Największe tegoroczne przeboje filmowe biją rekordy kasowe i oglądalności dzięki dziecięcej widowni
Podział na kino dla dorosłych i dla dzieci nie ma sensu, bo 80 proc. widzów stanowią osoby w wieku 5-16 lat
"Spider-Man" podczas pierwszego weekendu zarobił 114 mln dolarów i ustanowił rekord wszech czasów! Świetnie sprzedaje się też Scooby-Doo, bohater popularnej kreskówki Hanna-Barbery. Aktorska wersja przygód sympatycznego psa tylko w Ameryce zarobiła 100 mln dolarów w ciągu pierwszych dziesięciu dni rozpowszechniania. Koszty filmu - 52 mln dolarów - zwróciły się już po premierowym weekendzie. Scooby-Doo wygrał z wprowadzonymi równocześnie na ekrany "Tożsamością Bournea" oraz z "Szyframi wojny". Weekendowe otwarcia przyniosły obu tym filmom "zaledwie" 41 mln dolarów.
Podział na filmy dla dorosłych i dla dzieci nie ma sensu, bo 80 proc. widzów stanowią osoby w wieku 5-16 lat. Kino nie różni się zbytnio od innych segmentów rynku. Dzieci wszędzie nakręcają popyt, zarówno gdy chodzi o odzież, buty, sprzęt sportowy, napoje, słodycze, jak i urządzenia RTV czy komputery.
Pionier Spielberg
Ogromne zyski z produkcji filmów "dla wszystkich" odnotowują nie tylko wytwórnie. W promocje chętnie włączają się sieci fast foodów, które kuszą młodych klientów figurkami bohaterów dołączanymi do każdego cheesburgera i frytek. Sklepy z zabawkami zapełniają się filmowymi maskotkami, puzzlami i grami komputerowymi. Na rynku pojawiają się także setki gadżetów: koszulek, czapek, breloczków, kubków, zeszytów itp. Jak kiepski żart brzmi opowieść Stevena Spielberga o kłopotach, jakie na początku lat 80. miał ze zdobyciem pieniędzy na "E.T.". Hasło "film dla dzieci" odstraszało producentów. Po długich namowach 10 mln dolarów wyłożyła wytwórnia Universal. "Zrobili to jednak bez wiary w powodzenie filmu" - wspomina Spielberg.
"E.T." jest na razie drugim z najbardziej dochodowych filmów, jakie kiedykolwiek zrealizowano! Na przygodach zagubionego na Ziemi kosmity Universal zarobił dotychczas prawie 800 mln dolarów. Lepszy wynik dla tej samej wytwórni uzyskał tylko "Park jurajski". Popularność "E.T." jest wciąż tak wielka, że reżyser postanowił dokonać kilku przeróbek i po dwudziestu latach ponownie wprowadził go do kin. Sale zapełniły się po raz kolejny. Spielberg jeszcze wielokrotnie reżyserował lub produkował obrazy "dla wszystkich", m.in. serię przygód "Indiany Jonesa", "Hooka", "Caspra", "Flinstonów" czy "Shreka".
Widz młody, czyli wymagający
Na listach najbardziej kasowych filmów w historii kina roi się od przebojów do lat szesnastu: w pierwszej dziesiątce są "Harry Potter i kamień filozoficzny", "Król Lew", "E.T." oraz "Park jurajski". Również w Polsce w ścisłej czołówce są filmy dla młodych widzów: "Akademia Pana Kleksa" czy "Wielka podróż Bolka i Lolka".
Obecnie liczy się nie tylko rozmach inscenizacyjny, ale również niebanalna forma, rozpoznawalne cytaty i błyskotliwy dowcip. Sukcesy "Shreka", "Grincha" czy "Potworów i spółki" dowodzą, że najmłodsi chcą, by mówić do nich prostym, zabawnym językiem. Koniecznie trzeba też uwzględniać multimedialność współczesnej kultury (stąd w tych filmach tyle cytatów i pastiszu).
Sprawdzone w Hollywood wzory są przenoszone do Europy. Zrobiony wedle amerykańskiego patentu "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra" bije europejskie rekordy - tylko we Francji w niespełna miesiąc obejrzało go 15 mln widzów. Wielość piętrowych odniesień i aluzji sprawia, że film jest multipokoleniowy. Dzieci bawi dowcip sytuacyjny, a dorosłych - cytaty z filmów i literatury. Zgodnie z tą receptą zrobiono "Shreka", "Spider-Mana" czy "Scooby-Doo". Hollywood potrafi szybko dyskontować sukces. W przygotowaniu są kolejne części przygód człowieka-pająka, za rok zapowiadana jest premiera "Shreka 2".
W USA filmy dla młodych widzów robią najwybitniejsi twórcy, natomiast w Polsce uważa się ten gatunek za niegodny prawdziwych filmowców. Prawda jest taka, że większość naszych "mistrzów" po prostu nie potrafiłaby takiego filmu zrobić.
