Żeby ustalić właściwą skalę dla filmu "Raport mniejszości", trzeba się odwołać do "Blade Runnera" Ridleya Scotta. Zrealizowany 20 lat temu kultowy film science fiction w brawurowy sposób pokazywał pesymistyczną wizję przyszłości. Spielberg z podobnym sukcesem artystycznym opowiedział nam teraz wariant optymistyczny, choć jego film to trzymający w napięciu thriller science fiction. Jest rok 2054. Tom Cruise gra komisarza Johna Andertona z Agencji Prewencji Departamentu Sprawiedliwości, czyli nowej, cudownej instytucji powołanej, by niedoszłych zabójców aresztować, zanim dopuszczą się zbrodni. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu parapsychologicznej siły trojga jasnowidzów, którzy w swoich wizjach dostrzegają przyszłe zbrodnie z taką dokładnością, że można im zapobiec. Jednak pewnego dnia w roli zabójcy widzą samego… komisarza Andertona.
Od tego momentu zaczyna się wielka ucieczka w wykonaniu Toma Cruisea, która jest zarazem prawdziwą pogonią za prawdą. Spielberg pokazuje świat połowy XXI wieku: skanery rozpoznające nas po tęczówce oczu, dzięki czemu uliczne billboardy i reklamy w sklepach mogą się do nas zwracać po imieniu, gazety w rękach pasażerów metra "odświeżające się" w czasie czytania niczym strony internetowe, magnetyczne samochody precyzyjnie poruszające się zarówno w poziomie, jak i po pionowych ścianach. Wszystkie te szczegóły będące szczytowym osiągnięciem najnowocześniejszej elektroniki filmowej, świetnie sfilmowane przez Janusza Kamińskiego, są jednak tylko dopełnieniem trzymającej w napięciu akcji. Spielberg - w odróżnieniu od większości współczesnych hollywoodzkich reżyserów - nie traktuje ich jako atrakcji samej w sobie, dla której pokazania dorabia się w scenariuszu specjalne sceny. Nic z tych rzeczy: ten film nosi znamiona mistrzostwa, począwszy od scenariusza (opartego na książce Philipa K. Dicka, tego samego, który napisał "Blade Runnera"), przez aktorstwo (Tom Cruise staje na wysokości zadania), przez bardzo sprawną realizację aż po reżyserską wizję, która łączy wyczynowość thrillera z filozofującym rozmyślaniem o przyszłości. Wygląda na to, że w karierze artystycznej Stevena Spielberga rozpoczyna się najwartościowszy, dojrzały okres.
Więcej możesz przeczytać w 39/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.