Polisa na miarę
Odnosząc się do sporządzonego przez "Wprost" rankingu towarzystw ubezpieczeń na życie (nr 18), pragnę poinformować, że udział PZU Życie SA w rynku ubezpieczeń życiowych - według raportu Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych z 2001 r. - wynosi 50,88 proc., co zapewnia spółce pozycję niekwestionowanego lidera. Spółka jest także liderem, jeśli chodzi o własny kapitał, który wynosi ponad 1,5 mld zł, podczas gdy wszyscy pozostali uczestnicy rynku - według KNUiFE - dysponują kapitałami w wysokości około 2 mld zł. Wzorowo też spełnia kolejne kryterium rankingu - wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności sięga 116,8 proc. PZU Życie SA wypłacił w ubiegłym roku ponad 75 proc. świadczeń całego rynku ubezpieczeń na życie w Polsce. Dowodzi to, że spółka wzorowo wywiązuje się ze swych obowiązków wobec klientów.
KAROL SAWICKI
dyrektor ds. komunikacji
PZU Życie SA dyrektor ds. komunikacji PZU Życie SA
Od autora: Faktu, że PZU Życie SA jest największym towarzystwem ubezpieczeń na życie w Polsce, nie śmiem kwestionować. Największy nie zawsze znaczy jednak najlepszy. Wśród wielu różnych kryteriów, które zostały uwzględnione przy opracowywaniu rankingu, znalazły się między innymi udział w rynku i wysokość kapitałów własnych - tu PZU Życie SA przyznaliśmy maksymalną liczbę punktów.
W pozostałych lepsze wyniki uzyskały jednak inne towarzystwa. Wspomniany wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności (w PZU Życie 116,8 proc.) w niektórych z nich sięgał 250-400 proc., podobnie rzecz miała się z kryterium szkodowości oraz zyskowności. Ostateczna ocena była po prostu wypadkową ocen cząstkowych.
Krzysztof Trębski
Zdjęcie Leppera na okładce (nr 21) to superpomysł. Tak trzymać. Mam nadzieję, że to dopiero początek walki z tym populistą.
BOGDAN ROSA
Dziękuję za okładkę ostatniego numeru "Wprost" (nr 21), którą zgodnie z radą redaktora naczelnego powiesiłem na ścianie pokoju. Mam nadzieję, że pomoże mi to w jakiś sposób, gdy w mym akademiku zjawią się członkowie bojówek Samoobrony (wówczas już policji IV RP), by wyrzucać studentów prawa. Po cóż bowiem prawnicy i cały wymiar sprawiedliwości w kraju, w którym wódz sam będzie pierwszą i jedyną instancją bezlitośnie tępiącą wszystkich przestępców: zarówno kryminalnych, jak i gospodarczych (zwłaszcza nie spłacających kredytów i protestujących na ulicach przeciw nowej władzy)? Te (i wszystkie inne) uprawnienia zapewni mu oczywiście nowa konstytucja pisana na wzór statutu Samoobrony. Obywatele będą w tych czasach kwitnąć ze szczęścia, dźwigając torby pełne bezwartościowych banknotów z podobizną wodza, za które w sklepach niczego nie będzie można kupić, a partia będzie pilnować jedynie słusznych myśli. Mam tylko jedną prośbę: by w ostatnim numerze waszego tygodnika pożegnalny artykuł opisywał wszystkie możliwe sposoby ucieczki z tego kraju wiecznego dobrobytu..
GRZEGORZ BELICKI
Paszport pod skórą
Wszczepienie elektronicznych implantów każdemu człowiekowi z pewnością byłoby z różnych powodów korzystne ("Paszport pod skórą", nr 21). Wydaje mi się jednak, że autor artykułu zbyt mało uwagi poświęcił zagrożeniom, jakie niosłoby z sobą to zjawisko. Pomijając już ryzyko ciągłej inwigilacji, to jaką można mieć pewność, że za kilka czy kilkanaście lat układy nie zostałyby wyposażone w mechanizmy umożliwiające odpowiednim organom władzy (w "uzasadnionych" wypadkach) "unieszkodliwianie" niepożądanych jednostek? Tak szerokiego zakresu kontroli, jaką dawałyby implanty, nie przewidział nawet Orwell w "1984".
