Boże Narodzenie jest tradycyjnie jednym z bardziej intensywnych sezonów produkcji i rozpowszechniania nagrań w branży rozrywkowej. W świątecznym notowaniu amerykańskiej listy przebojów aż siedem z dziesięciu najwyżej notowanych piosenek zawierało w tytule co najmniej aluzję do Bożego Narodzenia.
Z tej koniunktury rzadziej korzystają artyści o nazwiskach od dawna znanych, częściej posiłkują się nią twórcy mniej popularni. W celach promocyjno-humorystycznych piosenki z motywem bożonarodzeniowym nagrywają w Anglii na przykład prezenterzy telewizyjni czy aktorzy, którzy na co dzień nie śpiewają. W tym roku sezonową gwiazdką okazała się dzięki repertuarowi bożonarodzeniowemu niejaka Jane McDonald. Przy okazji świąt usiłują zaistnieć nawet prześmiewcy i parodyści. Ekipa rozrywkowa, która próbkę własnych umiejętności upubliczniła w czasie ostatnich mistrzostw świata, dała o sobie znać śpiewanym wygłupem pt. "Naughty Christmas". Ten sposób autoprezentacji podchwycili w tym roku w Polsce rodzimi politycy, którzy metodą przejętą ze słynnego songu "We Are The World" wykonali na antenie radiowej i na ekranach telewizyjnych kolędę "Wśród nocnej ciszy".
Boże Narodzenie to czas przypominania świątecznych "evergreenów". W anglosaskim kręgu kulturowym pozostaje nim piosenka "White Christmas", nagrana 56 lat temu przez Binga Crosby’ego. Annały muzyki pop notują, że utwór ten miał w swojej historii siedmiu wykonawców (od bardzo poważnych do zupełnie przypadkowych) i za każdym razem mieścił się w czołówkach bożonarodzeniowych list przebojów. Z końcem grudnia 1998 oryginalna wersja tej piosenki znalazła się na 29. miejscu angielskiej listy przebojów. Odświeżenia tego tematu podjął się pod koniec lat 70. David Bowie, piosenkarz uchodzący wówczas za uosobienie ekscentryzmu rocka, i to w dodatku z samym Crosbym.
Boże Narodzenie działa także hitotwórczo. Piosenka duetu Wham! pt. "Last Christmas" istnieje w powszechnej pamięci od przeszło dziesięciu lat tylko dlatego, że stanowi regularny wypełniacz repertuaru świątecznego większości światowych stacji radiowych i telewizyjnych. Utwór okazał się tak silnie zakorzeniony na rynku muzycznym, że międzynarodowa grupa raperów o nazwie Rap All Stars (notabene chwilowo przemieszkująca w Niemczech) przedstawiła go w wersji melodeklamacyjnej. Wiele przebojów dzięki Bożemu Narodzeniu zyskało osobliwą długowieczność: w pamięci melomanów istnieją krótko, lecz intensywnie -od jednych świąt do następnych. Na tej zasadzie nie traci popularności na przykład przypominany corocznie przebój Chrisa Rei "Driving Home For Christmas". Wędrującym tematem jest też piosenka "Please Come Home For Christmas", znana z repertuaru The Eagles i Jona Bon Jovi. Dyskotekowy kompilator Jive Bunny, który w kilkunastominutowych składankach streścił historię muzyki popularnej kilku ostatnich dekad, od dziesięciu lat ze sporym sukcesem umieszcza na bożonarodzeniowych listach przebojów kolejne wariacje na tematy świąteczne. Dzięki silnemu utanecznieniu te składanki mają spore wzięcie przez cały karnawał.
Przed świętami wielkie wytwórnie przygotowują reedycje okolicznościowych płyt. W latach 50. i 60. utwory o tematyce bożonarodzeniowej uważano za repertuar obowiązkowy - płyty z zestawem kolęd nagrali najwięksi: Frank Sinatra, Nat King Cole czy Dean Martin. Świąteczna płyta Presleya, zawierająca m.in. "Silent Night" z nagranymi przez niego życzeniami dla fanów, ciągle należy do najlepiej sprzedających się albumów tego piosenkarza. Płyta Mariah Carey "Merry Christmas" - z przebojem "All I Want For Christmas Is You" - rozeszła się w nakładzie 3 mln egzemplarzy.
Moda na Boże Narodzenie obejmuje, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, wszystkie gatunki muzyczne. Jazzmani, muzycy country oraz wykonawcy czarnego nurtu soulu nagrywają płyty utrzymane w świątecznym klimacie, choć często unikają słowa Christmas w tytule, aby nie stracić tej części protestanckiej i bezwyznaniowej widowni, która słabo lub wcale nie identyfikuje się z Bożym Narodzeniem. Saksofonista Kenny G. przed czterema laty wydał nastrojową płytę "Miracles - The Holiday Album" (zawierającą kolędy i pokrewny repertuar), nie zaznaczając, że jest ona muzyczną ilustracją świąt, ale kampania promocyjna opierała się na wykorzystaniu świątecznej koniunktury. Dla bardziej wyrafinowanej publiczności repertuar świąteczny przygotowują regularnie tenorzy ze słynnego tercetu Carreras-Domingo-Pavarotti - w celach promocyjnych nagranie ("A Celebration Of Christmas") odbywa się w Wiedniu, bierze w nim udział Wiedeńska Orkiestra Symfoniczna, a do składu śpiewaczego dla ocieplenia atmosfery dopraszane są najpopularniejsze wokalistki. W tym zestawieniu śpiewały już Natalie Cole i Diana Ross.
