Spotkanie internetowe z ANDRZEJEM OLECHOWSKIM, kandydatem na prezydenta RP
Robi: - Ma pan sławę i pieniądze. Dlaczego zdecydował się pan na udział w wyborach prezydenckich?
Andrzej Olechowski: - Sława i pieniądze to nie wszystko, co chciałbym osiągnąć w życiu. Czuję się odpowiedzialny za to, co dzieje się w Polsce, a że nie potrafię być bierny, siedzieć i patrzeć, podjąłem decyzję, aby kandydować na prezydenta.
Julia: - Czy amerykańska reguła, że w wyborach wygrywa wyższy kandydat, sprawdzi się w polskich warunkach?
- Mam nadzieję, że tak, ale sądzę, że jeśli zostanę prezydentem, to przede wszystkim ze względu na merytoryczny program i realną wizję dobrej prezydentury. Moim głównym atutem są wykształcenie i doświadczenie.
Greg: - Jakie powinny być w Polsce podatki?
- Niższe niż obecnie. Każdy ekonomista dopowie, że ideałem byłby podatek liniowy. Mamy skomplikowany system, który jest ogromnym obciążeniem dla podatników. Jako prezydent będę wetował wszelkie inicjatywy zmierzające do podnoszenia podatków.
Łukasz: - Czy uważa pan, że prywatni przedsiębiorcy to najwartościowsza grupa społeczna?
- Najważniejszym naszym zadaniem jest nadrobienie w jak najkrótszym czasie zaległości niemal we wszystkich dziedzinach życia. Ludzie mający odwagę wziąć sprawy we własne ręce zasługują na uznanie i szacunek. Dlatego należy szczególnie wspierać tych, których postawa i działania są inspiracją dla innych, świadczą o tym, że można coś zmienić.
Kama: - "Mądry nigdy nie będzie biedny" - zgadza się pan z tym?
- Następny wiek upłynie pod hasłem: "Wiem, więc jestem". Wykształcenie jest podstawą samodzielności i sukcesu we współczesnym świecie. Dlatego edukacja będzie priorytetem mojej prezydentury.
Dedal: - W czym jest pan lepszy od Kwaśniewskiego?
- Nie lubię się porównywać z innymi, ale od panów Kwaśniewskiego i Krzaklewskiego różni mnie to, że nie jestem zakładnikiem żadnej partii. Nie obiecuję też rzeczy, które leżą poza moimi kompetencjami. Ponadto potrafię podejmować trudne decyzje. Będę prezydentem aktywnym, występującym z inicjatywami ustawodawczymi, wytyczającym główne kierunki w najważniejszych dla społeczeństwa dziedzinach. Model prezydentury, w którym sprawujący ten urząd jest tylko głową państwa, nie jest zgodny z moją koncepcją.
Artur01: - Jest pan liberałem gospodarczym?
- Tak. Praktyka ekonomisty i polityka nauczyła mnie, że rynek ma ostatecznie zawsze rację. Wszelkie próby okaleczenia go przynoszą szkodę, a nie pożytek.
Krzysztof: - Związki zawodowe są tylko po to, by sprawiać kłopoty. Zgadza się pan z taką opinią?
- Nie. Przedsiębiorstwa rozwijają się dzięki współpracy właścicieli, kadry zarządzającej i pracowników. Największą wartością są ludzie, oni są bogactwem każdej firmy i decydują o powodzeniu. Ważne, by wszyscy mieli na względzie dobro przedsiębiorstwa.
Blok: - Dlaczego współpracował pan z komunistycznym wywiadem gospodarczym?
- Współpracowałem z polskim wywiadem. Tej Polski, jaka wtedy była. Nie uczestniczyłem w przedsięwzięciu ideologicznym.
Zeno: - Sądzi pan, że AWS przegra najbliższe wybory parlamentarne?
- To bardzo prawdopodobne. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by nie dopuścić do monopolu jednej opcji politycznej. Byłoby to groźne dla Polski. To jeden z powodów mojego udziału w wyborach.
Kama: - Czy nie obawia się pan, że Krzaklewski zgromadzi większość elektoratu prawicy?
- Nie sądzę. Gdyby tak miało być, tak wielu wyborców o poglądach centroprawicowych nie "poszłoby" do Kwaśniewskiego.
Greg: - Komu przede wszystkim odbierze pan głosy wyborcze?