ARAKADIUSZ BALCEREK
Koniecpol
Międzynarodówka studentów
Czytając "Międzynarodówkę studentów" (nr 21), nie znalazłam żadnej wzmianki o możliwościach, które już od jedenastu lat stwarza polskiej młodzieży Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata im. prof. Pawła Czartoryskiego, założone w 1991 r. przez swego obecnego patrona. Nasze stowarzyszenie przyznaje wprawdzie stypendia młodzieży uczącej się w szkołach średnich za granicą, robi to jednak w tym celu, aby absolwenci tych szkół mogli się starać o przyjęcie na wszelkie, nawet najbardziej elitarne szkoły wyższe całego świata. W latach 1991-2002 przyznaliśmy dwieście stypendiów. Ponad 60 proc. absolwentów odbyło następnie studia na najbardziej renomowanych uczelniach, takich jak Oxford, Cambridge, Harvard, Yale, MIT, Brown i inne. Wartość przyznanych przez nas stypendiów wynosi już prawie sześć milionów dolarów.
MARZENA REICH
wiceprzewodnicząca stowarzyszenia wiceprzewodnicząca stowarzyszenia
Diane Pretty, siostra Trei
Poruszył mnie felieton Małgorzaty Domagalik zatytułowany "Diane Pretty, siostra Trei" (nr 19). Temat eutanazji to oczywiście nie pierwszyzna i pewnie nie napisałbym tego listu, gdyby nie - może nie nowatorskie, ale w każdym razie nieco rzadsze - przesunięcie zainteresowania w kierunku aspektu bardziej egzystencjalnego. Chodzi o to, żeby nie pomijać tematu cierpienia ludzi nieuleczalnie chorych. Autorkę felietonu przeraża myśl o "prawnym usankcjonowaniu cierpienia, na które Pretty [orzeczeniem Trybunału Praw Człowieka] została jednogłośnie skazana". Znamienne, ja bym raczej powiedział, że Diane (a wraz z nią my wszyscy) została uratowana od kroku najwyższej rozpaczy, jakim jest samobójstwo. Bardzo ważne jest, by uświadomić sobie, że samobójstwa się nie wybiera i pani Domagalik to przeczuwa, kiedy pisze pod koniec felietonu o tym, że Treya, żona Kena Wilbera, "poddała się". Niepokojące w artykule jest ostatnie zdanie: "Jak długo można żyć samą miłością?". Niepokojące jest to, że nie pyta się o miłość, która pochodzi od samego Boga. Niepokojący jest cytat z Wilbera: "Chrześcijaństwo zazwyczaj określa chorobę jako karę Boga za grzech". Mnie nie chodzi o obronę interesów chrześcijaństwa, tylko o oddanie sprawiedliwości. Wystarczy odwołać się do doświadczeń wielu świętych chrześcijańskich, aby zobaczyć, że ta religia ponad wszystko uczy żyć.
JACEK BULZAK
Papieska Akademia Teologiczna Papieska Akademia Teologiczna
Ranking szkół wyższych
Wyjaśniam, że od 1 września 2001 roku malarstwo w Zielonej Górze można studiować wyłącznie na Uniwersytecie Zielonogórskim na Wydziale Artystycznym. Poprzednio specjalność malarska była dostępna dla studentów Wyższej Szkoły Pedagogicznej, która wraz z Politechniką Zielonogórską utworzyły Uniwersytet Zielonogórski. W rankingu oceniono więc z oczywistych względów absolwentów nie istniejącej już szkoły wyższej.
