Aż do połowy przyszłego roku można się spodziewać sporych podwyżek cen żywności
- Jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla rozwoju polskiej gospodarki jest wysoka inflacja. Po początkowej euforii (w pierwszych miesiącach 1999 r. tempo wzrostu cen było rekordowo niskie i wyniosło 5,6 proc.) znowu przekroczyliśmy dziesięcioprocentowy próg inflacji. Stało się tak głównie wskutek interwencji agencji rządowych na rynku rolnym, wysokich cen ropy naftowej oraz z powodu nadmiernego popytu konsumpcyjnego.
Taki obrót zdarzeń przewidywaliśmy w Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych już w połowie zeszłego roku. Zakładaliśmy przy tym, że za wysoką inflację odpowiedzialny będzie przede wszystkim wzrost cen żywności. Optymistycznie przyjęliśmy natomiast, że po słabym dla rolnictwa roku 1999 ten rok będzie znacznie lepszy, co z kolei powinno sprzyjać obniżce kosztów produkcji mięsa, powodując niewielki tylko wzrost cen detalicznych.
Wiosenne anomalie pogodowe zmusiły niemal wszystkich analityków do zmiany podstawowych założeń. Z jednej strony przyspieszona wegetacja spowodowała szybsze niż w poprzednich latach zwiększenie dostaw świeżych warzyw i owoców. Z drugiej strony niższe dochody realne relatywnie zmniejszyły popyt na żywność. W drugiej połowie maja ceny żywności były już o pół procent niższe niż w pierwszej połowie. Spodziewać się także możemy wcześniejszego niż w latach ubiegłych obniżenia cen artykułów sezonowych, a największego spadku cen żywności - odmiennie niż w latach ubiegłych - oczekujemy w czerwcu.
Od drugiej połowy kwietnia obserwujemy przyspieszenie wzrostu cen mięsa i jego przetworów. Oznacza to, że rozpoczęła się ta część cyklu jego produkcji, w której maleją hodowla, ubój oraz podaż. Mniejsza podaż natomiast musiała doprowadzić do wzrostu cen. Anomalie pogodowe zmieniły także prognozy dotyczące plonów zbóż. Najwięksi pesymiści mówią o ich dwudziestoprocentowym spadku. Prognozy te wpłynęły na transakcje na rynku zbożowym oraz na
ponadczterdziestoprocentowy wzrost cen podstawowych zbóż. Dodatkowo drogi dolar oraz wysokie cła stwarzają bariery dla importu zbóż
paszowych. Można się także spodziewać podwyżki cen zbóż na rynku światowym z powodu prognozowanych kiepskich zbiorów w krajach wschodniej Europy. Ich wysokie ceny mogą więc wydłużyć obecną część cyklu produkcji zwierzęcej i tym samym wpłynąć na utrzymywanie się wysokich cen mięsa nawet do końca przyszłego roku. Spodziewamy się również znacznego wzrostu cen przetworów zbożowych. Ich wpływ jednak na ogólny poziom cen będzie niewielki.
Mimo zawirowań na rynku produktów rolnych raczej sprawdzi się prognoza mówiąca o stopniowym spadku inflacji, począwszy od sierpnia. Cel inflacyjny NBP (5,4-6,8 proc. wzrostu cen w grudniu) będzie jednak bardzo trudny do osiągnięcia. Jeśli spełnią się pesymistyczne przewidywania dotyczące produkcji rolniczej, aż do połowy przyszłego roku można się spodziewać sporych podwyżek cen żywności.
Taki obrót zdarzeń przewidywaliśmy w Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych już w połowie zeszłego roku. Zakładaliśmy przy tym, że za wysoką inflację odpowiedzialny będzie przede wszystkim wzrost cen żywności. Optymistycznie przyjęliśmy natomiast, że po słabym dla rolnictwa roku 1999 ten rok będzie znacznie lepszy, co z kolei powinno sprzyjać obniżce kosztów produkcji mięsa, powodując niewielki tylko wzrost cen detalicznych.
Wiosenne anomalie pogodowe zmusiły niemal wszystkich analityków do zmiany podstawowych założeń. Z jednej strony przyspieszona wegetacja spowodowała szybsze niż w poprzednich latach zwiększenie dostaw świeżych warzyw i owoców. Z drugiej strony niższe dochody realne relatywnie zmniejszyły popyt na żywność. W drugiej połowie maja ceny żywności były już o pół procent niższe niż w pierwszej połowie. Spodziewać się także możemy wcześniejszego niż w latach ubiegłych obniżenia cen artykułów sezonowych, a największego spadku cen żywności - odmiennie niż w latach ubiegłych - oczekujemy w czerwcu.
Od drugiej połowy kwietnia obserwujemy przyspieszenie wzrostu cen mięsa i jego przetworów. Oznacza to, że rozpoczęła się ta część cyklu jego produkcji, w której maleją hodowla, ubój oraz podaż. Mniejsza podaż natomiast musiała doprowadzić do wzrostu cen. Anomalie pogodowe zmieniły także prognozy dotyczące plonów zbóż. Najwięksi pesymiści mówią o ich dwudziestoprocentowym spadku. Prognozy te wpłynęły na transakcje na rynku zbożowym oraz na
ponadczterdziestoprocentowy wzrost cen podstawowych zbóż. Dodatkowo drogi dolar oraz wysokie cła stwarzają bariery dla importu zbóż
paszowych. Można się także spodziewać podwyżki cen zbóż na rynku światowym z powodu prognozowanych kiepskich zbiorów w krajach wschodniej Europy. Ich wysokie ceny mogą więc wydłużyć obecną część cyklu produkcji zwierzęcej i tym samym wpłynąć na utrzymywanie się wysokich cen mięsa nawet do końca przyszłego roku. Spodziewamy się również znacznego wzrostu cen przetworów zbożowych. Ich wpływ jednak na ogólny poziom cen będzie niewielki.
Mimo zawirowań na rynku produktów rolnych raczej sprawdzi się prognoza mówiąca o stopniowym spadku inflacji, począwszy od sierpnia. Cel inflacyjny NBP (5,4-6,8 proc. wzrostu cen w grudniu) będzie jednak bardzo trudny do osiągnięcia. Jeśli spełnią się pesymistyczne przewidywania dotyczące produkcji rolniczej, aż do połowy przyszłego roku można się spodziewać sporych podwyżek cen żywności.
Więcej możesz przeczytać w 24/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.