Rosja nie patrzy na świat z perspektywy konfrontacji bloków wojskowych
Często pada pytanie o stosunek Rosji do członkostwa państw bałtyckich w NATO. Aby na nie odpowiedzieć, trzeba się zastanowić nad celem rozszerzenia paktu. Jeśli jest nim stworzenie nowej architektury bezpieczeństwa w Europie, nie widzimy problemu. Jeśli jednak za takim działaniem stoją określone interesy polityczne, próba przeciwstawienia sobie części naszego kontynentu, jest to dla nas problem.
Istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Europy mają dobre stosunki między państwami NATO a Federacją Rosyjską. Dlatego zanim zapadnie decyzja o rozszerzeniu paktu na kraje bałtyckie czy południowoeuropejskie, należy uzgodnić z Rosją, jak budować system bezpieczeństwa. Pod koniec ubiegłego roku dla USA stało się oczywiste, że nowe globalne zagrożenie nie ma charakteru wojskowego, lecz terrorystyczny. Takie struktury jak NATO powinno się dostosować do rozwiązywania nowych problemów. Jeśli pakt pozostanie jedynie organizacją wojskową z wielkimi kolumnami czołgów, wchodzenie do niego nie będzie w interesie Rosji. Chcemy uczestniczyć w systemach bezpieczeństwa, w których będziemy przydatni i gdzie uzyskamy poparcie w rozwiązywaniu naszych problemów.
Od dawna nie patrzymy na świat z perspektywy konfrontacji bloków wojskowych. Wychodzimy z założenia, że trzeba odpowiadać na wyzwania współczesności. Ważne, by NATO również dokonało wyboru, w jakim kierunku będzie się rozwijać.
Lord Robertson, sekretarz generalny NATO, starał się rozwiać moje wątpliwości, twierdząc, że Rosja może odegrać istotną rolę jako partner paktu, nawet nie uczestnicząc bezpośrednio w jego strukturach wojskowych, ale współpracując z nim w konkretnych sprawach. W kierowniczych kręgach NATO dostrzegam więc pełen entuzjazmu stosunek do współpracy z Rosją.
Społeczeństwu rosyjskiemu trudno jest zrozumieć motywy rozszerzenia paktu na wschód, skoro NATO twierdzi, że chce zdobyć przyjaźń Rosji i nie odczuwa z jej strony zagrożenia. Taka polityka osłabia również pozycję prezydenta Putina. Politykom trudno bowiem będzie przekonać społeczeństwo o celowości współpracy z NATO. Jeżeli sojusz chce pozyskać Rosję, powinien najpierw omówić z nią najważniejsze problemy, poszukując wspólnych rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa. Jeśli wszystkie problemy zostaną rozwiązane, nie będzie przeszkód na drodze do rozszerzenia paktu. W Dumie Państwowej panuje optymizm w sprawie szans porozumienia z NATO, ale nie będę ukrywał, że są również siły, które wciąż rozumują w kategoriach zimnej wojny. Dla Rosji współpraca z Zachodem jest ważna, ponieważ niekonfrontacyjne zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego umożliwia rozwiązywanie problemów wewnętrznych. Prezydent Putin nie mówi o otwarciu okna, lecz drzwi Rosji na Europę, by docierały do nas nowe technologie, idee i prądy kulturowe.
Istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Europy mają dobre stosunki między państwami NATO a Federacją Rosyjską. Dlatego zanim zapadnie decyzja o rozszerzeniu paktu na kraje bałtyckie czy południowoeuropejskie, należy uzgodnić z Rosją, jak budować system bezpieczeństwa. Pod koniec ubiegłego roku dla USA stało się oczywiste, że nowe globalne zagrożenie nie ma charakteru wojskowego, lecz terrorystyczny. Takie struktury jak NATO powinno się dostosować do rozwiązywania nowych problemów. Jeśli pakt pozostanie jedynie organizacją wojskową z wielkimi kolumnami czołgów, wchodzenie do niego nie będzie w interesie Rosji. Chcemy uczestniczyć w systemach bezpieczeństwa, w których będziemy przydatni i gdzie uzyskamy poparcie w rozwiązywaniu naszych problemów.
Od dawna nie patrzymy na świat z perspektywy konfrontacji bloków wojskowych. Wychodzimy z założenia, że trzeba odpowiadać na wyzwania współczesności. Ważne, by NATO również dokonało wyboru, w jakim kierunku będzie się rozwijać.
Lord Robertson, sekretarz generalny NATO, starał się rozwiać moje wątpliwości, twierdząc, że Rosja może odegrać istotną rolę jako partner paktu, nawet nie uczestnicząc bezpośrednio w jego strukturach wojskowych, ale współpracując z nim w konkretnych sprawach. W kierowniczych kręgach NATO dostrzegam więc pełen entuzjazmu stosunek do współpracy z Rosją.
Społeczeństwu rosyjskiemu trudno jest zrozumieć motywy rozszerzenia paktu na wschód, skoro NATO twierdzi, że chce zdobyć przyjaźń Rosji i nie odczuwa z jej strony zagrożenia. Taka polityka osłabia również pozycję prezydenta Putina. Politykom trudno bowiem będzie przekonać społeczeństwo o celowości współpracy z NATO. Jeżeli sojusz chce pozyskać Rosję, powinien najpierw omówić z nią najważniejsze problemy, poszukując wspólnych rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa. Jeśli wszystkie problemy zostaną rozwiązane, nie będzie przeszkód na drodze do rozszerzenia paktu. W Dumie Państwowej panuje optymizm w sprawie szans porozumienia z NATO, ale nie będę ukrywał, że są również siły, które wciąż rozumują w kategoriach zimnej wojny. Dla Rosji współpraca z Zachodem jest ważna, ponieważ niekonfrontacyjne zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego umożliwia rozwiązywanie problemów wewnętrznych. Prezydent Putin nie mówi o otwarciu okna, lecz drzwi Rosji na Europę, by docierały do nas nowe technologie, idee i prądy kulturowe.
Więcej możesz przeczytać w 10/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.