Stanisław Janecki
Odnosząc się do sporządzonego przez "Wprost" rankingu towarzystw ubezpieczeń na życie (nr 18), pragnę poinformować, że udział PZU Życie SA w rynku ubezpieczeń życiowych - według raportu Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych z 2001 r. - wynosi 50,88 proc., co zapewnia spółce pozycję niekwestionowanego lidera. Spółka jest także liderem, jeśli chodzi o własny kapitał, który wynosi ponad 1,5 mld zł, podczas gdy wszyscy pozostali uczestnicy rynku - według KNUiFE - dysponują kapitałami w wysokości około 2 mld zł. Wzorowo też spełnia kolejne kryterium rankingu - wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności sięga 116,8 proc. PZU Życie SA wypłacił w ubiegłym roku ponad 75 proc. świadczeń całego rynku ubezpieczeń na życie w Polsce. Dowodzi to, że spółka wzorowo wywiązuje się ze swych obowiązków wobec klientów.
KAROL SAWICKI
dyrektor ds. komunikacji
PZU Życie SA dyrektor ds. komunikacji PZU Życie SA
Od autora: Faktu, że PZU Życie SA jest największym towarzystwem ubezpieczeń na życie w Polsce, nie śmiem kwestionować. Największy nie zawsze znaczy jednak najlepszy. Wśród wielu różnych kryteriów, które zostały uwzględnione przy opracowywaniu rankingu, znalazły się między innymi udział w rynku i wysokość kapitałów własnych - tu PZU Życie SA przyznaliśmy maksymalną liczbę punktów.
W pozostałych lepsze wyniki uzyskały jednak inne towarzystwa. Wspomniany wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności (w PZU Życie 116,8 proc.) w niektórych z nich sięgał 250-400 proc., podobnie rzecz miała się z kryterium szkodowości oraz zyskowności. Ostateczna ocena była po prostu wypadkową ocen cząstkowych.
Krzysztof Trębski
Zdjęcie Leppera na okładce (nr 21) to superpomysł. Tak trzymać. Mam nadzieję, że to dopiero początek walki z tym populistą.
BOGDAN ROSA
Dziękuję za okładkę ostatniego numeru "Wprost" (nr 21), którą zgodnie z radą redaktora naczelnego powiesiłem na ścianie pokoju. Mam nadzieję, że pomoże mi to w jakiś sposób, gdy w mym akademiku zjawią się członkowie bojówek Samoobrony (wówczas już policji IV RP), by wyrzucać studentów prawa. Po cóż bowiem prawnicy i cały wymiar sprawiedliwości w kraju, w którym wódz sam będzie pierwszą i jedyną instancją bezlitośnie tępiącą wszystkich przestępców: zarówno kryminalnych, jak i gospodarczych (zwłaszcza nie spłacających kredytów i protestujących na ulicach przeciw nowej władzy)? Te (i wszystkie inne) uprawnienia zapewni mu oczywiście nowa konstytucja pisana na wzór statutu Samoobrony. Obywatele będą w tych czasach kwitnąć ze szczęścia, dźwigając torby pełne bezwartościowych banknotów z podobizną wodza, za które w sklepach niczego nie będzie można kupić, a partia będzie pilnować jedynie słusznych myśli. Mam tylko jedną prośbę: by w ostatnim numerze waszego tygodnika pożegnalny artykuł opisywał wszystkie możliwe sposoby ucieczki z tego kraju wiecznego dobrobytu..
GRZEGORZ BELICKI
Paszport pod skórą
Wszczepienie elektronicznych implantów każdemu człowiekowi z pewnością byłoby z różnych powodów korzystne ("Paszport pod skórą", nr 21). Wydaje mi się jednak, że autor artykułu zbyt mało uwagi poświęcił zagrożeniom, jakie niosłoby z sobą to zjawisko. Pomijając już ryzyko ciągłej inwigilacji, to jaką można mieć pewność, że za kilka czy kilkanaście lat układy nie zostałyby wyposażone w mechanizmy umożliwiające odpowiednim organom władzy (w "uzasadnionych" wypadkach) "unieszkodliwianie" niepożądanych jednostek? Tak szerokiego zakresu kontroli, jaką dawałyby implanty, nie przewidział nawet Orwell w "1984".
