Nowa generacja leków na reumatyzm - chorobę co ósmego Polaka
Nowe leki przeciwzapalne skutecznie pomagają cierpiącym na choroby reumatyczne. Środki stosowane dotychczas znacznie słabiej hamowały ich rozwój. Pacjenci często przerywali leczenie z powodu poważnych skutków ubocznych ich zażywania. Tylko w państwach europejskich na schorzenia te cierpią 103 mln osób, dlatego tak ważne jest powszechne stosowanie leków nowej generacji - mówił na zakończonym niedawno w Nicei corocznym Europejskim Kongresie Reu-matologicznym prof. Thomas Visher, prezes Europejskiej Organizacji przeciw Reumatyzmowi EULAR (European League Against Rheumatism).
Reumatyzm nie jest jedną chorobą, lecz grupą 120 dolegliwości. Ich przyczyny nie są do końca znane. Prawdopodobnie zależą od wielu czynników, na przykład skłonności genetycznych, infekcji wirusowych i wpływów środowiska. Najbardziej powszechna jest choroba zwyrodnieniowa stawów oraz reumatoidalne zapalenie stawów wywołane wadliwym działaniem układu immunologicznego. Organizm mylnie rozpoznaje swoje komórki, na przykład błonę maziową stawów, jako obce i zwalcza je. Według danych WHO, połowa wszystkich przewlekłych schorzeń u osób powyżej 50. roku życia to choroby stawów. Łącznie cierpi na nie 355 mln ludzi; w Polsce - ponad 5 mln.
Z powodu skutków ubocznych stosowanych do tej pory farmaceutyków chorzy na reumatoidalne zapalenie stawów żyli średnio osiem lat krócej. Leki te (na przykład aspiryna) blokują działanie enzymu wytwarzającego prostaglandyny (substancje odpowiedzialne za rozwój procesu zapalnego). Skutkiem ubocznym ich zażywania bywają m.in. uszkodzenia nerek, krwawienia w przewodzie pokarmowym, a nawet perforacja jelit. Prostaglandyny dzielą się na dwa rodzaje. Jedne, nazywane dobrymi, potrzebne są do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Drugie, tzw. złe, wytwarzane są często w nadmiarze przez komórki układu odpornościowego podczas procesu zapalnego. Do niedawna sądzono, że w ich produkcji uczestniczy tylko jeden enzym - cytooksygenaza I (CoxI). Naukowcy wykryli jednak, że za powstawanie "złych" prostaglandyn odpowiada inny enzym - CoxII. Leki nowej generacji selektywnie hamują wydzielanie właśnie CoxII, dzięki czemu zmniejszają objawy zapalne bez niekorzystnych skutków ubocznych.
Jednym z najważniejszych tematów konferencji w Nicei były nowe leki działające na poziomie molekularnym i neutralizujące czynnik TNF alfa (produkowany podczas procesu zapalnego i odpowiedzialny za niektóre jego skutki, m.in. uszkodzenie kości, chrząstek czy komórek błony maziowej stawów). Do tej pory nowe farmaceutyki zastosowano już w terapii 50 tys. pacjentów. Badania kliniczne prowadzone są również w polskich ośrodkach. - W Zakładzie Reumatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu już od kilku miesięcy podajemy leki z tej grupy jedenastu chorym na reumatoidalne zapalenie stawów, źle reagującym na inne medykamenty. W połączeniu z różnymi środkami udało się nam zwalczyć objawy choroby u większości leczonych - mówi prof. Jacek Szechiński, krajowy konsultant do spraw reumatologii. Farmaceutyki z tej grupy stosowane są dopiero od trzech lat i nie wiadomo jeszcze, na jak długo powstrzymują rozwój choroby i łagodzą jej objawy. Dużą przeszkodą w ich upowszechnieniu jest cena terapii - roczna kosztuje nawet 15 tys. USD.
- Od kilku lat w leczeniu tzw. schorzeń autoagresywnych stosuje się autoprzeszczep szpiku umożliwiający odtworzenie zdrowego układu immunologicznego. Istnieje 50 proc. szansy, że po przeszczepie będzie on działał prawidłowo - mówi prof. Alan Tyndall ze Szpitala Felix-Platter w Bazylei. Na świecie takie leczenie autoagresywnych chorób tkanki łącznej stosowane jest już od 1995 r. Do tej pory terapię tę przeszło 275 osób z 64 krajów (najwięcej z USA i Australii). W Polsce, mimo że pacjentom ze schorzeniami stawów co roku udziela się ponad 15 mln porad lekarskich i wypisuje prawie tyle samo recept, choroba reumatyczna wciąż uważana jest za mało ważną społecznie.
- Traktowana jest jak niegroźna dolegliwość staruszków. Tymczasem dotyczy także osób pracujących i jest jedną z najważniejszych przyczyn wydawania zwolnień lekarskich - mówi prof. Eugeniusz Kucharz.
