Zawsze uważałem, i nadal tak twierdzę, że historię należy pozostawić historykom, a my powinniśmy się skoncentrować na rozwiązywaniu problemów współczesności
Sporne wydarzenia historyczne powinno się rozpatrywać w kontekście obecnych interesów. W przeciwnym razie ugrzęźniemy w nie kończących się dyskusjach o tym, który naród miał rację pięćdziesiąt czy dwieście lat temu.
Przez lata historycy przemilczali prawdę o wydarzeniach z listopada 1918 r. we Lwowie, prawie nikt nie wskazywał, że był to kulminacyjny punkt w historii walki narodu ukraińskiego i polskiego o ich niepodległość i państwowość. Miasto Lwa znalazło się wtedy na granicy interesów geopolitycznych, które doprowadziły do podziału kontynentu europejskiego, rozdzielenia narodu ukraińskiego i polskiego. Niestety, elity narodowe nie potrafiły w owym czasie zrozumieć, jak wielki wpływ na losy naszych narodów miałaby idea współpracy, nie zaś konfrontacji.
Nie można uprawiać polityki na mogiłach
Dzisiaj Ukraina i Polska są niepodległymi, suwerennymi państwami. Polityczna treść konfliktu z 1918 r. się wyczerpała. W historii naszych narodów i państw te wydarzenia stały się symbolem, a ich uczestnicy z obu stron - wzorcem patriotyzmu i poświęcenia dla wolności i niezależności. Niestety, w jednym szeregu z wydarzeniami listopadowymi roku 1918 stoją wydarzenia 1943 r. na Wołyniu, akcja "Wisła" itp. To, co się wtedy działo, poraża bezsensownym okrucieństwem, żądzą krwi i zemsty. Ale te wydarzenia to nieodwołalna przeszłość.
Liczę na to, że nam wszystkim - i przywódcom, i narodom Ukrainy i Polski - wystarczy mądrości oraz dobrej woli, aby się wznieść na wyżyny wzajemnego wybaczenia wszystkich tragicznych stronic przeszłości. Jest to konieczne, bowiem każda okrągła rocznica tego lub innego wydarzenia wywołuje u pewnych sił - w naszych i trzecich państwach - chęć uzyskania politycznej dywidendy. Moje stanowisko w tej kwestii jest niezmienne - nie można uprawiać polityki na mogiłach. Powinniśmy znać i pamiętać historię, ale nie spekulować nią.
Porozumienie i pojednanie
Każda rocznica jest powodem do zastanowienia się nad tym, do czego prowadzi nienawiść i gwałt. Jest impulsem, aby połączyć wysiłki dla zachowania osiągniętego przez Europę porozumienia, pokoju i pojednania. To czas na wypełnienie świętego obowiązku wobec wszystkich, którzy stali się ofiarami gwałtu, konfliktów i wojen, czas okazania im szacunku. Smutną prawdą jest to, że obok polskiego pomnika wojskowego na Cmentarzu Łyczakowskim powstał Ukraiński Panteon Chwały. I tak samo jak w ukraińskiej ziemi spoczywają polscy żołnierze, tak w pobliżu polskiej wioski Pikulice śpią wiecznym snem nasi rodacy. Tak srogo, ale sprawiedliwie zamyka się koło historii.
Jak rozwiązać ten problem? Mamy prawne podstawy, aby w przyszłości podpisać ramową umowę w kwestiach historyczno-humanitarnych, która określałaby podstawy wzajemnego przebaczenia, podstawy naszego wspólnego stosunku do historii i zasady współpracy. Mam na myśli "Wspólne oświadczenie prezydentów Ukrainy i Rzeczypospolitej Polskiej o porozumieniu i pojednaniu".
Obecnie przeważająca część Ukraińców traktuje Polskę jako państwo przyjacielskie i strategicznego partnera. Podobny stosunek mamy do Polaków - niezależnie od tego, czy są obywatelami polskimi, czy ukraińskimi. Mieszkają u nas setki tysięcy Polaków, a ja nie znam żadnego przykładu nieporozumień między nimi i Ukraińcami. Wręcz przeciwnie, społeczeństwo ukraińskie robi wszystko, aby Polacy mieli możliwość zachowywania tożsamości, aby czuli się komfortowo i brali aktywny udział w życiu naszego państwa. Zarówno pod względem demograficznym, jak i terytorialnym nie widzę szczególnych różnic w stosunku Ukraińców do Polski i Polaków. Wszędzie dominuje życzliwe i przyjacielskie nastawienie.
