Kalinowski z PSL powinien walnąć sobie na łepetynie zieloną trawkę, a Lepper biało-czerwone pasy
W głowie można mieć różne rzeczy. Jedni mają olej, a inni baby. Ci, którzy mają baby w głowie, przeważnie mają tam jeszcze trociny. Z kolei ci, którzy mają w głowie dużo oleju, to baby na ogół mają w nosie. Jednym chodzą po głowie pomysły, a innym małe żyjątka zwane pchełkami. Są tacy, którzy w głowie mają nieźle poukładane, ale nie brakuje takich, którzy mają tam bałagan większy niż na budowie hurtowni rajstop pod Kielcami.
Niestety, już dawno przestało być ważne, co ludzie mają w głowie. W dzisiejszych czasach o wiele ważniejsze jest to, co mają na głowie. Kanclerz Niemiec Gerhard Schröder wytoczył proces agencji prasowej DDP, która zasugerowała, że polityk farbuje so-bie włosy. Dwaj fryzjerzy kanclerza mieli oświadczyć pod przysięgą, że Schröder nie farbuje sobie siwizny na skroniach. Tego problemu nie ma nasz premier, który dawno już posiwiał, a ostatnio posiwiał jakby bardziej. Producenci farb do włosów zacierają ręce, bo ich badania wykazują, że niebawem wraz ze wzrostem bezrobocia wielu ludzi w Polsce osiwieje. Trzeba przyznać, że Millerowi równo sypnęło śniegiem na czachę. Właściwie już tylko brwi ma czarne, ale może są to brwi na czarną godzinę.
Kompletnie siwy jest też premier Izraela Ariel Szaron. Ten to dopiero ma problemy, więc to normalne, że globus u niego biały jak w reklamie proszku do prania. Gorzej mają ci, którzy siwieją nie po całości, lecz miejscowo. Na przykład komisarz Unii Europejskiej Günter Verheugen ma z przodu siwą kępkę, po bokach dwa czarne sitowia, a po środku łysy placek. Pan Szachownica! To już lepszy układ ma na głowie znany jajcarz Jerzy Urban, który centralnie świeci łysą pałą, a po bokach widnieją mu dwa zgrabne, siwe poletka. Podobnie jest u wybitnego platformiarza Macieja Płażyńskiego, tyle że jego owłosione boczne klepki są czarne. Siwizna może mieć różne oblicza i wbrew temu, co sugeruje Kotański, wcale nie wpływa na nią picie siwuchy. Biskup Tadeusz Pieronek ma na głowie mieszaninę siwego z czarnym, z przewagą siwego, a minister finansów Marek Belka taki sam zestaw, ale z przewagą czarnego. Biorąc pod uwagę sukcesy gospodarcze rządu, specjaliści od ondulacji obliczyli, że już niedługo Belce sypnie się taki anielski włos, że będzie mógł w szopce świątecznej występować bez charakteryzacji.
Siwizna naturalna rzecz nie tylko u polityków. Wśród nich glacę farbuje chyba tylko eks-premier Jan Olszewski, ale i to nie jest pewne, bo mecenas mimo że załapał się na posła, to funkcjonuje jakby na aucie i dawno medialnie nie był oglądany. Za to wśród muzyków mało kto się nie farbuje. Oficjalnie wszyscy farbują się po to, aby szokować kolorem. To oczywista blaga. Farbowanie odmładza i ukrywa siwiznę. Gdyby Muniek Staszczyk z T.Love się nie farbował, wyglądałby starzej od Tadeusza Mazowieckiego. I nie ma w tym nic dziwnego. Muzycy rockowi żyją mocno destrukcyjnie, a to niszczy organizm. Niektórzy z nich wypili tyle alkoholu, że - według medycznych standardów - nie powinni już żyć co najmniej od dwudziestu lat.
Farbować pałę można na dwa sposoby. Pierwszy sposób przez lata stosował zespół De Mono. Malowani chłopcy pokrywali siwiznę czarną farbą i udawali tegorocznych maturzystów. Drugi sposób nazywa się "na świra". Malujesz łeb na cytrynę albo na pomarańcz i udajesz kosmitę. Ja stosuję oczywiście sposób numer dwa. O tym, co kto ma na głowie, można by długo i kwieciście, a jest tradycja, bo przecież w dawnych czasach Leopold Tyrmand pisał szczegółowo o fryzurach Mieczysława Rakowskiego.
Kobiety lepiej rozumieją ten problem. Chociaż nie wszystkie. Matka mojego kolegi spytała go, czemu Michał Wiśniewski z Ich Troje maluje na czerwono włosy, bo jej się wydaje, że to wyraz jego lewicowych poglądów. To świetny pomysł, aby poglądy były na głowie, a nie wewnątrz. Kalinowski z PSL powinien walnąć sobie na łepetynie zieloną trawkę, a Lepper biało-czerwone pasy. Politycy SLD powinni zafarbować się na niebiesko, choć zdaniem perukarzy szkoda farby, bo pod koniec rządów i tak będzie im wszystkim łyso. Z niewiadomych powodów farbowanie włosów źle się w Polsce kojarzy. Może chodzi o puszczanie farby na przesłuchaniach lub o farbowanego lisa. Tomasz Lis z TVN farbowany nie jest, ale ma za to ładnie wymodelowany przedziałek - jak wzór metra w Sèvres pod Paryżem.
