W społecznej świadomości PRL staje się obcym tworem, chociaż jeszcze w wielu z nas wywołuje nostalgię. Coraz mniej osób będzie jednak podatnych na hasła typu "komuno, wróć"
Społeczeństwo ma - według obiegowych opinii - dosyć solidarnościowego "styropianu", weteranów "konspiry" i gombrowiczowskiego wskazywania na miejsce po wybitym za wolność zębie. Toteż wielu polityków AWS obawia się, że propozycja nadania uprawnień kombatanckich byłym działaczom demokratycznej opozycji wywoła niechęć wyborców. Tymczasem inicjatywa władz "Solidarności" została uznana za słuszną przez ponad połowę respondentów Pentoru. Równocześnie połowa badanych opowiedziała się za tym, aby przyznanie uprawnień zależało od obecnej sytuacji materialnej byłego dysydenta. Jest to zresztą zgodne z intencjami samych pomysłodawców.
Jak to zwykle w rewolucjach bywa, część prześladowanych działaczy opozycji stworzyła nową elitę kraju, a większość zajęła się normalnym życiem. Niektórzy jednak, utraciwszy z powodu represji pracę, nie zdobyli jej w III RP - przedsiębiorstwo zbankrutowało, a innego w okolicy nie ma. Inni, postradawszy w aresztach zdrowie, popadli w ubóstwo - nie starcza sił na przekwalifikowanie zawodowe. Badania ujawniają, że większość Polaków uważa takie wypadki za krzywdzące i godne choćby niewielkiej rekompensaty. Oznacza to też, że w społecznej świadomości PRL staje się obcym tworem. W wielu z nas półwiecze PRL wywołuje nostalgię, bo zawsze nostalgię wywołują najlepsze lata życia. Coraz mniej osób będzie jednak podatnych na hasła typu "komuno, wróć".
Więcej możesz przeczytać w 31/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.