W niewoli mitów
Przykład Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie to odrębna sprawa, która nie świadczy o antypolskich nastrojach lwowian. Jest to raczej danina wspomnianej już przeze mnie niełatwej historii stosunków ukraińsko-polskich. Jej pozostałości nie można przezwyciężyć od razu, ale bezsprzecznie trzeba z nimi walczyć. Jestem przekonany, że wspólnie powinniśmy przełamać stereotyp ustalony w dużej mierze dzięki ideologicznej machinie byłego ZSRR, że historia Ukraińców i Polaków zawsze była historią wrogości i wojen. Przecież tak nie jest. Nasze narody niejednokrotnie były sojusznikami i partnerami. Powinniśmy więc dzisiaj aktywnie propagować wszystko, co było dobre między Ukraińcami i Polakami w poprzednich wiekach.
Niedopuszczalne jest także tworzenie nowych mitów, które zniekształcają przeszłość relacji ukraińsko-polskich. Mam na myśli przede wszystkim "historyczne poszukiwania" niektórych dziennikarzy. Część z nich nawet zbrodnie reżimu sowieckiego przeciwko Polakom na terytorium ukraińskim stara się rozpatrywać w kontekście konfrontacji ukraińsko-polskiej. Niełatwe problemy naszej historii należy omawiać otwarcie i spokojnie. Myślę, że mogą się w to zaangażować polscy i ukraińscy naukowcy. Podkreślam - nie politycy, lecz naukowcy. Prawdziwe porozumienie między narodami powinno się bowiem opierać wyłączenie na prawdzie historycznej i obiektywizmie.
Punkt orientacyjny - Polska
W ostatnich jedenastu latach na Ukrainie skruszono niejedną kopię w dyskusjach dotyczących wyboru modelu rozwoju społeczeństwa. Przekonaliśmy się, że bezkrytyczne powtarzanie nawet najlepszego zagranicznego modelu nie jest efektywne. Niezwykle ciekawe i różnorodne doświadczenia związane z transformacją systemową społeczeństwa w Polsce są przedmiotem naszych poważnych badań i twórczego zastosowania. Nie kopiujemy żadnych modeli. Orientujemy się na najlepsze światowe wzorce wykorzystane przez Polskę, tak samo jak na te, które wykorzystały powiedzmy Korea Południowa, kraje bałtyckie, Rosja i wiele innych państw. Polska jest dla Ukrainy ważnym punktem orientacyjnym. Widzimy wasze osiągnięcia, znamy wasze problemy i staramy się tak zorganizować swoją pracę, aby połączenie naszych potencjałów wzmacniało stosunki ukraińsko-polskie.
Wielkie osiągnięcia Polski widzę właśnie w tym, że udało się wam efektywnie rozbudować podstawowe struktury społeczeństwa obywatelskiego, aktywnie włączyć obywateli w realizację przekształceń systemowych. I dało to świetne efekty: człowiek odczuwający pozytywny wpływ reform staje się ich obrońcą i uczestnikiem. To dla nas dobry przykład.
Uważam, że głównym zadaniem jest dziś wzmocnienie wszechstronnej współpracy między Ukrainą i Polską w kwestiach integracji europejskiej, drugim - wzmocnienie współpracy w sprawach euroatlantyckich. Trzecia ważna sfera naszych stosunków to współpraca w zagwarantowaniu bezpieczeństwa energetycznego naszych państw, realizacja konkretnych projektów, które wynikają z tranzytowego położenia Ukrainy i Polski na kontynencie. Po czwarte, liczy się współpraca transgraniczna i międzyregionalna. Jak wiadomo, ogólnie przyjętym modelem integracyjnym jest Europa regionów. Jest ich obecnie ponad 200. To właśnie one są źródłem potęgi finansowo-gospodarczej UE. Rozpatrujemy współpracę transgraniczną i międzyregionalną jako środek zmniejszenia negatywnych skutków rozszerzenia UE dla Ukrainy i niedopuszczenia do powstania nowej linii podziału Europy na naszej zachodniej granicy. Rozpatrujemy ją także jako ważny element stopniowej integracji ze strukturami ogólnoeuropejskimi.
