z klasztorem, ale użyty bez żadnych podtekstów
Ale ruch w interesie! W poniedziałek prezydent, premier i minister spraw zagranicznych mówili o Europie w Sali Assamblowej Zamku Królewskiego. Na osi Europa federalna - Europa ojczyzn prezydent dość niespodziewanie odwoływał się do tej ostatniej, co szybko podchwycili nadwiślańscy eurofobowie, zapisując prezydenta do swego obozu. We wtorek wicepremier Kalinowski wbrew minister Hübner bronił stanowiska zajętego w Brukseli, ale do dziś nie wiemy właściwie, kto wygrał medialny mecz. W środę chwila ulgi: nikt nie wątpi, że w natolińskim kampusie College of Europe powstała w obecności byłego prezydenta Niemiec von Weizsäckera Katedra Cywilizacji Europejskiej i że jej szefem został profesor Bronisław Geremek. W czwartek konferencja o Konwencie Europejskim, do której wprowadza Jean-Luc Dehaene, były premier Belgii, a obecnie wiceprzewodniczący konwentu. Tego samego dnia Rada Gabinetowa debatuje nad integracją. W piątek, znów na zamku, wielka konferencja fundacji Jacques?a Delors?a Notre Europe, poświęcona "europejskiej przestrzeni współpracy i solidarności", i równocześnie gościem Natolina jest premier Katalonii Jordi Pujol, jeden z "niezniszczalnych" hiszpańskiej polityki, weteran autonomii katalońskiej i ruchu europejskiego. Czy pozostaje jeszcze czas na cokolwiek innego?
Przy tych wszystkich okazjach coraz częściej mówi się o Konwencie Europejskim lub o Konwencji Europejskiej. Przedsięwzięcie nie ma jednoznacznej i ostatecznie ustalonej nazwy, ale wiadomo, czemu ma służyć: wypracowaniu stanowiska, które poprzedzi formalną konferencję międzyrządową. Uczestniczyć ma w nim 105 osób, nowością jest równorzędne miejsce przewidziane dla wysłanników parlamentów narodowych i rządów krajów kandydujących. Dzięki temu każdy swobodnie wypowie się w kwestii urządzenia przyszłego "wspólnego domu". Będzie się można opowiedzieć za łazienką na biało, a nie na różowo, za stołem w kuchni bliżej lodówki i dalej od zlewozmywaka, za spaniem na piętrze, a nie w suterenie. Nie bez powodu używam słowa "wysłannicy", a nie "delegaci". Wyjaśnia ono lepiej rolę, jaką w nieodległej już debacie odegrać mają jej uczestnicy. Pytany o tę sprawę współarchitekt konwencji/konwentu Jean-Luc Dehaene podkreślił, że dobra "chemia" tego przedsięwzięcia wymaga czegoś, co w polskiej tradycji parlamentarnej zwykło się określać mianem wolnego mandatu. Co oznacza, że poseł nie jest związany wolą swych wyborców. Jest jasne, że musi tak działać, by dla swych decyzji uzyskać wsparcie elektoratu, ale nie musi mechanicznie powtarzać - jak za panią matką - co tylko w swym okręgu usłyszy... Ważne jest to choćby dlatego, że misją konwencji/konwentu nie jest kontynuacja dotychczasowej ewolucji UE, lecz raczej uzyskanie jakościowego skoku.
Słuchając wyjaśnień Dehaene?a, pomyślałem, że może lepiej trzymać się określenia "konwent". Po pierwsze, nie będzie się nikomu mylić z konwencją genewską, konwencją z Kioto lub inną umową międzynarodową. Po drugie, lepiej oddałoby ono oczekiwania wobec Wysokiego Zgromadzenia. Jego praca wymaga swoistego dystansu, wyobraźni i odwagi. Z tego powodu bliższe byłoby pojęcie "konwent", rozumiane jako zgromadzenie klasztorne. Wyciągnąłbym z tego dalej idące wnioski. Myśląc o ministrach i posłach dojeżdżających na posiedzenia i odrywających się za każdym razem od swych podstawowych obowiązków, sądzę, że lepiej byłoby rzeczywiście zamknąć ich wszystkich na kilka miesięcy w jakimś opuszczonym klasztorze i nich tam siedzą, aż wymyślą coś sensownego. Nazwiemy ich "Klasztor Europa". W końcu znaczną część dobrych europejskich urządzeń cywilizacyjnych i europejskich wynalazków wymyślono w średniowiecznych klasztorach. Co Państwo na to, Pani Minister Hübner, Panie Pośle Oleksy i Panie Senatorze Wittbrot?
Więcej możesz przeczytać w 9/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.