Jeszcze kilka lat temu istniała w naszym kraju sieć poradni reumatologicznych, wiele z nich zostało jednak zamkniętych. Trudniej jest skorzystać z takich technik diagnostycznych, jak rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa czy artroskopia, pomocnych w sformułowaniu diagnozy jeszcze w początkowej fazie schorzenia. Bez nich lekarze zmuszeni są postawić ogólne rozpoznanie: niezróżnicowana choroba tkanki łącznej, i obserwując pacjenta, stosować tylko leczenie objawowe. Takie postępowanie jest mało efektywne.
Reumatyzm nie jest jedną chorobą, lecz grupą 120 dolegliwości. Ich przyczyny nie są do końca znane. Prawdopodobnie zależą od wielu czynników, na przykład skłonności genetycznych, infekcji wirusowych i wpływów środowiska. Najbardziej powszechna jest choroba zwyrodnieniowa stawów oraz reumatoidalne zapalenie stawów wywołane wadliwym działaniem układu immunologicznego. Organizm mylnie rozpoznaje swoje komórki, na przykład błonę maziową stawów, jako obce i zwalcza je. Według danych WHO, połowa wszystkich przewlekłych schorzeń u osób powyżej 50. roku życia to choroby stawów. Łącznie cierpi na nie 355 mln ludzi; w Polsce - ponad 5 mln.
Z powodu skutków ubocznych stosowanych do tej pory farmaceutyków chorzy na reumatoidalne zapalenie stawów żyli średnio osiem lat krócej. Leki te (na przykład aspiryna) blokują działanie enzymu wytwarzającego prostaglandyny (substancje odpowiedzialne za rozwój procesu zapalnego). Skutkiem ubocznym ich zażywania bywają m.in. uszkodzenia nerek, krwawienia w przewodzie pokarmowym, a nawet perforacja jelit. Prostaglandyny dzielą się na dwa rodzaje. Jedne, nazywane dobrymi, potrzebne są do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Drugie, tzw. złe, wytwarzane są często w nadmiarze przez komórki układu odpornościowego podczas procesu zapalnego. Do niedawna sądzono, że w ich produkcji uczestniczy tylko jeden enzym - cytooksygenaza I (CoxI). Naukowcy wykryli jednak, że za powstawanie "złych" prostaglandyn odpowiada inny enzym - CoxII. Leki nowej generacji selektywnie hamują wydzielanie właśnie CoxII, dzięki czemu zmniejszają objawy zapalne bez niekorzystnych skutków ubocznych.
Jednym z najważniejszych tematów konferencji w Nicei były nowe leki działające na poziomie molekularnym i neutralizujące czynnik TNF alfa (produkowany podczas procesu zapalnego i odpowiedzialny za niektóre jego skutki, m.in. uszkodzenie kości, chrząstek czy komórek błony maziowej stawów). Do tej pory nowe farmaceutyki zastosowano już w terapii 50 tys. pacjentów. Badania kliniczne prowadzone są również w polskich ośrodkach. - W Zakładzie Reumatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu już od kilku miesięcy podajemy leki z tej grupy jedenastu chorym na reumatoidalne zapalenie stawów, źle reagującym na inne medykamenty. W połączeniu z różnymi środkami udało się nam zwalczyć objawy choroby u większości leczonych - mówi prof. Jacek Szechiński, krajowy konsultant do spraw reumatologii. Farmaceutyki z tej grupy stosowane są dopiero od trzech lat i nie wiadomo jeszcze, na jak długo powstrzymują rozwój choroby i łagodzą jej objawy. Dużą przeszkodą w ich upowszechnieniu jest cena terapii - roczna kosztuje nawet 15 tys. USD.
- Od kilku lat w leczeniu tzw. schorzeń autoagresywnych stosuje się autoprzeszczep szpiku umożliwiający odtworzenie zdrowego układu immunologicznego. Istnieje 50 proc. szansy, że po przeszczepie będzie on działał prawidłowo - mówi prof. Alan Tyndall ze Szpitala Felix-Platter w Bazylei. Na świecie takie leczenie autoagresywnych chorób tkanki łącznej stosowane jest już od 1995 r. Do tej pory terapię tę przeszło 275 osób z 64 krajów (najwięcej z USA i Australii). W Polsce, mimo że pacjentom ze schorzeniami stawów co roku udziela się ponad 15 mln porad lekarskich i wypisuje prawie tyle samo recept, choroba reumatyczna wciąż uważana jest za mało ważną społecznie.
- Traktowana jest jak niegroźna dolegliwość staruszków. Tymczasem dotyczy także osób pracujących i jest jedną z najważniejszych przyczyn wydawania zwolnień lekarskich - mówi prof. Eugeniusz Kucharz.
Jeszcze kilka lat temu istniała w naszym kraju sieć poradni reumatologicznych, wiele z nich zostało jednak zamkniętych. Trudniej jest skorzystać z takich technik diagnostycznych, jak rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa czy artroskopia, pomocnych w sformułowaniu diagnozy jeszcze w początkowej fazie schorzenia. Bez nich lekarze zmuszeni są postawić ogólne rozpoznanie: niezróżnicowana choroba tkanki łącznej, i obserwując pacjenta, stosować tylko leczenie objawowe. Takie postępowanie jest mało efektywne.
Więcej możesz przeczytać w 30/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.