Ponad 60 procent obywateli popiera propozycję rządu, aby ograniczyć możliwość zarobkowania emerytów
Młodym ludziom zdaje się, że pieniądze są najważniejszą rzeczą w życiu. Gdy się zestarzeją, są już tego pewni" - pouczał Oscar Wilde. Ze zdaniem angielskiego powieściopisarza zdają się w pełni zgadzać młodzi i starsi Polacy. 62 proc. respondentów popiera propozycję rządu, aby ograniczyć możliwość zarobkowania emerytów i zwiększyć w ten sposób liczbę miejsc pracy dla młodszych. Równocześnie 56 proc. obywateli uważa, że należy znieść obowiązek wpłacania składki emerytalnej. Wyniki te można odczytać jako wotum nieufności wobec obecnego systemu emerytalnego.
System emerytalny funkcjonuje niemal jak w PRL. Pracujący, chcąc nie chcąc, płacą składki, nie mając żadnej pewności, jakie będą ich emerytury. Równocześnie zezwolono emerytom na podejmowanie dodatkowej pracy, utrudniając znalezienie zajęcia tym, którzy chcieliby zarabiać na emerytury dla siebie i obecnych emerytów. Z kolei odesłanie emerytów na emerytury nie musi oznaczać, że ich miejsce zajmą bezrobotni czy absolwenci, gdyż ich praca jest - m.in. z powodu konieczności wpłacania składek emerytalnych! - droższa. I tak się w państwie "opiekuńczym" wszystko komplikuje. Bo przecież na wolnym rynku każdy pracownik sam powinien decydować, czy płacić składkę - oczywiście prywatnemu towarzystwu. Nikt nie miałby pretensji, że pracodawca zatrudnia emeryta, bo nikt nie dokładałby do cudzej emerytury. Jest to proste i dlatego dla zwolenników państwa "opiekuńczego" zbyt skomplikowane.
Więcej możesz przeczytać w 11/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.