Postawmy na młodzież
Europa się jednoczy i nie ma sensownej alternatywy dla tego procesu. Chciałbym się zwrócić do polskiej i ukraińskiej młodzieży: połączmy nasze wysiłki, aby przekształcić jedno z miast Ukrainy w centrum dialogu i jednoczenia się nie tylko młodzieży ukraińskiej i polskiej, ale w ogóle europejskiej. Moim zdaniem, takim miastem mógłby być Lwów. Właśnie tam można by stworzyć ukraińsko-polskie zrzeszenia organizacji młodzieżowych, na przykład pod nazwą "Za wspólną przyszłość". A my razem z Aleksandrem Kwaśniewskim zastanowimy się, jak możemy wesprzeć budowę centrum jednoczenia się młodzieży europejskiej. Dzisiaj powinniśmy postawić na młodzież. Ich stosunki, ich przyszłość nie powinny być zaciemnione "duchami przeszłości".
Latem 2001 r. Aleksander Kwaśniewski tak określił miejsce Ukrainy w Europie: "Jeżeli popatrzymy na położenie geograficzne, na potencjał ludzki, na zdobycze, to Ukraina znajduje się w centrum, w sercu Europy i trzeba to widzieć, wiedzieć o tym i wyciągać z tego wnioski". Moim zdaniem, serce Europy tworzą wspólnie Polska i Ukraina. Zatem od politycznego i gospodarczego "zdrowia" naszych państw, naszej dynamicznej współpracy zależeć będzie stabilność całej wspólnoty europejskiej.
Biorąc pod uwagę zmiany sytuacji geopolitycznej w Europie Środkowej i Wschodniej oraz na kontynencie europejskim, a także podjęcie przez ukraińskie władze politycznej decyzji o zapoczątkowaniu przygotowań do wstąpienia Ukrainy do NATO i do uzyskania statusu członka stowarzyszonego UE, zbliżenie ukraińsko-polskie może w odczuwalny sposób zwiększyć znaczenie obydwu państw w rozwiązywaniu kluczowych zagadnień polityki europejskiej i światowej.
Jesteśmy świadomi, że europejski kurs nie jest sprawą prostą. Wymaga przystosowania naszego państwa do europejskich norm i standardów. Wykorzystanie polskich doświadczeń w dziedzinie integracji europejskiej jest pierwszorzędnym zadaniem współpracy ukraińsko-polskiej. Polska wyszła na ostatnią prostą w negocjacjach z UE i w 2004 r. zostanie jej członkiem. Ukraina także jasno określiła czasowe ramy swych dążeń do zjednoczonej Europy. Wstępując do unii, Rzeczpospolita Polska przekształci się dla Ukrainy w przedstawiciela zjednoczonej wspólnoty europejskiej. W związku z tym od współpracy dwustronnej w znacznej mierze zależeć będzie, jak aktywnie ukraińskie społeczeństwo będzie się konsolidować wokół idei integracji z UE.
Jest nam miło, że polska strona aktywnie popiera ideę synchronizacji procesu wstąpienia waszego kraju do UE z uzyskaniem przez Ukrainę statusu członka stowarzyszonego unii. W związku z tym należy podkreślić, że nastał dobry moment do stworzenia - z udziałem Ukrainy, Polski i innych państw europejskich - instytucji politycznej na kształt trójkąta weimarskiego, który w swoim czasie odegrał ważną rolę w zbliżeniu Polski do norm i standardów unii. Dzisiaj doświadczenia Niemiec i Francji jako fundatorów UE oraz transformacyjne doświadczenia Polski mogłyby pomóc Ukrainie (a może i innym państwom postsowieckim) w przyspieszeniu tego procesu.