- Moim celem jest odebranie głosów Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Jeśli to mi się nie powiedzie, nie będzie drugiej tury wyborów.
Andrzej Olechowski: - Sława i pieniądze to nie wszystko, co chciałbym osiągnąć w życiu. Czuję się odpowiedzialny za to, co dzieje się w Polsce, a że nie potrafię być bierny, siedzieć i patrzeć, podjąłem decyzję, aby kandydować na prezydenta.
Julia: - Czy amerykańska reguła, że w wyborach wygrywa wyższy kandydat, sprawdzi się w polskich warunkach?
- Mam nadzieję, że tak, ale sądzę, że jeśli zostanę prezydentem, to przede wszystkim ze względu na merytoryczny program i realną wizję dobrej prezydentury. Moim głównym atutem są wykształcenie i doświadczenie.
Greg: - Jakie powinny być w Polsce podatki?
- Niższe niż obecnie. Każdy ekonomista dopowie, że ideałem byłby podatek liniowy. Mamy skomplikowany system, który jest ogromnym obciążeniem dla podatników. Jako prezydent będę wetował wszelkie inicjatywy zmierzające do podnoszenia podatków.
Łukasz: - Czy uważa pan, że prywatni przedsiębiorcy to najwartościowsza grupa społeczna?
- Najważniejszym naszym zadaniem jest nadrobienie w jak najkrótszym czasie zaległości niemal we wszystkich dziedzinach życia. Ludzie mający odwagę wziąć sprawy we własne ręce zasługują na uznanie i szacunek. Dlatego należy szczególnie wspierać tych, których postawa i działania są inspiracją dla innych, świadczą o tym, że można coś zmienić.
Kama: - "Mądry nigdy nie będzie biedny" - zgadza się pan z tym?
- Następny wiek upłynie pod hasłem: "Wiem, więc jestem". Wykształcenie jest podstawą samodzielności i sukcesu we współczesnym świecie. Dlatego edukacja będzie priorytetem mojej prezydentury.
Dedal: - W czym jest pan lepszy od Kwaśniewskiego?
- Nie lubię się porównywać z innymi, ale od panów Kwaśniewskiego i Krzaklewskiego różni mnie to, że nie jestem zakładnikiem żadnej partii. Nie obiecuję też rzeczy, które leżą poza moimi kompetencjami. Ponadto potrafię podejmować trudne decyzje. Będę prezydentem aktywnym, występującym z inicjatywami ustawodawczymi, wytyczającym główne kierunki w najważniejszych dla społeczeństwa dziedzinach. Model prezydentury, w którym sprawujący ten urząd jest tylko głową państwa, nie jest zgodny z moją koncepcją.
Artur01: - Jest pan liberałem gospodarczym?
- Tak. Praktyka ekonomisty i polityka nauczyła mnie, że rynek ma ostatecznie zawsze rację. Wszelkie próby okaleczenia go przynoszą szkodę, a nie pożytek.
Krzysztof: - Związki zawodowe są tylko po to, by sprawiać kłopoty. Zgadza się pan z taką opinią?
- Nie. Przedsiębiorstwa rozwijają się dzięki współpracy właścicieli, kadry zarządzającej i pracowników. Największą wartością są ludzie, oni są bogactwem każdej firmy i decydują o powodzeniu. Ważne, by wszyscy mieli na względzie dobro przedsiębiorstwa.
Blok: - Dlaczego współpracował pan z komunistycznym wywiadem gospodarczym?
- Współpracowałem z polskim wywiadem. Tej Polski, jaka wtedy była. Nie uczestniczyłem w przedsięwzięciu ideologicznym.
Zeno: - Sądzi pan, że AWS przegra najbliższe wybory parlamentarne?
- To bardzo prawdopodobne. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by nie dopuścić do monopolu jednej opcji politycznej. Byłoby to groźne dla Polski. To jeden z powodów mojego udziału w wyborach.
Kama: - Czy nie obawia się pan, że Krzaklewski zgromadzi większość elektoratu prawicy?
- Nie sądzę. Gdyby tak miało być, tak wielu wyborców o poglądach centroprawicowych nie "poszłoby" do Kwaśniewskiego.
Greg: - Komu przede wszystkim odbierze pan głosy wyborcze?
- Moim celem jest odebranie głosów Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Jeśli to mi się nie powiedzie, nie będzie drugiej tury wyborów.
Więcej możesz przeczytać w 31/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.