Jak wypłukać setki milionów dolarów
Spółka Energo Salt jest przekonana, że na polskim gazie, soli i energii elektrycznej można zarobić setki milionów dolarów. Jak? Tygodnik "Wprost" uzyskał dostęp do planów wręcz sensacyjnego przedsięwzięcia. Wynika z nich, że francuski Gaz de France jest gotowy zbudować rurociąg z Kościana do stolicy Niemiec i sprzedawać tam polski gaz, niemiecki holding energetyczny RWE chce współfinansować budowę elektrowni gazowej, Kali+Salz (70 proc. udział w europejskim rynku soli) jest skłonny kupić każdą ilość polskiego surowca do produkcji chloru, British Petroleum wydzierżawi zaś miliony metrów sześciennych kawern po wypłukanej soli, by w nich składować paliwa. Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe?
Zarobić potrójnie
W Brońsku koło Kościana (Wielkopolska) znajduje się kopalnia gazu. Niedaleko niej, na granicy województw lubuskiego i dolnośląskiego, nad pokładami rudy miedzi zalegają nieprzebrane złoża soli (w okolicach Bodzowa i Wierzbnicy). Tylko dwanaście kilometrów dalej znajduje się należąca do KGHM Huta Głogów, która do produkcji miedzi zużywa aż dwa i pół miliona megawatogodzin energii elektrycznej. KGHM płaci za nią słono elektroenergetycznemu monopoliście, choć może mieć własną energię - tańszą o jedną trzecią. - Wystarczy, że zdecyduje się na elektrownię gazową - przekonuje Andrzej Czerwiński, prokurent Energo Salt.
Jeżeli KGHM wybuduje elektrownię gazową, do wyprodukowania niezbędnej energii elektrycznej potrzeba będzie aż pół miliarda metrów sześciennych gazu rocznie. - Na razie kopalnia w Kościanie eksploatuje 50 tys. m3 gazu na godzinę - informuje Stanisław Mamczur, dyrektor ds. geologii i rozwoju zielonogórskiego oddziału Zakładu Górnictwa Nafty i Gazu. Zasobność złoża oszacowano na 30 mld m3 gazu ziemnego zaazotowanego - bardzo wartościowego dla energetyki. Docelowo kopalnia będzie mogła wydobywać 1,5 mld m3 gazu rocznie. Z Kościana do Głogowa jest tylko kilkadziesiąt kilometrów. Budowa rurociągu może kosztować niespełna 100 mln zł. Gaz pod bokiem
i tańszy niż z innych źródeł! Na tej inwestycji PGNiG zarabiałoby 42 mln zł rocznie. Co najmniej drugie tyle Gaz
de France może sprzedać za granicę.
Jamy po soli, czyli kopalnie dolarów
- Tu nic się nie zmarnuje - przekonuje Dariusz Zaliwski, prezes Energo Salt. Para, którą oprócz prądu wytworzy w nadmiarze turbina gazowa, zostanie wykorzystana do wypłukiwania soli zalegającej nad pokładami miedzi i do ogrzewania kilkudziesięciotysięcznego Głogowa. Dla KGHM najważniejsza będzie własna energia, dla Głogowa - tanie ciepło, a dla Energo Salt - sól i pozostające po niej podziemne jamy, w których można magazynować gaz ziemny, płynny (LPG)
i paliwa. Takie zbiorniki posiada już Polski Koncern Naftowy Orlen pod Inowrocławiem, w okolicach Mogilna i Góry.
- Przechowywanie paliw w kawernach po wypłukanej soli jest pięciokrotnie tańsze niż magazynowanie ich w stalowych zbiornikach - tłumaczy Zbigniew Wróbel, prezes Orlenu i zarazem szef rady nadzorczej spółki Inowrocławskie Kopalnie Soli Solino. Przygotowanie podziemnej bazy paliw pod Inowrocławiem (o pojemności 4,5 mln m3) kosztowało 200 mln zł. Stalowy zbiornik mieszczący 60 tys. m3 paliw (a więc siedemdziesięciopięciokrotnie mniejszy) kosztuje niewiele mniej - 180 mln zł. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej Polska będzie musiała posiadać rezerwy strategiczne paliw węglowodorowych wystarczające co najmniej na 90 dni. To kilka razy więcej niż obecnie. W jamy po soli ze złoża Bodzów-Wierzbnica będzie można wpompowywać rocznie po
55 mln m3 gazu - obliczył Chemkop z Krakowa. Rocznie na dzierżawieniu kawern będzie można zarobić prawie 7 mln zł.
Kali chcieć kupić sól
Wpływy ze sprzedaży soli (600 tys. ton rocznie), którą ma wytwarzać warzelnia ulokowana na terenie huty miedzi Głogów, Energo Salt szacuje na 110 mln zł. Po co jeszcze jedna kopalnia soli, skoro w Polsce jest jej nadmiar? - Bo polski monopol na rodzimą sól skończy się już niebawem, kiedy kraj nasz znajdzie się w unii - przestrzega dr Andrzej Maciejewski z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Górnictwa Surowców Chemicznych w Krakowie. Przestanie wówczas obowiązywać akcyza na ten surowiec (kuriozum na skalę europejską!). Polskie warzelnie są zaś przestarzałe i mają o 60 proc. wyższe koszty produkcji niż nowoczesne zakłady na Zachodzie. Bez pomysłu na solny biznes nie mamy szans z konkurencją.
Kto wyłoży kasę?
- Jesteśmy zainteresowani projektem Energo Salt - deklaruje Andrzej Krug, prezes Energetyki, spółki zależnej od KGHM. Energo Salt proponuje utworzenie trzech spółek powiązanych kapitałowo i handlowo. Energetyka zajęłaby się dostawami energii elektrycznej i pary, Energo Salt I dostarczałaby gaz oraz solankę, a Energo Salt II produkowałaby sól. Udziałem w sfinansowaniu projektu (jego koszt wstępnie oszacowano na 2,5 mld zł, a prognozowane przychody wyniosłyby 4 mld zł w ciągu 10 lat) już zainteresowały się niemiecka RWE Gas, która w ubiegłym roku podpisała z PGNiG list intencyjny dotyczący wspólnych przedsięwzięć związanych z gazyfikacją w Polsce, belgijska Tractebel, która ma 25 proc. akcji w Elektrowni Połaniec, oraz izraelska Housing & Construction. Belgijska grupa finansowa Cegelec zadeklarowała natomiast gotowość sfinansowania całego projektu. Po 300 tys. ton soli kupią zakłady chemiczne Rokita w Brzegu Dolnym i czeskie Nowacke Chemicke Zavody. List intencyjny złożyła też spółka zależna od Kali+Salz. Podziemnymi zbiornikami jest zainteresowany koncern British Petroleum. O ich wykorzystaniu myśli także Zbigniew Wróbel, prezes Orlenu. Wielka solniczka na gazie czeka na uruchomienie.
Roman Ney dyrektor Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie To bardzo interesująca koncepcja racjonalnego wykorzystania polskich złóż gazu i soli. Wymaga jednak pełniejszej analizy technicznej i ekonomicznej. Słyszałem o wielu ciekawych pomysłach dotyczących eksploatacji czy przetwarzania zasobów mineralnych - część z nich okazała się niemożliwa do realizacji właśnie z powodów technicznych i ekonomicznych. |
Więcej możesz przeczytać w 37/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.