Niestety, już dawno przestało być ważne, co ludzie mają w głowie. W dzisiejszych czasach o wiele ważniejsze jest to, co mają na głowie. Kanclerz Niemiec Gerhard Schröder wytoczył proces agencji prasowej DDP, która zasugerowała, że polityk farbuje so-bie włosy. Dwaj fryzjerzy kanclerza mieli oświadczyć pod przysięgą, że Schröder nie farbuje sobie siwizny na skroniach. Tego problemu nie ma nasz premier, który dawno już posiwiał, a ostatnio posiwiał jakby bardziej. Producenci farb do włosów zacierają ręce, bo ich badania wykazują, że niebawem wraz ze wzrostem bezrobocia wielu ludzi w Polsce osiwieje. Trzeba przyznać, że Millerowi równo sypnęło śniegiem na czachę. Właściwie już tylko brwi ma czarne, ale może są to brwi na czarną godzinę.
Kompletnie siwy jest też premier Izraela Ariel Szaron. Ten to dopiero ma problemy, więc to normalne, że globus u niego biały jak w reklamie proszku do prania. Gorzej mają ci, którzy siwieją nie po całości, lecz miejscowo. Na przykład komisarz Unii Europejskiej Günter Verheugen ma z przodu siwą kępkę, po bokach dwa czarne sitowia, a po środku łysy placek. Pan Szachownica! To już lepszy układ ma na głowie znany jajcarz Jerzy Urban, który centralnie świeci łysą pałą, a po bokach widnieją mu dwa zgrabne, siwe poletka. Podobnie jest u wybitnego platformiarza Macieja Płażyńskiego, tyle że jego owłosione boczne klepki są czarne. Siwizna może mieć różne oblicza i wbrew temu, co sugeruje Kotański, wcale nie wpływa na nią picie siwuchy. Biskup Tadeusz Pieronek ma na głowie mieszaninę siwego z czarnym, z przewagą siwego, a minister finansów Marek Belka taki sam zestaw, ale z przewagą czarnego. Biorąc pod uwagę sukcesy gospodarcze rządu, specjaliści od ondulacji obliczyli, że już niedługo Belce sypnie się taki anielski włos, że będzie mógł w szopce świątecznej występować bez charakteryzacji.
Siwizna naturalna rzecz nie tylko u polityków. Wśród nich glacę farbuje chyba tylko eks-premier Jan Olszewski, ale i to nie jest pewne, bo mecenas mimo że załapał się na posła, to funkcjonuje jakby na aucie i dawno medialnie nie był oglądany. Za to wśród muzyków mało kto się nie farbuje. Oficjalnie wszyscy farbują się po to, aby szokować kolorem. To oczywista blaga. Farbowanie odmładza i ukrywa siwiznę. Gdyby Muniek Staszczyk z T.Love się nie farbował, wyglądałby starzej od Tadeusza Mazowieckiego. I nie ma w tym nic dziwnego. Muzycy rockowi żyją mocno destrukcyjnie, a to niszczy organizm. Niektórzy z nich wypili tyle alkoholu, że - według medycznych standardów - nie powinni już żyć co najmniej od dwudziestu lat.
Farbować pałę można na dwa sposoby. Pierwszy sposób przez lata stosował zespół De Mono. Malowani chłopcy pokrywali siwiznę czarną farbą i udawali tegorocznych maturzystów. Drugi sposób nazywa się "na świra". Malujesz łeb na cytrynę albo na pomarańcz i udajesz kosmitę. Ja stosuję oczywiście sposób numer dwa. O tym, co kto ma na głowie, można by długo i kwieciście, a jest tradycja, bo przecież w dawnych czasach Leopold Tyrmand pisał szczegółowo o fryzurach Mieczysława Rakowskiego.
Kobiety lepiej rozumieją ten problem. Chociaż nie wszystkie. Matka mojego kolegi spytała go, czemu Michał Wiśniewski z Ich Troje maluje na czerwono włosy, bo jej się wydaje, że to wyraz jego lewicowych poglądów. To świetny pomysł, aby poglądy były na głowie, a nie wewnątrz. Kalinowski z PSL powinien walnąć sobie na łepetynie zieloną trawkę, a Lepper biało-czerwone pasy. Politycy SLD powinni zafarbować się na niebiesko, choć zdaniem perukarzy szkoda farby, bo pod koniec rządów i tak będzie im wszystkim łyso. Z niewiadomych powodów farbowanie włosów źle się w Polsce kojarzy. Może chodzi o puszczanie farby na przesłuchaniach lub o farbowanego lisa. Tomasz Lis z TVN farbowany nie jest, ale ma za to ładnie wymodelowany przedziałek - jak wzór metra w Sèvres pod Paryżem.
Więcej możesz przeczytać w 17/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.