Sfora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wzywamy do bojkotu organizacji, która chce przekształcić kobiety w psy nauczone tylko udziału w nagonkach!
Ogarzyce poszły w laskę. Napisałem tak, żeby się przypodobać feministkom ekstremistkom. Przeczuwam, że za chwilę ich stosunek do mnie może się nieco zmienić na gorsze, więc wolę, żeby mówiły coś w rodzaju: "On wprawdzie umie twórczo przystosować Żeromskiego do współczesnych potrzeb, podwyższając odsetek rzeczowników rodzaju żeńskiego w jego dziełach, ale bywa nieprzyjemny", zamiast kategorycznego "Mało tego, że tkwi w klasycznych stereotypach, to jeszcze się nas, skurczybyk, czepia".
Ogarzyce nie przyszły mi do głowy przypadkiem. W paryskim Domu Radia odbyła się niedawno konferencja prasowa organizacji La Meute, której prominentne przedstawicielki nieostrożnie pokazały dziennikarzom szczegółową dokumentację swojej działalności. La Meute może znaczyć różne rzeczy. Przede wszystkim sforę psów myśliwskich. W przenośni oznacza też zgraję, bandę, hałastrę itp., a w harcerstwie słowem tym określa się zastęp zuchów. Dojrzałość przemyśleń członkiń La Meute skłania do kojarzenia nazwy ruchu przede wszystkim z tym ostatnim znaczeniem, ale ambicją założycielek było najwyraźniej wiązanie jej raczej ze znaczeniem pierwotnym. Chodzi bowiem o szczerzenie zębów, warczenie i organizowanie nagonki, kiedy ktoś ośmieli się opublikować reklamę z wizerunkiem kobiety, który La Meute uzna za zbyt frywolny lub degradujący z jakichś innych powodów. Reklamy takie kwalifikuje się jako seksistowskie i stają się one tematem petycji i manifestacji, a także wezwań do bojkotu towarów zleceniodawcy. Krótko mówiąc, sfora wystawia takiego zleceniodawcę na odstrzał, a jego ewentualne tłumaczenia i kontrargumenty nie mają znaczenia. W polowaniu nie chodzi przecież o ustalenie, czy jeleń ma powody do krytycznego stosunku do myśliwych, tylko o powieszenie jego poroża na ścianie.
Sfora naszych ogarzyc przedstawia w swojej witrynie internetowej już 98 przykładów reklam seksistowskich, ale konferencja prasowa dotyczyła przede wszystkim jednej, więc i my się na niej skupmy. Kwestionowane przez Sforę plakaty zostały opublikowane przez Galeries Lafayette w celu upowszechnienia wiadomości o zimowej wyprzedaży. Figuruje na nich Laetitia Casta z podbitym okiem, potarganymi włosami, mocno naderwanym kołnierzykiem koszuli i rozwiązanym sznurowadłem, ale szeroko uśmiechnięta, bo w ręce trzyma pełno zakupów z Galeries Lafayette. Jak łatwo się domyślić, przesłanie reklamy jest takie, że w okresie wyprzedaży klientki biją się o dobry towar - ale warto się potrudzić, bo w sumie takie zakupy mogą przynieść dużo radości. Aby zrozumieć to przesłanie, wystarczy minimalna zdolność do myślenia abstrakcyjnego, pozwalająca na oderwanie się od samych tylko obrazkowych konkretów. Nie zawadzi także szczypta poczucia humoru. Najwyraźniej na to właśnie liczył autor reklamy. Liczył, ale w wypadku Sfory się przeliczył. Jej działaczki z całą powagą wystosowały uroczysty protest. Strzelają tym razem nie z myśliwskiej dubeltówki, tylko z armaty: "We Francji co najmniej dwa miliony kobiet pada ofiarą brutalnych mężów lub towarzyszy życia; ileż kobiet staje się także ofiarami gwałtów i aktów przemocy popełnianych przez innych mężczyzn! (…). Dla wszystkich tych, które doznają seksistowskich aktów przemocy, (…) podbite oko lub podarte ubrania nie są tematem do żartów. (…) Humor nie może służyć za pretekst posłania, które banalizuje przemoc i wzmacnia stereotypy seksistowskie". No, no. Brawo, brawo. Stanowczo, postępowo i pryncypialnie. Humor nie może i już. Tak trzymać. Czy jednak autorki protestu są w swojej pryncypialności wystarczająco konsekwentne i bezkompromisowe? Mamy w tej sprawie wątpliwości i dlatego postanowiliśmy udzielić im pomocy. Otóż występujemy niniejszym z solennym protestem przeciwko degradacji obrazu kobiety i poddawaniu go niszczycielskiemu działaniu seksistowskich stereotypów przemocy i głupoty wskutek używania słowa "sfora" dla określenia grupy kobiet. Termin ten wiąże ich wi-zerunek z agresywnością i gwałtem. Z oburzeniem stwierdzamy, że przedstawianie jakiejkolwiek grupy kobiet jako sfory jest równoznaczne z uznawaniem niewiast za istoty niezdolne do samodzielnej refleksji i ludzkich odruchów. Sfora, jak wiadomo, to zespół jednostek kierujących się wyłącznie zwierzęcym instynktem i zaaplikowaną im tresurą. Wzywamy do bojkotu organizacji, która chce przekształcić kobiety w psy nauczone tylko udziału w nagonkach!
A teraz niech Sfora tłumaczy, że nazwała się tak w dobrych intencjach i z przymrużeniem oka. A my nie mamy poczucia humoru.
Więcej możesz przeczytać w 11/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.