Kwartał winiety

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nominacje do Nagrody Złamanego Grosza A.D. 2002


Marek Pol, autor koncepcji winiet drogowych, Kazimierz Kaczor, który utopił 9 mln zł Związku Artystów Scen Polskich, Olgierd Łukaszewicz usiłujący wydobyć te miliony z dna, Aleksander Bentkowski, który zaiste cudownie rozmnożył kadry Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, i Vahap Toy, który w podobny sposób mnoży miliardy dolarów - oto nasi najpoważniejsi kandydaci do tegorocznej edycji Nagrody Złamanego Grosza za minione trzy miesiące. W konkursie wyróżniamy wypowiedzi, projekty "reform" gospodarczych i zmiany legislacyjne zmierzające do ugruntowania i pogłębienia ekonomii księżycowej. W styczniu 2003 r., posiłkując się opiniami czytelników, wybierzemy największą bzdurę 2002 r.

Zysk przede wszystkim
Wedle początkowych obietnic, winiety Pola miały przynieść 2 mld zł, potem 1,7 mld zł, następnie Ministerstwo Infrastruktury zeszło do 1,5 mld zł, a w końcu do 1,2 mld zł. Ostatecznie w projekcie budżetu zapisano 800 mln zł. A koszty? 22 proc. (około 180 mln zł) pozyskanej kwoty pochłonie VAT. Koszty druku i dystrybucji szacowane są na 80 mln zł. No i dochodzą jeszcze rekompensaty dla firm, którym już przyznano koncesje na budowę płatnych autostrad. Rocznie z tego tytułu należałoby przeznaczyć dla autostrady A1 - 400 mln zł, dla Autostrady Wielkopolskiej - 700 mln zł, a dla Stalexportu 200 mln zł. Łącznie zatem wymienione koszty (bez wydatków na administrację oraz na model autostrady dla Marka Pola) wynoszą 1,560 mld zł, co daje planowany zysk w wysokości minus 760 mln zł.

Przede wszystkim wzrost gospodarczy
Grzegorz W. Kołodko nawiązuje do ogólniejszej zasady "przede wszystkim wzrost gospodarczy". Wicepremier GWK postanowił przyspieszyć wzrost gospodarczy trzyipółkrotnie, z obecnego 1 proc. do 3,5 proc. Ten ambitny cel zamierza osiągnąć dzięki dwóm zmianom podatkowym. Przedsiębiorcy muszą się liczyć z tym, że stawka CIT nie będzie wynosiła 24 proc., jak obiecywano, lecz 27 proc. Osoby fizyczne zapłacą natomiast wyższy podatek wskutek zamrożenia progów podatkowych.

Wartości nadrzędne
Ze swoim szefem GWK nie zgadza się do końca wiceminister finansów Irena Ożóg. Dla niej wartością nadrzędną jest moralność i poszanowanie prawa. I dlatego pani wiceminister wymyśliła koncepcję abolicji podatkowej i dzielnie jej broniła przed pomówieniami nieżyczliwych osób. Broniła także stawki, bo - jak po debacie sejmowej wyjaśniła - "za 12 proc. nie opłaca się być uczciwym".

Najważniejsze są kadry
Element humanistyczny w grono naszych kandydatów wnosi Aleksander Bentkowski. Powiada otóż - za Leninem - że "najważniejsze są kadry". Dlatego konsekwentnie zamienia podległą sobie Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w CZM - Centralne Zbiorowisko Młotów. Zgłaszana już na łamach "Wprost" konieczność powołania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji ARiMR Bentkowskiego wciąż pozostaje aktualna.

Polskie Las Vegas
W dziedzinie inwestycji zdecydowanym liderem jest Vahap Toy, który zamierza zainwestować 6 mld dolarów w projekt "Lotnisko i strefa gospodarcza Biała Podlaska". Podkreślić trzeba, że tym razem nie było wielekroć krytykowanego "rzucania kłód pod nogi zagranicznym inwestorom". Pan Vahap Toy znalazł godnego wspólnika w osobie Wiesława Huszczy (byłego skarbnika SdRP), a Ministerstwo Ochrony Środowiska zgodziło się na wyrżnięcie 500 hektarów lasów w ramach - jak to trafnie określił pan minister - "przeznaczenia lasu na cele nieleśne poprzez odlesianie".

Każdy kłos na wagę złota
Kampanie skupu zboża organizowano kiedyś pod hasłem "każdy kłos na wagę złota". Już choćby ze względu na samo hasło nie mogły być one sprawnie przeprowadzone. Najstarsi chłopi nie pamiętają jednak takiego horroru, jaki wydarzył się w tym roku. I za to kłaniają się pięknie organizatorom skupu: wicepremierowi i ministrowi rolnictwa Jarosławowi Kalinowskiemu oraz prezesowi Agencji Rynku Rolnego Ryszardowi Pazurze.

Koszty własne
Pochwały godne są PKP, które wymyśliły sposób, aby zarobić bez sprzedawania. Kolej nakłada mandaty na studentów i inne osoby uprawnione do zniżki, jeżeli nie mają przy sobie legitymacji. Sąd Najwyższy uznał tę procedurę za bezprawną i nakazał zwrot pobranego mandatu, jeżeli ukarany przedstawi później stosowny dokument. PKP posłusznie wywiązały się z tego polecenia i mandaty zwracają, ale pobierają przy tym opłatę w wysokości 49,74 zł. Owe 49,74 zł PKP skalkulowały następująco: koszty materiałowe - 1,96 zł, koszty robocizny (mandatu?) - 21,36 zł, inne koszty - 2,12 zł, koszty operacji finansowych - 8,40 zł, koszty pośrednie - 6,89 zł ,VAT- 9,01 zł.

Artystyczna robota
Misterną operację przeprowadza Związek Artystów Scen Polskich. Najpierw (pod kierownictwem Kazimierza Kaczora) zainwestował niemal wszystkie swoje aktywa (około 9 mln zł) w papiery Stoczni Szczecińskiej. Gdy stocznia upadła, artyści (tym razem pod kierownictwem Olgierda Łukaszewicza) podjęli próbę ich odzyskania - od pośredniczącego w transakcji ING Banku Śląskiego. Jedno jest pewne: i Kaczor, i Łukaszewicz cierpią za miliony.

Więcej możesz przeczytać w 42/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.