Czy się stoi, czy się leży...
Gdyby nie przypadek, że urodziłem się Polakiem, nie zaś Niemcem czy Francuzem, miałbym auto i 600 dolarów miesięcznie" - żalił się kiedyś Aleksandrowi Bocheńskiemu pewien młodzieniec. Autor "Rzeczy o psychice narodu polskiego" był odmiennego zdania: "Auto i dolary to skutek rzetelnej i wiekowej pracy, a wcale nie zadatek na nią. To nie ich wina, że tak źle pracują. Oni nawet nigdy w życiu nie widzieli, jak trzeba pracować". Czy dziś już wiemy? "Nigdy niebezpieczeństwo nie ustraszy Polaka, lecz ciągła praca łatwo go zrazi" - pisał w 1833 r. Julian Ursyn Niemcewicz. Czyżbyśmy zamiłowanie do "rozkiełznanego próżniactwa" dziedziczyli w genach? Niekoniecznie.
Polską pracowitość - ku zdziwieniu swoich rodaków - od kilku lat wychwala prof. Arnulf Baring z Freie Universität Berlin. W artykule opublikowanym we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisał, że Niemcy ze wschodnich landów stale czekający na dotacje z zachodu mogą się wiele nauczyć od zaradnych Polaków.
- Wciąż brakuje nam konsekwencji, pasji i wiary w siebie. Przeszkadza nam zawiść i niecierpliwość w oczekiwaniu na sukces - zauważa Jacek Bachalski, poseł PO i przedsiębiorca. Krzysztof Poros z Ernst & Young, odpowiedzialny za poszukiwanie kadry kierowniczej, twierdzi, że polscy menedżerowie coraz częściej są oceniani lepiej niż ich konkurenci z Zachodu. Statystyki nie potwierdzają jego obserwacji. W zeszłym roku przy niemal trzymilionowym bezrobociu do wzięcia było 200 tys. posad, w większości wymagających wyższych kwalifikacji. Zabrakło chętnych, którzy chcieliby się dokształcać. Daje o sobie znać dziedzictwo PRL. Ponieważ państwo udawało, że płaci, a pracobiorcy udawali, że pracują, popularna stała się postawa "czy się stoi, czy się leży, tysiąc trzysta się należy".
Jedno jest pewne: polski etos pracy sprowadza się często do etosu roboty - nieskomplikowanego zajęcia dającego minimum stabilizacji. Z badań dr. Wojciecha Łukowskiego, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, wynika, że stosunek Polaków do pracy jest schizofreniczny. Za granicą potrafią wprawić w zdumienie pracodawców wyjątkową sumiennością, ale gdy wracają do kraju, popadają w letarg. - Za powszechnymi migracjami naszych rodaków najczęściej nie idzie przyjmowanie pozytywnych wzorców z bogatych krajów, w których zarabiają, ponieważ nie przystają one do polskiej kultury - mówi Łukowski. Upatrywano różnych przyczyn tego zjawiska. Pod wpływem wiecznie żywej teorii Maxa Webera biedę i lenistwo w naszym kraju tłumaczy się katolicką mentalnością, ale najszybciej rozwijającym się krajem Unii Europejskiej jest dziś katolicka Irlandia, a najbogatszym landem Niemiec - katolicka Bawaria.
Dość przygnębiającą lekturą jest "Polnische Wirtschaft. Nowoczesny niemiecki dyskurs o Polsce" prof. Huberta Orłowskiego. Znajdziemy w tej książce relacje niemieckich podróżników przemierzających nasz kraj w XVII i XVIII wieku i tonących w błocie, które w końcu nazwano "piątym żywiołem Polski". Piętnowali oni próżniaczy styl życia polskiej szlachty, współczuli wynędzniałym i ogłupionym ciężką pracą chłopom. Zauważali jednak, że poddani, gdyby tylko mogli, najchętniej leniuchowaliby tak jak ich panowie.
Chłopskie myślenie ciągle tkwi w nas bardzo głęboko. Z badań prof. Andrzeja Sadowskiego z Uniwersytetu w Białymstoku wynika, że robotnicy bardziej cenią u przełożonych życzliwość niż fachowość. Poczciwy ekonom jest ciągle w cenie.
Wiele może zmienić dobry przykład z góry. Anglosaskie elity wiedzą o tym od dawna. George Bush junior strzygł swego czasu trawniki, a książę William jako wolontariusz mył toalety. Przekonanie, że żadna praca nie hańbi, zdobywa coraz więcej zwolenników wśród polskich krezusów. Adam Krzanowski (siedemnasty na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost") chciałby, żeby jego dzieci "poznały smak pracy". Jeśli zdecydują się zostać w rodzinnym biznesie, powinny zacząć na dole drabiny. Może więc doczekamy czasów, gdy ocena "zdolny, ale leniwy" przestanie być powodem do dumy?
Czy Polacy są leniwi? | |
---|---|
TAK | NIE |
JACEK CYGAN autor tekstów piosenek Nie należymy do narodów, które wyróżniają się pracowitością. Wykorzystujemy każdą okazję, żeby poleniuchować. O naszym narodowym lenistwie świadczą chociażby najdłuższe weekendy w Europie. Nie dziwi mnie więc, że większość społeczeństwa ciągle tęskni za czasami socjalizmu. Minie jeszcze sporo czasu, zanim przestaniemy oczekiwać, by wszystko było za darmo. | KAZIMIERZ MICHAŁ UJAZDOWSKI poseł Prawa i Sprawiedliwości Naszą narodową wadą jest brak systematyczności, a nie lenistwo. Społeczeństwo leniwe to społeczeństwo nie pracujące i nie szukające stałego zajęcia, a nam zależy przecież na tym, aby mieć coraz większe dochody, i robimy wszystko, żeby to osiągnąć. Poza tym jesteśmy kreatywni, znakomicie radzimy sobie w trudnych i stresujących sytuacjach. |
HANNA BIELICKA aktorka Polacy nie lubią pracować. Decydują się na jakiekolwiek działanie tylko wtedy, kiedy mają obiecane sute wynagrodzenie. Praca nie sprawia nam przyjemności tak jak Chińczykom. Wykorzystujemy każdy pretekst, żeby zrobić sobie dzień wolny. Lenistwo jest naszą piętą achillesową, dlatego nigdy nie będziemy należeć do światowych potęg gospodarczych. | JAN BOHDAN WEJCHERT prezes ITI Zachodni pracodawcy wysoko cenią Polaków. Pracowitość i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji są naszymi mocnymi stronami. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że Polacy są bardziej leniwi niż przedstawiciele innych narodów. Jeżeli pracownik ma odpowiednią motywację, pracuje lepiej, niezależnie od tego, jaką narodowość ma wpisaną w paszporcie. |
Więcej możesz przeczytać w 40/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.