Historyczna szansa
Powinniśmy nie tylko ściśle współpracować na poziomie ogólnoeuropejskim, ale jednocześnie rozbudowywać różne warianty współdziałania z sąsiadami na poziomie regionalnym. Przykładem jest kooperacja w euroregionie Karpaty. Gdyby istniała zbieżność naszych interesów z interesami potencjalnych partnerów, taka współpraca może się rozwijać w najróżniejszych konfiguracjach: Polska - Ukraina - państwa bałtyckie, Niemcy - Polska - Ukraina, Polska - Ukraina - Rosja itp.
Powinniśmy także nadać nowy impuls rozwojowi współpracy międzyregionalnej poszczególnych regionów i społeczności lokalnych. Już dzisiaj ukraińsko-polska współpraca transgraniczna, wliczając w to współdziałanie regionów, stanowi - według jednych ocen - trzecią część, a według innych - połowę rocznej wartości wymiany handlowej między Polską i Ukrainą. Wiem, że w ramach spotkania przewodniczących obwodowych administracji państwowych i rad obwodowych Ukrainy z wojewodami i marszałkami polskich województw 20 czerwca tego roku w polskim miasteczku Siniawa wypracowano konkretne przedsięwzięcia i programy, które pozwolą znacznie wzmocnić kontakty między regionami naszych państw.
Historia stworzyła nam wielką szansę, aby dzięki tradycjom poszanowania wolności, a także dzięki istnieniu politycznej woli współpracy strategicznej, wzmocnić stosunki między naszymi państwami. Sprzyja temu otwartość kontaktów między obywatelami Ukrainy i Polski. Dzięki temu możemy iść do przodu w imię wspólnej europejskiej przyszłości. Tej szansy nie możemy zaprzepaścić.
Przez lata historycy przemilczali prawdę o wydarzeniach z listopada 1918 r. we Lwowie, prawie nikt nie wskazywał, że był to kulminacyjny punkt w historii walki narodu ukraińskiego i polskiego o ich niepodległość i państwowość. Miasto Lwa znalazło się wtedy na granicy interesów geopolitycznych, które doprowadziły do podziału kontynentu europejskiego, rozdzielenia narodu ukraińskiego i polskiego. Niestety, elity narodowe nie potrafiły w owym czasie zrozumieć, jak wielki wpływ na losy naszych narodów miałaby idea współpracy, nie zaś konfrontacji.
Nie można uprawiać polityki na mogiłach
Dzisiaj Ukraina i Polska są niepodległymi, suwerennymi państwami. Polityczna treść konfliktu z 1918 r. się wyczerpała. W historii naszych narodów i państw te wydarzenia stały się symbolem, a ich uczestnicy z obu stron - wzorcem patriotyzmu i poświęcenia dla wolności i niezależności. Niestety, w jednym szeregu z wydarzeniami listopadowymi roku 1918 stoją wydarzenia 1943 r. na Wołyniu, akcja "Wisła" itp. To, co się wtedy działo, poraża bezsensownym okrucieństwem, żądzą krwi i zemsty. Ale te wydarzenia to nieodwołalna przeszłość.
Liczę na to, że nam wszystkim - i przywódcom, i narodom Ukrainy i Polski - wystarczy mądrości oraz dobrej woli, aby się wznieść na wyżyny wzajemnego wybaczenia wszystkich tragicznych stronic przeszłości. Jest to konieczne, bowiem każda okrągła rocznica tego lub innego wydarzenia wywołuje u pewnych sił - w naszych i trzecich państwach - chęć uzyskania politycznej dywidendy. Moje stanowisko w tej kwestii jest niezmienne - nie można uprawiać polityki na mogiłach. Powinniśmy znać i pamiętać historię, ale nie spekulować nią.
Porozumienie i pojednanie
Każda rocznica jest powodem do zastanowienia się nad tym, do czego prowadzi nienawiść i gwałt. Jest impulsem, aby połączyć wysiłki dla zachowania osiągniętego przez Europę porozumienia, pokoju i pojednania. To czas na wypełnienie świętego obowiązku wobec wszystkich, którzy stali się ofiarami gwałtu, konfliktów i wojen, czas okazania im szacunku. Smutną prawdą jest to, że obok polskiego pomnika wojskowego na Cmentarzu Łyczakowskim powstał Ukraiński Panteon Chwały. I tak samo jak w ukraińskiej ziemi spoczywają polscy żołnierze, tak w pobliżu polskiej wioski Pikulice śpią wiecznym snem nasi rodacy. Tak srogo, ale sprawiedliwie zamyka się koło historii.
