Mityczne są zapewnienia rządu, że pozyskane z podatku VAT środki trafią z powrotem do rolnictwa
- Z szacunków wielkości produkcji polskiego rolnictwa wynika, że zaledwie 8-10 proc. gospodarstw będzie mogło skorzystać z systemu VAT na zasadach ogólnych. Najbardziej zainteresowanych nowymi przepisami jest więc 160-200 tys. rolników.
Znowelizowana przez Sejm ustawa o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym, która wprowadza trzyprocentową stawkę VAT na nie przetworzone produkty rolne, dopuszcza trzy możliwości. Jedni rolnicy nie będą chcieli ewidencjonować ani przychodów, ani rozchodów, nie wejdą zatem do systemu podatku VAT. Inni będą się rozliczać w formie zryczałtowanej, a trzecia grupa na ogólnych zasadach (jeśli ich roczne obroty przewyższą 20 tys. zł).
Tuż po wejściu ustawy w życie, przytłaczającą większość stanowić będą ryczałtowcy, którzy nie będą się przejmować stawkami VAT. Transakcje między rolnikiem a skupującym dokonywane będą na podstawie ustnej umowy, a pieniądze bez zbędnych formalności trafiać będą z ręki do ręki. To dlatego dziś nie wiadomo jeszcze, czy budżet państwa zyska, czy straci na wprowadzeniu nowych przepisów. Ostrożnie można przypuszczać, że budżet nie straci, choć suma 1,3 mld zł, która z tytułu podwyższonej stawki ma wpłynąć do budżetu, jest przesadzona. Zupełnie mityczne są natomiast zapewnienia rządu, iż owe pozyskane z podatku środki trafią z powrotem do rolnictwa i poprawią kondycję gospodarstw.
VAT jest podatkiem od wartości dodanej, nowo wytworzonej, za którą przyjmuje się różnicę pomiędzy ceną sprzedaży produktu, a ceną zakupionych na ich wytworzenie towarów. Jest to podatek pośredni, powszechny w wielu krajach, w tym w Unii Europejskiej. Dlatego objęte jest nim także rolnictwo, przy czym stawki tego podatku są zróżnicowane: od 0 proc. w Wielkiej Brytanii i Irlandii, 4-6 proc. w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Francji, Belgii i Holandii, do 10 proc. w Austrii, 12 proc. w Szwecji i 25 proc. w Danii. Stawki zryczałtowanego zwrotu rolnikom podatku VAT wynoszą natomiast, w zależności od kraju, od 4 proc. do 16 proc.
Podatek ten nie jest dotacją ani subwencją ze środków publicznych, łagodzącą ubóstwo. Jest instrumentem fiskalnym, źródłem przychodów budżetowych. Dotyczy gospodarstw rolnych, które - jak każda firma - kupują na rynku dobra i usługi potrzebne do wytworzenia produktów rolnych, by te z kolei sprzedać.
W związku z członkostwem w UE Polska będzie musiała zharmonizować do końca 2001 r. system VAT w rolnictwie z unijnym (ostatecznie ma on wynieść 7 proc.). Do VAT-u więc jeszcze wrócimy i będzie on nadal budził merytoryczne i polityczne spory, a stawki będą tylko jednym z elementów dyskusji. Najważniejsza pozostanie odpowiedź na pytanie, kto może zostać objęty systemem VAT, to zaś wymagać będzie przygotowania rolników i wydatkowania na ten cel określonych pieniędzy z budżetu.
Znowelizowana przez Sejm ustawa o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym, która wprowadza trzyprocentową stawkę VAT na nie przetworzone produkty rolne, dopuszcza trzy możliwości. Jedni rolnicy nie będą chcieli ewidencjonować ani przychodów, ani rozchodów, nie wejdą zatem do systemu podatku VAT. Inni będą się rozliczać w formie zryczałtowanej, a trzecia grupa na ogólnych zasadach (jeśli ich roczne obroty przewyższą 20 tys. zł).
Tuż po wejściu ustawy w życie, przytłaczającą większość stanowić będą ryczałtowcy, którzy nie będą się przejmować stawkami VAT. Transakcje między rolnikiem a skupującym dokonywane będą na podstawie ustnej umowy, a pieniądze bez zbędnych formalności trafiać będą z ręki do ręki. To dlatego dziś nie wiadomo jeszcze, czy budżet państwa zyska, czy straci na wprowadzeniu nowych przepisów. Ostrożnie można przypuszczać, że budżet nie straci, choć suma 1,3 mld zł, która z tytułu podwyższonej stawki ma wpłynąć do budżetu, jest przesadzona. Zupełnie mityczne są natomiast zapewnienia rządu, iż owe pozyskane z podatku środki trafią z powrotem do rolnictwa i poprawią kondycję gospodarstw.
VAT jest podatkiem od wartości dodanej, nowo wytworzonej, za którą przyjmuje się różnicę pomiędzy ceną sprzedaży produktu, a ceną zakupionych na ich wytworzenie towarów. Jest to podatek pośredni, powszechny w wielu krajach, w tym w Unii Europejskiej. Dlatego objęte jest nim także rolnictwo, przy czym stawki tego podatku są zróżnicowane: od 0 proc. w Wielkiej Brytanii i Irlandii, 4-6 proc. w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Francji, Belgii i Holandii, do 10 proc. w Austrii, 12 proc. w Szwecji i 25 proc. w Danii. Stawki zryczałtowanego zwrotu rolnikom podatku VAT wynoszą natomiast, w zależności od kraju, od 4 proc. do 16 proc.
Podatek ten nie jest dotacją ani subwencją ze środków publicznych, łagodzącą ubóstwo. Jest instrumentem fiskalnym, źródłem przychodów budżetowych. Dotyczy gospodarstw rolnych, które - jak każda firma - kupują na rynku dobra i usługi potrzebne do wytworzenia produktów rolnych, by te z kolei sprzedać.
W związku z członkostwem w UE Polska będzie musiała zharmonizować do końca 2001 r. system VAT w rolnictwie z unijnym (ostatecznie ma on wynieść 7 proc.). Do VAT-u więc jeszcze wrócimy i będzie on nadal budził merytoryczne i polityczne spory, a stawki będą tylko jednym z elementów dyskusji. Najważniejsza pozostanie odpowiedź na pytanie, kto może zostać objęty systemem VAT, to zaś wymagać będzie przygotowania rolników i wydatkowania na ten cel określonych pieniędzy z budżetu.
Więcej możesz przeczytać w 31/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.