Dom inteligentny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lodówka, która powiadamia, że skończyło się mleko, toaleta sprawdzająca poziom cukru w organizmie i światło włączające się na dźwięk ludzkich kroków
Fantazja? Nic podobnego. Takie domy są już w USA, Japonii... Zawitały również do Polski.
Inteligentny dom - tak mówi się o budynkach, które dzięki zintegrowanym systemom komputerowym potrafią za mieszkańca zrobić praktycznie wszystko. Nie musi on pamiętać o wyłączeniu żelazka, regulacji temperatury czy odsłanianiu żaluzji. Wystarczy zwyczajny pilot, kilka przycisków w ścianie albo komenda, a wszystko zrobi się samo. Głosem można włączyć telewizor albo zmienić program, jak pokazała Yuko Matsumoto, oprowadzając ciekawskich po eksperymentalnym domu Matsushita Electric Industrial, wybudowanym na przedmieściach Tokio. Pilot reagujący na głos spełniał wszystkie polecenia. Holender Huis van de Toekomst, właściciel inteligentnego domu, komendą może przekształcić swoją łazienkę w pokaźnych rozmiarów... basen.
Pierwsze takie mieszkania powstały w latach 80. w Stanach Zjednoczonych. W słynnym Xanadu Billa Gatesa zadomowiło się 150 pecetów. Nie tylko dobierają muzykę do gustu gości, ale nawet zmieniają wirtualne obrazy na ścianach. Każda osoba przekraczająca progi rezydencji może zarejestrować swoje preferencje związane m.in. z muzyką i sztuką. Dzięki temu w kolejnym pomieszczeniu wita ją ulubiona melodia. W Japonii firmy Panasonic i Technics zaprezentowały muszlę klozetową z elektrodami, dzięki którym każdy użytkownik może się zważyć lub zbadać poziom cukru we krwi. Podobno niektóre japońskie toalety umożliwiają przeprowadzenie testów narkotykowych i ciążowych.
Kilka lat temu prognozowano, że pojawią się inteligentne tapety, które w zależności od naszego nastroju będą zmieniały kolor. Zapowiadano, że przez telefon będzie można nalać wody do wanny. Fachowcy twierdzą, że wszystko jest możliwe, wystarczy odpowiednio zaprogramować urządzenia. - W inteligentnym domu praca instalacji elektrycznej, grzewczej, wentylacyjnej czy antywłamaniowej jest zintegrowana. Dzięki temu można zwiększać funkcjonalność, bezpieczeństwo i wygodę, a zmniejszać koszty eksploatacji - tłumaczy Mariusz Kwieciński z pisma "Inteligentny Budynek".
Pomijając ekstrawagancje Japończyków czy Billa Gatesa, takie mieszkania są bardzo praktyczne i bezpieczne. Owszem, mogą nas słono kosztować, ale wydatki szybko się zwrócą. Bez zintegrowanych systemów za ogrzewanie biurowca płaci się nawet o 60 proc. więcej. W zautomatyzowanym mieszkaniu nie trzeba pamiętać o tym, by zawsze gasić światło albo wyłączać piecyk na noc. Komputer może także zapalić światło w wybranych pomieszczeniach podczas naszej kilkudniowej nieobecności.
Podobnie może działać pralka, lodówka, ogrzewanie, a nawet ekspres do kawy. Mogą się włączać o zaprogramowanej godzinie lub sami możemy je uruchomić za pomocą telefonu komórkowego lub sieci. Taki system działa już w Szwecji dzięki firmie Vattenfall, oferującej zabezpieczone strony internetowe oraz skrzynkę domową sterującą urządzeniami.
Inteligentny dom dba także o bezpieczeństwo mieszkańców i to, zdaniem ekspertów, wzbudza w Polsce największe zainteresowanie. Czujniki dymu czy automatycznie otwierane drzwi lub bramy nikogo już nie zaskakują. Dziś domy rozpoznają nawet kroki mieszkańców, a dzięki specjalnej obroży - psa lub kota. Jeśli ktoś obcy zbliży się do budynku, natychmiast włącza się alarm lub powiadamiana jest ochrona. Kamera umieszczona przed wejściem rejestruje wszystko, co dzieje się na zewnątrz. Niektóre rozwiązania techniczne uruchamiają oświetlenie w całym domu albo rozwijają rolety antywłamaniowe, gdy zbliży się niepowołana osoba.