Jak rozwiązać ten problem? Mamy prawne podstawy, aby w przyszłości podpisać ramową umowę w kwestiach historyczno-humanitarnych, która określałaby podstawy wzajemnego przebaczenia, podstawy naszego wspólnego stosunku do historii i zasady współpracy. Mam na myśli "Wspólne oświadczenie prezydentów Ukrainy i Rzeczypospolitej Polskiej o porozumieniu i pojednaniu".
Obecnie przeważająca część Ukraińców traktuje Polskę jako państwo przyjacielskie i strategicznego partnera. Podobny stosunek mamy do Polaków - niezależnie od tego, czy są obywatelami polskimi, czy ukraińskimi. Mieszkają u nas setki tysięcy Polaków, a ja nie znam żadnego przykładu nieporozumień między nimi i Ukraińcami. Wręcz przeciwnie, społeczeństwo ukraińskie robi wszystko, aby Polacy mieli możliwość zachowywania tożsamości, aby czuli się komfortowo i brali aktywny udział w życiu naszego państwa. Zarówno pod względem demograficznym, jak i terytorialnym nie widzę szczególnych różnic w stosunku Ukraińców do Polski i Polaków. Wszędzie dominuje życzliwe i przyjacielskie nastawienie.
W niewoli mitów
Przykład Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie to odrębna sprawa, która nie świadczy o antypolskich nastrojach lwowian. Jest to raczej danina wspomnianej już przeze mnie niełatwej historii stosunków ukraińsko-polskich. Jej pozostałości nie można przezwyciężyć od razu, ale bezsprzecznie trzeba z nimi walczyć. Jestem przekonany, że wspólnie powinniśmy przełamać stereotyp ustalony w dużej mierze dzięki ideologicznej machinie byłego ZSRR, że historia Ukraińców i Polaków zawsze była historią wrogości i wojen. Przecież tak nie jest. Nasze narody niejednokrotnie były sojusznikami i partnerami. Powinniśmy więc dzisiaj aktywnie propagować wszystko, co było dobre między Ukraińcami i Polakami w poprzednich wiekach.
Niedopuszczalne jest także tworzenie nowych mitów, które zniekształcają przeszłość relacji ukraińsko-polskich. Mam na myśli przede wszystkim "historyczne poszukiwania" niektórych dziennikarzy. Część z nich nawet zbrodnie reżimu sowieckiego przeciwko Polakom na terytorium ukraińskim stara się rozpatrywać w kontekście konfrontacji ukraińsko-polskiej. Niełatwe problemy naszej historii należy omawiać otwarcie i spokojnie. Myślę, że mogą się w to zaangażować polscy i ukraińscy naukowcy. Podkreślam - nie politycy, lecz naukowcy. Prawdziwe porozumienie między narodami powinno się bowiem opierać wyłączenie na prawdzie historycznej i obiektywizmie.
Punkt orientacyjny - Polska
W ostatnich jedenastu latach na Ukrainie skruszono niejedną kopię w dyskusjach dotyczących wyboru modelu rozwoju społeczeństwa. Przekonaliśmy się, że bezkrytyczne powtarzanie nawet najlepszego zagranicznego modelu nie jest efektywne. Niezwykle ciekawe i różnorodne doświadczenia związane z transformacją systemową społeczeństwa w Polsce są przedmiotem naszych poważnych badań i twórczego zastosowania. Nie kopiujemy żadnych modeli. Orientujemy się na najlepsze światowe wzorce wykorzystane przez Polskę, tak samo jak na te, które wykorzystały powiedzmy Korea Południowa, kraje bałtyckie, Rosja i wiele innych państw. Polska jest dla Ukrainy ważnym punktem orientacyjnym. Widzimy wasze osiągnięcia, znamy wasze problemy i staramy się tak zorganizować swoją pracę, aby połączenie naszych potencjałów wzmacniało stosunki ukraińsko-polskie.
Wielkie osiągnięcia Polski widzę właśnie w tym, że udało się wam efektywnie rozbudować podstawowe struktury społeczeństwa obywatelskiego, aktywnie włączyć obywateli w realizację przekształceń systemowych. I dało to świetne efekty: człowiek odczuwający pozytywny wpływ reform staje się ich obrońcą i uczestnikiem. To dla nas dobry przykład.
