Zadaniem Radia Wolna Europa było niedopuszczenie do zniewolenia umysłów, a więc przełamanie izolacji spo?eczefstwa od dopływu informacji
Chcieliśmy odebrać cenzurze monopol informacyjny, a co najmniej ograniczyć jej możliwości zatajania prawdy. Kiedy rozpoczęliśmy współzawodnictwo z mediami kontrolowanymi w Polsce, zacieśniano cenzurę, więc tym więcej mieliśmy słuchaczy. Ale działo się i odwrotnie - pod wpływem tej konkurencji w pewnym zakresie nastapiło rozluźnienie cenzury. Kładliśmy nacisk na informowanie o wewnętrznych wydarzeniach w kraju. Ani BBC, ani Głos Ameryki nie dysponowały tak ogromnym zasobem informacji na ten temat. Było to ważne, bo w chwili wybuchu jakiegoś strajku, reżim starał się natychmiast izolować to ognisko, odciać je od reszty kraju, aby nikt o nim nie wiedział. Tak było ze strajkami gdańskimi, a myśmy na tę izolację nie pozwolili - nadawaliśmy na cały kraj to, co reżim starał się zataić. Ustępstwa nastapiły pod wpływem obawy o rozszerzenie się strajku na cała Polskę.
Nie ograniczaliśmy się do roli informacyjnej, chcieliśmy spełniać funkcję opozycyjnego medium, a raczej jego namiastki, krytykujac rzad, ujawniajac jego słabe strony. Każdy rzad - nawet podświadomie - stara się tak działać, by pokazać, że opozycja nie ma racji lub kłamie. Wykorzystujac to, można było wymuszać pewne posunięcia władzy. Nigdy nie nawoływaliśmy do strajków, nie udzielaliśmy taktycznych rad, ale staraliśmy się w sposób pośredni ukazywać możliwości i mechanizmy oporu moralnego, który unika dwóch skrajności - powstania zbrojnego z jednej strony i totalnej kapitulacji, bierności z drugiej. Chodziło o to, by wskazywać ludziom, że istnieją możliwości oporu. W głównej mierze to dzięki naciskowi społecznemu stopniowo rozszerzał się margines wolności. Uważaliśmy się za służbę pomocnicza. Walka toczyla się w kraju - w takich formach, jakie były możliwe bez narażania społeczeństwa na nieszczęścia. Byliśmy służbą na tyłach wroga, podawaliśmy walczącym amunicję w postaci informacji, idei i ocen. Oczywiście, zwycięża lub przegrywa żołnierz na pierwszej linii frontu, ale żaden żołnierz, nawet najdzielniejszy, nie wygra, jeśli nie będzie zaopatrywany w amunicję i broń. Tą bronią było wolne, niezależne słowo i radio jako nośnik pewnych idei i myśli.
Więcej możesz przeczytać w 18/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.