Zainteresowanie takimi mieszkaniami może przekroczyć najśmielsze oczekiwania. Dziś w USA w 650 tys. prywatnych domów zastosowano różne systemy komputerowe. Oczekuje się, że w 2003 r. ich liczba wzrośnie do dziesięciu milionów. Polacy też coraz bardziej lubią wygodę i częściej instalują w mieszkaniach nietypowe urządzenia, na przykład kino domowe. Również my, jak zapewniają fachowcy, będziemy mogli niedługo sterować sprzętem domowym przez Internet i telefon komórkowy.
- Zainteresowanie tą ofertą rośnie. Osoby bogate mogą dużo zaoszczędzić. Ta inwestycja naprawdę szybko się zwraca - mówi Jarosław Gorzelańczyk, dyrektor SKT Feniks. - Już teraz jest więcej chętnych niż firm wykonujących te usługi - potwierdza to Teresa Kupczyk, prezes wrocławskiej firmy Inteligentny Budynek Integracja Systemów.
Na razie prawdziwych inteligentnych domów jest jednak w Polsce tylko kilkanaście. Fachowcy mówią o nich "inteligentne rezydencje" albo "zabawka dla bogaczy". Większość z nich to gigantyczne budowle o powierzchni 800-1200 m2. Nikt nie chce zdradzić, do kogo należą. Ich właściciele nie zgadzają się na wizyty publiczności. Dlatego Teresa Kupczyk postanowiła wybudować modelowy dom we Wrocławiu (zamieszka w nim czteroosobowa rodzina). - Będziemy przez jakiś czas udostępniać dom zainteresowanym inteligentnym budownictwem, aby mogli się zapoznać z możliwościami tej technologii, ale przede wszystkim z kosztami i korzyściami - mówi Kupczyk.
Dom będzie miał 250 m2 i zostanie ukończony jeszcze w tym roku. Wyposażony będzie w łącza ISDN, by z czasem można było sterować urządzeniami przez Internet i wykorzystywać niekonwencjonalne źródła energii, jak kolektory słoneczne oraz pompy ciepła (do ogrzewania budynku, wody oraz klimatyzacji służy energia ziemi). Wszystkie systemy będą współpracować dzięki EIB - europejskiej magistrali instalacyjnej.
- Umożliwi ona kontrolowanie nie tylko pracy urządzeń, ale także poziomu wody w akwarium. System EIB będzie współdziałał z układem nawadniania trawników. Stacja pogodowa wykorzystywana do sterowania oknami będzie blokowała ich podlewanie podczas deszczu lub wichury - wyjaśnia możliwości nowej technologii Kupczyk.
W polskim modelowym domu będzie też wiele innych udoskonaleń, a pomocne w elektronicznym sterowaniu okażą się czujniki. - Dzięki czujnikowi oświetlenia podlewanie ogrodu będzie się rozpoczynać po zapadnięciu zmroku. Czujniki ruchu mogą również wyłączać zraszanie, jeśli domownicy będą chcieli przejść przez trawnik. Gdy pojawi się nie chciany gość, w holu zapali się światło i na przykład rozlegnie się szczekanie psa. Jeśli będzie się zbliżała burza, system zamknie okna. Przebojem może być zamówienie obiadu przez Internet i kuchenka informująca, jak przygotować kurczaka. Możemy oglądać film, kiedy nagle na ekranie pojawi się komunikat, że właśnie zagotowała się woda - dodaje Kupczyk. Koszt budowy takiego domu wyniesie 550 tys. zł. Również przeciętnie zarabiający obywatel, zdaniem fachowców, ma coraz więcej możliwości zautomatyzowania swojego mieszkania. - Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym naprawdę można wiele zaoszczędzić - przekonuje prezes IBIS Teresa Kupczyk.
Więcej możesz przeczytać w 25/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.