Uważam, że głównym zadaniem jest dziś wzmocnienie wszechstronnej współpracy między Ukrainą i Polską w kwestiach integracji europejskiej, drugim - wzmocnienie współpracy w sprawach euroatlantyckich. Trzecia ważna sfera naszych stosunków to współpraca w zagwarantowaniu bezpieczeństwa energetycznego naszych państw, realizacja konkretnych projektów, które wynikają z tranzytowego położenia Ukrainy i Polski na kontynencie. Po czwarte, liczy się współpraca transgraniczna i międzyregionalna. Jak wiadomo, ogólnie przyjętym modelem integracyjnym jest Europa regionów. Jest ich obecnie ponad 200. To właśnie one są źródłem potęgi finansowo-gospodarczej UE. Rozpatrujemy współpracę transgraniczną i międzyregionalną jako środek zmniejszenia negatywnych skutków rozszerzenia UE dla Ukrainy i niedopuszczenia do powstania nowej linii podziału Europy na naszej zachodniej granicy. Rozpatrujemy ją także jako ważny element stopniowej integracji ze strukturami ogólnoeuropejskimi.
Postawmy na młodzież
Europa się jednoczy i nie ma sensownej alternatywy dla tego procesu. Chciałbym się zwrócić do polskiej i ukraińskiej młodzieży: połączmy nasze wysiłki, aby przekształcić jedno z miast Ukrainy w centrum dialogu i jednoczenia się nie tylko młodzieży ukraińskiej i polskiej, ale w ogóle europejskiej. Moim zdaniem, takim miastem mógłby być Lwów. Właśnie tam można by stworzyć ukraińsko-polskie zrzeszenia organizacji młodzieżowych, na przykład pod nazwą "Za wspólną przyszłość". A my razem z Aleksandrem Kwaśniewskim zastanowimy się, jak możemy wesprzeć budowę centrum jednoczenia się młodzieży europejskiej. Dzisiaj powinniśmy postawić na młodzież. Ich stosunki, ich przyszłość nie powinny być zaciemnione "duchami przeszłości".
Latem 2001 r. Aleksander Kwaśniewski tak określił miejsce Ukrainy w Europie: "Jeżeli popatrzymy na położenie geograficzne, na potencjał ludzki, na zdobycze, to Ukraina znajduje się w centrum, w sercu Europy i trzeba to widzieć, wiedzieć o tym i wyciągać z tego wnioski". Moim zdaniem, serce Europy tworzą wspólnie Polska i Ukraina. Zatem od politycznego i gospodarczego "zdrowia" naszych państw, naszej dynamicznej współpracy zależeć będzie stabilność całej wspólnoty europejskiej.
Biorąc pod uwagę zmiany sytuacji geopolitycznej w Europie Środkowej i Wschodniej oraz na kontynencie europejskim, a także podjęcie przez ukraińskie władze politycznej decyzji o zapoczątkowaniu przygotowań do wstąpienia Ukrainy do NATO i do uzyskania statusu członka stowarzyszonego UE, zbliżenie ukraińsko-polskie może w odczuwalny sposób zwiększyć znaczenie obydwu państw w rozwiązywaniu kluczowych zagadnień polityki europejskiej i światowej.
Jesteśmy świadomi, że europejski kurs nie jest sprawą prostą. Wymaga przystosowania naszego państwa do europejskich norm i standardów. Wykorzystanie polskich doświadczeń w dziedzinie integracji europejskiej jest pierwszorzędnym zadaniem współpracy ukraińsko-polskiej. Polska wyszła na ostatnią prostą w negocjacjach z UE i w 2004 r. zostanie jej członkiem. Ukraina także jasno określiła czasowe ramy swych dążeń do zjednoczonej Europy. Wstępując do unii, Rzeczpospolita Polska przekształci się dla Ukrainy w przedstawiciela zjednoczonej wspólnoty europejskiej. W związku z tym od współpracy dwustronnej w znacznej mierze zależeć będzie, jak aktywnie ukraińskie społeczeństwo będzie się konsolidować wokół idei integracji z UE.