Tej koniunktury nie udało się jeszcze przeszczepić na polski grunt. Wprawdzie kolędy i pastorałki nagrywali artyści najrozmaitszych kierunków muzycznych, także ci z najmłodszego pokolenia (Anita Lipnicka, Kasia Kowalska czy zespół Just 5), ale ich propozycje nie spotkały się ze zbytnim zainteresowaniem słuchaczy. Polacy generalnie pozostają przy tradycyjnym kanonie świątecznym i to najchętniej w wykonaniu weteranów: Ireny Santor czy Mazowsza.
Boże Narodzenie to czas przypominania świątecznych "evergreenów". W anglosaskim kręgu kulturowym pozostaje nim piosenka "White Christmas", nagrana 56 lat temu przez Binga Crosby’ego. Annały muzyki pop notują, że utwór ten miał w swojej historii siedmiu wykonawców (od bardzo poważnych do zupełnie przypadkowych) i za każdym razem mieścił się w czołówkach bożonarodzeniowych list przebojów. Z końcem grudnia 1998 oryginalna wersja tej piosenki znalazła się na 29. miejscu angielskiej listy przebojów. Odświeżenia tego tematu podjął się pod koniec lat 70. David Bowie, piosenkarz uchodzący wówczas za uosobienie ekscentryzmu rocka, i to w dodatku z samym Crosbym.
Boże Narodzenie działa także hitotwórczo. Piosenka duetu Wham! pt. "Last Christmas" istnieje w powszechnej pamięci od przeszło dziesięciu lat tylko dlatego, że stanowi regularny wypełniacz repertuaru świątecznego większości światowych stacji radiowych i telewizyjnych. Utwór okazał się tak silnie zakorzeniony na rynku muzycznym, że międzynarodowa grupa raperów o nazwie Rap All Stars (notabene chwilowo przemieszkująca w Niemczech) przedstawiła go w wersji melodeklamacyjnej. Wiele przebojów dzięki Bożemu Narodzeniu zyskało osobliwą długowieczność: w pamięci melomanów istnieją krótko, lecz intensywnie -od jednych świąt do następnych. Na tej zasadzie nie traci popularności na przykład przypominany corocznie przebój Chrisa Rei "Driving Home For Christmas". Wędrującym tematem jest też piosenka "Please Come Home For Christmas", znana z repertuaru The Eagles i Jona Bon Jovi. Dyskotekowy kompilator Jive Bunny, który w kilkunastominutowych składankach streścił historię muzyki popularnej kilku ostatnich dekad, od dziesięciu lat ze sporym sukcesem umieszcza na bożonarodzeniowych listach przebojów kolejne wariacje na tematy świąteczne. Dzięki silnemu utanecznieniu te składanki mają spore wzięcie przez cały karnawał.
Przed świętami wielkie wytwórnie przygotowują reedycje okolicznościowych płyt. W latach 50. i 60. utwory o tematyce bożonarodzeniowej uważano za repertuar obowiązkowy - płyty z zestawem kolęd nagrali najwięksi: Frank Sinatra, Nat King Cole czy Dean Martin. Świąteczna płyta Presleya, zawierająca m.in. "Silent Night" z nagranymi przez niego życzeniami dla fanów, ciągle należy do najlepiej sprzedających się albumów tego piosenkarza. Płyta Mariah Carey "Merry Christmas" - z przebojem "All I Want For Christmas Is You" - rozeszła się w nakładzie 3 mln egzemplarzy.
Moda na Boże Narodzenie obejmuje, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, wszystkie gatunki muzyczne. Jazzmani, muzycy country oraz wykonawcy czarnego nurtu soulu nagrywają płyty utrzymane w świątecznym klimacie, choć często unikają słowa Christmas w tytule, aby nie stracić tej części protestanckiej i bezwyznaniowej widowni, która słabo lub wcale nie identyfikuje się z Bożym Narodzeniem. Saksofonista Kenny G. przed czterema laty wydał nastrojową płytę "Miracles - The Holiday Album" (zawierającą kolędy i pokrewny repertuar), nie zaznaczając, że jest ona muzyczną ilustracją świąt, ale kampania promocyjna opierała się na wykorzystaniu świątecznej koniunktury. Dla bardziej wyrafinowanej publiczności repertuar świąteczny przygotowują regularnie tenorzy ze słynnego tercetu Carreras-Domingo-Pavarotti - w celach promocyjnych nagranie ("A Celebration Of Christmas") odbywa się w Wiedniu, bierze w nim udział Wiedeńska Orkiestra Symfoniczna, a do składu śpiewaczego dla ocieplenia atmosfery dopraszane są najpopularniejsze wokalistki. W tym zestawieniu śpiewały już Natalie Cole i Diana Ross.
Tej koniunktury nie udało się jeszcze przeszczepić na polski grunt. Wprawdzie kolędy i pastorałki nagrywali artyści najrozmaitszych kierunków muzycznych, także ci z najmłodszego pokolenia (Anita Lipnicka, Kasia Kowalska czy zespół Just 5), ale ich propozycje nie spotkały się ze zbytnim zainteresowaniem słuchaczy. Polacy generalnie pozostają przy tradycyjnym kanonie świątecznym i to najchętniej w wykonaniu weteranów: Ireny Santor czy Mazowsza.
Więcej możesz przeczytać w 1/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.