Ciesz się, obywatelu! Będziesz bezpośrednio wybierał wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.
Cieszysz się? Jeżeli tak, to nie jesteś najmądrzejszy, bo jeszcze nie wiemy, czy wprowadzimy bezpośrednie wybory - taki komunikat ślą do społeczeństwa politycy. Toteż 28 proc. obywateli deklaruje, że zrezygnuje z udziału w wyborach samorządowych, jeżeli nie będą mogli osobiście decydować, kto zostanie włodarzem ich miejscowości. Aż 85 proc. badanych uważa, że politycy, którzy nie chcą bezpośrednich wyborów, kierują się strachem przed decyzjami wyborców. Politycy tracą czas na przepychanki, gdyż część z nich nie chce tracić decydującego wpływu na władze lokalne. Strach przed wyborczą porażką jest okraszany troską, czy aby obywatele nie wybiorą złodziei lub populistów? Przeciwnicy bezpośrednich wyborów nie chcą przyznać, że dzięki takiej formie elekcji Polacy nauczyliby się odróżniać demagogów od fachowców. Strach niech się strachem odciska. Jak wynika z badań, ugrupowania opowiadające się przeciw bezpośrednim wyborom stracą popularność na rzecz patrii ufających wyborcom. Najbliższe posiedzenie Sejmu pokaże, czy strach przed opinią publiczną przeważy nad strachem o przyznanie obywatelom decydującego głosu.
Więcej możesz przeczytać w 21/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.