ARAKADIUSZ BALCEREK
Koniecpol
Międzynarodówka studentów
Czytając "Międzynarodówkę studentów" (nr 21), nie znalazłam żadnej wzmianki o możliwościach, które już od jedenastu lat stwarza polskiej młodzieży Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata im. prof. Pawła Czartoryskiego, założone w 1991 r. przez swego obecnego patrona. Nasze stowarzyszenie przyznaje wprawdzie stypendia młodzieży uczącej się w szkołach średnich za granicą, robi to jednak w tym celu, aby absolwenci tych szkół mogli się starać o przyjęcie na wszelkie, nawet najbardziej elitarne szkoły wyższe całego świata. W latach 1991-2002 przyznaliśmy dwieście stypendiów. Ponad 60 proc. absolwentów odbyło następnie studia na najbardziej renomowanych uczelniach, takich jak Oxford, Cambridge, Harvard, Yale, MIT, Brown i inne. Wartość przyznanych przez nas stypendiów wynosi już prawie sześć milionów dolarów.
MARZENA REICH
wiceprzewodnicząca stowarzyszenia wiceprzewodnicząca stowarzyszenia
Diane Pretty, siostra Trei
Poruszył mnie felieton Małgorzaty Domagalik zatytułowany "Diane Pretty, siostra Trei" (nr 19). Temat eutanazji to oczywiście nie pierwszyzna i pewnie nie napisałbym tego listu, gdyby nie - może nie nowatorskie, ale w każdym razie nieco rzadsze - przesunięcie zainteresowania w kierunku aspektu bardziej egzystencjalnego. Chodzi o to, żeby nie pomijać tematu cierpienia ludzi nieuleczalnie chorych. Autorkę felietonu przeraża myśl o "prawnym usankcjonowaniu cierpienia, na które Pretty [orzeczeniem Trybunału Praw Człowieka] została jednogłośnie skazana". Znamienne, ja bym raczej powiedział, że Diane (a wraz z nią my wszyscy) została uratowana od kroku najwyższej rozpaczy, jakim jest samobójstwo. Bardzo ważne jest, by uświadomić sobie, że samobójstwa się nie wybiera i pani Domagalik to przeczuwa, kiedy pisze pod koniec felietonu o tym, że Treya, żona Kena Wilbera, "poddała się". Niepokojące w artykule jest ostatnie zdanie: "Jak długo można żyć samą miłością?". Niepokojące jest to, że nie pyta się o miłość, która pochodzi od samego Boga. Niepokojący jest cytat z Wilbera: "Chrześcijaństwo zazwyczaj określa chorobę jako karę Boga za grzech". Mnie nie chodzi o obronę interesów chrześcijaństwa, tylko o oddanie sprawiedliwości. Wystarczy odwołać się do doświadczeń wielu świętych chrześcijańskich, aby zobaczyć, że ta religia ponad wszystko uczy żyć.
JACEK BULZAK
Papieska Akademia Teologiczna Papieska Akademia Teologiczna
Ranking szkół wyższych
Wyjaśniam, że od 1 września 2001 roku malarstwo w Zielonej Górze można studiować wyłącznie na Uniwersytecie Zielonogórskim na Wydziale Artystycznym. Poprzednio specjalność malarska była dostępna dla studentów Wyższej Szkoły Pedagogicznej, która wraz z Politechniką Zielonogórską utworzyły Uniwersytet Zielonogórski. W rankingu oceniono więc z oczywistych względów absolwentów nie istniejącej już szkoły wyższej.
Stanisław Janecki
Więcej możesz przeczytać w 22/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.