Jest nam miło, że polska strona aktywnie popiera ideę synchronizacji procesu wstąpienia waszego kraju do UE z uzyskaniem przez Ukrainę statusu członka stowarzyszonego unii. W związku z tym należy podkreślić, że nastał dobry moment do stworzenia - z udziałem Ukrainy, Polski i innych państw europejskich - instytucji politycznej na kształt trójkąta weimarskiego, który w swoim czasie odegrał ważną rolę w zbliżeniu Polski do norm i standardów unii. Dzisiaj doświadczenia Niemiec i Francji jako fundatorów UE oraz transformacyjne doświadczenia Polski mogłyby pomóc Ukrainie (a może i innym państwom postsowieckim) w przyspieszeniu tego procesu.
Historyczna szansa
Powinniśmy nie tylko ściśle współpracować na poziomie ogólnoeuropejskim, ale jednocześnie rozbudowywać różne warianty współdziałania z sąsiadami na poziomie regionalnym. Przykładem jest kooperacja w euroregionie Karpaty. Gdyby istniała zbieżność naszych interesów z interesami potencjalnych partnerów, taka współpraca może się rozwijać w najróżniejszych konfiguracjach: Polska - Ukraina - państwa bałtyckie, Niemcy - Polska - Ukraina, Polska - Ukraina - Rosja itp.
Powinniśmy także nadać nowy impuls rozwojowi współpracy międzyregionalnej poszczególnych regionów i społeczności lokalnych. Już dzisiaj ukraińsko-polska współpraca transgraniczna, wliczając w to współdziałanie regionów, stanowi - według jednych ocen - trzecią część, a według innych - połowę rocznej wartości wymiany handlowej między Polską i Ukrainą. Wiem, że w ramach spotkania przewodniczących obwodowych administracji państwowych i rad obwodowych Ukrainy z wojewodami i marszałkami polskich województw 20 czerwca tego roku w polskim miasteczku Siniawa wypracowano konkretne przedsięwzięcia i programy, które pozwolą znacznie wzmocnić kontakty między regionami naszych państw.
Historia stworzyła nam wielką szansę, aby dzięki tradycjom poszanowania wolności, a także dzięki istnieniu politycznej woli współpracy strategicznej, wzmocnić stosunki między naszymi państwami. Sprzyja temu otwartość kontaktów między obywatelami Ukrainy i Polski. Dzięki temu możemy iść do przodu w imię wspólnej europejskiej przyszłości. Tej szansy nie możemy zaprzepaścić.
Drogi do niepodległości Po rewolucji lutowej w 1917 r. władzę na Ukrainie przejęła Ukraińska Centralna Rada. Po opanowaniu Ukrainy przez armię niemiecką powołano tzw. hetmanat Skoropadskiego, który został zlikwidowany przez bolszewików w listopadzie 1918 r. W listopadzie 1918 r. na terenach zachodniej Ukrainy powstała Zachodnioukraińska Republika Ludowa, w 1919 r. zlikwidowana przez polską armię. W latach 1918-1920 na dużej części terytorium Ukrainy toczyła się wojna polsko-sowiecka - armia ukraińska współpracowała wówczas z polskim wojskiem. W wyniku pokoju brzeskiego zachodnia część Ukrainy weszła w skład Polski, wschodnia i środkowa - jako Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka - w skład ZSRR (w 1922 r.), a tzw. Ruś Zakarpacka stała się częścią Czechosłowacji. Po 17 września 1939 r. tereny zachodniej Ukrainy należące do Polski przyłączono do ZSRR. W latach 1941-1943 Ukrainę okupowały wojska niemieckie. W latach 1943-1944 Ukraina została zajęta przez Armię Czerwoną. Po wojnie Ukraina była republiką radziecką. W lipcu 1990 r. Ukraińska SRR ogłosiła deklarację suwerenności, a po moskiewskim puczu w sierpniu 1991 r. proklamowała niepodległość i zdelegalizowała partię komunistyczną. W sierpniu 1991 r. Ukraina wraz z Rosją i Białorusią podpisała porozumienie o powołaniu Wspólnoty Niepodległych Państw. Opracował GS |
Więcej możesz przeczytać w 30/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.