"Spider-Man" podczas pierwszego weekendu zarobił 114 mln dolarów i ustanowił rekord wszech czasów! Świetnie sprzedaje się też Scooby-Doo, bohater popularnej kreskówki Hanna-Barbery. Aktorska wersja przygód sympatycznego psa tylko w Ameryce zarobiła 100 mln dolarów w ciągu pierwszych dziesięciu dni rozpowszechniania. Koszty filmu - 52 mln dolarów - zwróciły się już po premierowym weekendzie. Scooby-Doo wygrał z wprowadzonymi równocześnie na ekrany "Tożsamością Bournea" oraz z "Szyframi wojny". Weekendowe otwarcia przyniosły obu tym filmom "zaledwie" 41 mln dolarów.
Podział na filmy dla dorosłych i dla dzieci nie ma sensu, bo 80 proc. widzów stanowią osoby w wieku 5-16 lat. Kino nie różni się zbytnio od innych segmentów rynku. Dzieci wszędzie nakręcają popyt, zarówno gdy chodzi o odzież, buty, sprzęt sportowy, napoje, słodycze, jak i urządzenia RTV czy komputery.
Pionier Spielberg
Ogromne zyski z produkcji filmów "dla wszystkich" odnotowują nie tylko wytwórnie. W promocje chętnie włączają się sieci fast foodów, które kuszą młodych klientów figurkami bohaterów dołączanymi do każdego cheesburgera i frytek. Sklepy z zabawkami zapełniają się filmowymi maskotkami, puzzlami i grami komputerowymi. Na rynku pojawiają się także setki gadżetów: koszulek, czapek, breloczków, kubków, zeszytów itp. Jak kiepski żart brzmi opowieść Stevena Spielberga o kłopotach, jakie na początku lat 80. miał ze zdobyciem pieniędzy na "E.T.". Hasło "film dla dzieci" odstraszało producentów. Po długich namowach 10 mln dolarów wyłożyła wytwórnia Universal. "Zrobili to jednak bez wiary w powodzenie filmu" - wspomina Spielberg.
"E.T." jest na razie drugim z najbardziej dochodowych filmów, jakie kiedykolwiek zrealizowano! Na przygodach zagubionego na Ziemi kosmity Universal zarobił dotychczas prawie 800 mln dolarów. Lepszy wynik dla tej samej wytwórni uzyskał tylko "Park jurajski". Popularność "E.T." jest wciąż tak wielka, że reżyser postanowił dokonać kilku przeróbek i po dwudziestu latach ponownie wprowadził go do kin. Sale zapełniły się po raz kolejny. Spielberg jeszcze wielokrotnie reżyserował lub produkował obrazy "dla wszystkich", m.in. serię przygód "Indiany Jonesa", "Hooka", "Caspra", "Flinstonów" czy "Shreka".
Widz młody, czyli wymagający
Na listach najbardziej kasowych filmów w historii kina roi się od przebojów do lat szesnastu: w pierwszej dziesiątce są "Harry Potter i kamień filozoficzny", "Król Lew", "E.T." oraz "Park jurajski". Również w Polsce w ścisłej czołówce są filmy dla młodych widzów: "Akademia Pana Kleksa" czy "Wielka podróż Bolka i Lolka".
Obecnie liczy się nie tylko rozmach inscenizacyjny, ale również niebanalna forma, rozpoznawalne cytaty i błyskotliwy dowcip. Sukcesy "Shreka", "Grincha" czy "Potworów i spółki" dowodzą, że najmłodsi chcą, by mówić do nich prostym, zabawnym językiem. Koniecznie trzeba też uwzględniać multimedialność współczesnej kultury (stąd w tych filmach tyle cytatów i pastiszu).
Sprawdzone w Hollywood wzory są przenoszone do Europy. Zrobiony wedle amerykańskiego patentu "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra" bije europejskie rekordy - tylko we Francji w niespełna miesiąc obejrzało go 15 mln widzów. Wielość piętrowych odniesień i aluzji sprawia, że film jest multipokoleniowy. Dzieci bawi dowcip sytuacyjny, a dorosłych - cytaty z filmów i literatury. Zgodnie z tą receptą zrobiono "Shreka", "Spider-Mana" czy "Scooby-Doo". Hollywood potrafi szybko dyskontować sukces. W przygotowaniu są kolejne części przygód człowieka-pająka, za rok zapowiadana jest premiera "Shreka 2".
W USA filmy dla młodych widzów robią najwybitniejsi twórcy, natomiast w Polsce uważa się ten gatunek za niegodny prawdziwych filmowców. Prawda jest taka, że większość naszych "mistrzów" po prostu nie potrafiłaby takiego filmu zrobić.
Więcej możesz przeczytać w 27/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.