Tym mniej potrzeba państwa na co dzień, im więcej jest solidarności w narodzie
Szwajcaria nie potrzebuje rozbudowanego państwa, gdyż Szwajcarzy są bardzo solidarni - powtarza w naszych rozmowach zaprzyjaźniony architekt z Genewy. Wszystkie podstawowe kwestie traktuje się tam serio. Armia, policja, sądy, mocna waluta są wspierane z siłą równą oddaniu grupom zawodowym, gminom i kantonom. Szwajcarzy udowodnili, że państwo jest solidarnością obywateli i tym mniej potrzeba państwa na co dzień, im więcej jest solidarności w narodzie. Dopiero solidarność w narodzie nadaje pozytywny sens solidarności narodowej. To dwie różne rzeczy. Dwadzieścia lat temu w głębokim związku z całą naszą historią stworzyliśmy niezależny samorządny związek zawodowy obywateli, których pozbawiono niepodległego państwa. Nazwaliśmy go "Solidarność" i udało się nam odwojować nasz kraj w walce politycznej, a nie zbrojnej. Stało się to i w głębokim związku z całą naszą historią, i na przekór niej.
Dla kraju takiego jak Wielka Brytania dwadzieścia lat, które zniknęło od Sierpnia '80, to niewiele. Na wyspach na przykład własność (freehold) jest na 999 lat i z tej własności wydziela się 20-letnią dzierżawę. Dla Polski dwadzieścia lat przeżytych z nadzieją i satysfakcją to na przestrzeni dwóch ostatnich wieków okres już całkiem długi. Jedenaście lat niepodległości po 4 czerwca '89 stanowi bowiem więcej niż połowę przerwy na niepodległość 1918-1939, w której tylko 19 lat żyliśmy w pokoju po wojnie bolszewickiej, po 1920 r. Gdy jednak analizujemy dalej okres międzywojnia, było to 9 lat do Wielkiego Kryzysu 1929 r. i 6 lat narastającego zagrożenia po dojściu Hitlera do władzy w 1933 r.
W związku ze zbliżającą się rocznicą Sierpnia proponuję parę zmian w polskiej pisowni, aby fakty, które przeszły do historii, i te, które tylko pretendują do tego, nie myliły się młodemu pokoleniu. Otóż musimy zacząć pisać słowo Państwo wielką literą, szczególnie że brak nam na co dzień solidarności pisanej małą literą. Termin Rewolucja Solidarności trzeba pisać podobnie jak NSZZ Soli-darność bez cudzysłowu. Wszystkim młodym kombatantom chcę przypomnieć jeszcze przed 31 sierpnia, że na usunięcie cudzysłowu i na wielkie litery trzeba popracować. Patos patriotyczny nie wystarczy.
Dla kraju takiego jak Wielka Brytania dwadzieścia lat, które zniknęło od Sierpnia '80, to niewiele. Na wyspach na przykład własność (freehold) jest na 999 lat i z tej własności wydziela się 20-letnią dzierżawę. Dla Polski dwadzieścia lat przeżytych z nadzieją i satysfakcją to na przestrzeni dwóch ostatnich wieków okres już całkiem długi. Jedenaście lat niepodległości po 4 czerwca '89 stanowi bowiem więcej niż połowę przerwy na niepodległość 1918-1939, w której tylko 19 lat żyliśmy w pokoju po wojnie bolszewickiej, po 1920 r. Gdy jednak analizujemy dalej okres międzywojnia, było to 9 lat do Wielkiego Kryzysu 1929 r. i 6 lat narastającego zagrożenia po dojściu Hitlera do władzy w 1933 r.
W związku ze zbliżającą się rocznicą Sierpnia proponuję parę zmian w polskiej pisowni, aby fakty, które przeszły do historii, i te, które tylko pretendują do tego, nie myliły się młodemu pokoleniu. Otóż musimy zacząć pisać słowo Państwo wielką literą, szczególnie że brak nam na co dzień solidarności pisanej małą literą. Termin Rewolucja Solidarności trzeba pisać podobnie jak NSZZ Soli-darność bez cudzysłowu. Wszystkim młodym kombatantom chcę przypomnieć jeszcze przed 31 sierpnia, że na usunięcie cudzysłowu i na wielkie litery trzeba popracować. Patos patriotyczny nie wystarczy.
Więcej możesz przeczytać w 33/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.