Wyślizgani

Jest taki stary skecz kabaretowy. Przychodzi na komisariat policji zapłakana kobieta i informuje, że jej mąż zaginął. Kilka dni wcześniej wyszedł z domu i nie wrócił. Inspektor policji prosi o rysopis męża.– Musimy wiedzieć, jak wygląda, skoro mamy go szukać – informuje rzeczowo. – No więc tak, panie inspektorze – kobieta przestaje płakać i  skrupulatnie opisuje męża – mój Władek jest niski, gruby, łysy, ma  krzywe nogi, zeza, brudne paznokcie, braki w uzębieniu i zawsze brzydko pachnie mu z ust… Wie pan co, panie inspektorze, niech pan go nie szuka.

Władek nie byłby z pewnością ideałem samca nawet w najbardziej zwariowanej epoce, ale prawdą jest, że kobiece wyobrażenie tego, co jest sexy u facetów, zmieniało się na przestrzeni epok. I oto mamy kolejny ranking, który niedawno ukazał się w internecie. Okazuje się, że kobiety uwielbiają wysokich blondynów o niebieskich oczach, a do tego ich skóra musi być śliska. Najnowszy ideał samca musi być więc śliski jak dobrze naoliwiona turbina. Być może ranking ten odbywał się na podstawie zdjęć sportowców. Oni zawsze są albo nasmarowani jakimś paskudztwem, albo spoceni. Jeżeli chodzi o „wysokich blondynów o niebieskich oczach", to  zawsze podejrzewałem, że takie coś robi wrażenie na płci przeciwnej. Natomiast postulat bycia śliskim jest pewną nowością.