Literacka Nagroda Nobla dla Imre Kertésza
István Kovács
konsul generalny Węgier w Krakowie. Ceniony pisarz, poeta, tłumacz, a także filolog polski. Autor monografii "Polacy w węgierskiej Wiośnie Ludów 1848-1849".
Kariera laureata literackiej nagrody Nobla Imre Kertésza wiąże się z nazwiskami dwóch wybitnych pisarzy polskich – Tadeusza Borowskiego i Andrzeja Kuśniewicza. Pierwszy go inspirował, drugi miał podobną drogę do literatury. Podobnie jak Kuśniewicz Kertész zadebiutował późno, bo dopiero w wieku 46 lat. Jego pierwsza powieść "Los utracony" ukazała się w 1975 r. i na Węgrzech przeszła niemal bez echa. Znana była tylko w gronie pisarzy i poetów. Sam przeczytałem ją w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Później poznałem Imre Kertésza osobiście - w domu twórczym (w Pałacu Esterházych) w Szigliget nad Balatonem. Tłumaczył akurat utwór Friedricha Nietzschego. Narzekał, że czasem męczy się długie godziny nad jednym zdaniem.
Wolny strzelec
Kertész zawsze był wolnym strzelcem. Od połowy lat pięćdziesiątych żył z literatury - z prac dramaturgicznych, a przeważnie z tłumaczeń niemieckich pisarzy i filozofów. Był to ciężki kawałek chleba, bo teksty Ludwiga Wittgensteina, Hugo von Hofmannsthala, Eliasa Canettiego czy Josepha Rotha nie są łatwe do przełożenia. Zresztą i tak nie zdołałby z tego wyżyć - jak mówi węgierskie powiedzenie: "zarobić choćby na wodę".
Kertész nie należał do żadnej koterii artystyczno-literackiej. Definitywnie odciął się też od tzw. politycznego życia publicznego. Tak samo jak bohater "Losu utraconego", który po powrocie z obozu zagłady w Oświęcimiu, wypytywany o swoje przeżycia, milczał. Nie chciał być wykorzystywany przez ówczesną propagandę, nawet służąc dobrej sprawie.
Kertész długo czekał na uznanie we własnym kraju. Wynika to między innymi z tego, że nowe rzeczy wydawał rzadko: następną powieść po "Losie utraconym" - "Fiasko" - opublikował dopiero w 1988 r. Wcześniej były tylko dwa dłuższe opowiadania. Pierwszą literacką nagrodę - im. Józsefa Attili - otrzymał w 1989 r. (miał już sześćdziesiąt lat). Prestiżową Nagrodę Kossutha dostał dopiero po zmianie ustroju - w 1997 r.
Los utracony
Nie tylko słowami, ale i swoją postawą życiową Kertész udowodnił, że jego "Los utracony" to coś znacznie więcej niż powieść o Holocauście. W rzeczywistości opisał los wszystkich tych, którzy coś utracili, czyli kilku miliardów ludzi żyjących w XX wieku. Wszyscy zresztą nadal jesteśmy zagrożeni takim losem. Niejasne jest tylko, kto nam go szykuje? Jakiś system? A może problem tkwi w samej istocie człowieczeństwa? Imre Kertész nie daje nam prostych odpowiedzi na te pytania. "Myśl ludzka jest najbardziej wartościową rzeczą na ziemi" - napisał, dlatego reżimy totalitarne nie tolerują autonomii myślenia, uczucia, widzenia czy pisania.
W swoich powieściach Kertész nie zajmuje się bezpośrednio polityką. Mimo to w "Fiasku" widzimy wszystko, co w latach osiemdziesiątych działo się na Węgrzech. "Kadysz za nie narodzone dziecko" to z kolei bolesne rozliczenie z iluzjami: miłości, wspólnoty intelektualistów o różnych rodowodach, w którą bohater chciał wierzyć.
Mistrz Borowski
Kertész uważał, że pisanie to zmaganie się ze słowem. Jego mistrzem w takim podejściu do literatury był wybitny polski pisarz Tadeusz Borowski, który potrafił z dystansem opowiedzieć o najokropniejszych nawet zdarzeniach. Robił to za pomocą wiarygodnych, "dobrych zdań". Jak powiada Kertész, "styl to człowiek". Dobry styl to otwartość, bezpośredniość, poczucie humoru. Imre Kertész jest właśnie takim człowiekiem.
Węgry mają trzynastu noblistów - ale większość z nich żyła bądź żyje poza krajem. Jedynym, który dotychczas odebrał nagrodę jako obywatel Węgier, był Albert Szent-Györgyi - uhonorowany Noblem za odkrycie witaminy C. Drugim jest właśnie Imre Kertész - zdobył dla Węgier pierwszą w historii literacką Nagrodę Nobla, na którą czekaliśmy od stu lat.
Imre Kertész - ur. w 1929 r. w Budapeszcie, autor trylogii "Los utracony", "Fiasko" i "Kadysz za nie narodzone dziecko" ("Los utracony" zyskał miano arcydzieła i odniósł międzynarodowy sukces). W 1944 r. Kertész trafił do Auschwitz, a stamtąd do obozu w Buchenwaldzie. Oprócz trylogii napisał wiele opowiadań i sztuk teatralnych. Jest też tłumaczem między innymi dzieł Nietzschego i Freuda. W Polsce "Los utracony" ukazał się w maju tego roku nakładem W.A.B., które zapowiada już wydanie dwóch następnych części trylogii. |
Więcej możesz przeczytać w 42/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.