Wydarzenia - Polska
"W imieniu prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej chciałbym życzyć kierownictwu Radia dla Ciebie, aby te pierwsze pięć lat było początkiem wielokrotności kolejnych pięciu i żeby Radio dla Ciebie było takie, jakie jest - przyjazne ludziom i profesjonalne - oraz żeby dawało to, co w wypadku radia jest najważniejsze, mianowicie wysublimowaną wartość informacyjną i intelektualno-kulturalną. Żeby uczyło, informowało i dawało przyjemność" - mówił Ryszard Kalisz na uroczystym jubileuszu pięciolecia Radia dla Ciebie. Warszawska rozgłośnia rozpoczęła działalność w 1937 r. Po przymusowej przerwie w nadawaniu, wywołanej wybuchem wojny, jego nazwę nosił całodobowy program w Warszawskiej Rozgłośni Radiowej. Radio dla Ciebie oficjalnie wznowiło działalność 1 stycznia 1994 r. Od tamtego czasu funkcjonuje w eterze jako stacja z publicznym przesłaniem, ale o komercyjnym spojrzeniu. Poruszając tematy społeczne, oferując dobrą muzykę i atrakcyjne konkursy, stało się rozgłośnią stale powiększającą liczbę przyjaciół i słuchaczy. Przy okazji swoich piątych urodzin poszerza ofertę programowo-promocyjną. W celu wzmocnienia pozycji i podkreślenia swojego wizerunku publicznej rozgłośni, uczestniczącej w przedsięwzięciach lokalnych na terenie swego zasięgu, Radio dla Ciebie podpisało umowy o współpracy z większością lokalnych gazet z Mazowsza, Podlasia i Kurpiów. 1 stycznia 1999 r. KRRiTV przyznała Radiu dla Ciebie kilka nowych częstotliwości, dzięki czemu będzie ono nadawać na prawie jednej trzeciej terytorium Polski. - Radio dla Ciebie było przykładem niesłychanie dynamicznego rozwoju rozgłośni regionalnych. Nigdy nie miałem wątpliwości, że był to proces dobry i ważny, który pomaga w rozwoju regionów Polski i świadomości regionalnej. Mimo że Radio dla Ciebie jest rozgłośnią warszawską, to nie jest radiem stołecznym. Zyskało ono dość zdrową równowagę między informacją, muzyką, wiadomościami lokalnymi i publicystyką. Jest to równowaga, którą warto kontrolować - twierdzi Bolesław Sulik, przewodniczący KRRiTV.
(ES)
Niedawno minęła 150. rocznica powstania "Kalevali" - dzieła, które miało wpływ na epopeje narodowe i na kulturę całego świata. Już od momentu powstania inspirowała artystów. Zawarte w niej wartości są aktualne również w obecnej sytuacji. Przekład Jerzego Litwiniuka jest już 48. tłumaczeniem "Kalevali" na język obcy. Jest to jednak pierwszy poetycki przekład polski bezpośrednio z fińskiego - powiedział Seppo Kauppila, ambasador Republiki Finlandii w Polsce. "ťKalevalęŤ zwykliśmy określać mianem epopei, eposu narodowego Finów. (...) Epos kojarzy się nam z archaicznym, choć niekoniecznie prymitywnym tworzywem i jego potraktowaniem, z możliwie całościowym zasobem informacji, jaki zazwyczaj odlegli od nas w czasie i przestrzeni twórcy uznawali za obraz godny przekazania pamięci pokoleń w postaci najpierw ustnej, a z czasem i zapisanej" - pisze w przedmowie do polskiej wersji "Kalevali" Jerzy Litwiniuk. "Kalevalę" powołał do istnienia Elias Lönnrot (1802-1884) - fiński lekarz i literat, zbieracz pieśni i zaklęć. W latach 1829-1831 opublikował "Kantele" - pierwszą , czteroczęściową wersję zgromadzonych przez siebie pieśni ludowych. Jesienią 1833 r. ukończył kolejny zbiór pieśni o Vainamoinenie i Lemminkainenie - liczącą ok. 5000 wersów "Prakalevalę". W 1849 r. opublikował dwukrotnie obszerniejszą, ostateczną wersję dzieła pt. "Kalevala". Po jego wydaniu zawrzało w międzynarodowym życiu kulturalnym. Pod wpływem "Kalevali" pojawiły się takie dzieła epickie, jak amerykańska "Pieśń o Hajawacie" (1855 r.) Henry?ego Wadswortha Longfellowa, estoński "Kalevipoeg" (1862 r.) Friedricha Reinholda Kreutzwalda czy łotewski "Lacplesis" (1888 r.) Andreja Pumpura. Dotychczas "Kalevalę" tłumaczono na polski, korzystając z innych przekładów, na przykład klasycznego tłumaczenia na rosyjski Bielskiego z 1889 r. Prace nad obecną polską wersją tego dzieła zajęły Jerzemu Litwiniukowi ponad rok. Jest to bardzo rzetelny przekład fińskiej epopei, opatrzony słowem wstępnym i końcowym. Zawierający ponadto słowniczek terminów fińsko- języcznych i kalek językowych, dzięki któremu czytelnik może się bez trudu zapoznać z całym bogactwem ludowych postaci, legendarnych bóstw i niezwykłościami starofińskiej przyrody, opisanymi ośmiozgłoskowcem budującym czystą formę epopei. Książka została wydana przez PIW przy współudziale rządu Finlandii.
(WK)
18 stycznia w hotelu Sobieski w Warszawie po raz trzeci wręczono Nagrody Życia. W uznaniu nieocenionych zasług dla polskiej kultury nagrodę przyznano Krzysztofowi Pendereckiemu, jednemu z największych współczesnych kompozytorów, który swoją twórczością zapewnił stałe miejsce polskiej muzyce poważnej w największych salach koncertowych świata. "Życie" uhonorowało także Teresę Kamińską, minister-koordynator reform społecznych, za skuteczność i styl, w jakim doprowadziła do zreformowania systemu emerytalnego. Dzięki jej przebojowości i cierpliwości najtrudniejsza i najważniejsza z reform została przygotowana najlepiej. To przedsięwzięcie wymagało współdziałania dziesiątek osób, ale przede wszystkim potrzebowało człowieka z charakterem, który z dala od świateł jupiterów będzie rzetelnie wykonywał swoją pracę. Trzecia nagroda przyznana została telefonii komórkowej, której gazeta przyznała za rozmach i tępo, w jakim telefon komórkowy z "gadżetu" dla nielicznych stał się praktycznym narzędziem komunikacji dla milionów Polaków.
(MC)
KSIAŻKI
Kim była Obertyńska B.W.? Była obszarniczką, która znęcała się nad chłopami, stosując wobec nich przemoc fizyczną i nieludzki wyzysk - stwierdzał w postanowieniu o aresztowaniu naczelnik II Wydziału EKO UNKWD, lejtnant bezpieczeństwa państwowego Spiridonow. W rzeczywistości Beata Obertyńska była powieściopisarką, poetką i aktorką. Miała dużo szczęścia - zdołała przeżyć zesłanie. Dziesiątki innych, których losy możemy śledzić w pierwszym tomie książki "Polskie Podziemie 1939- 1941 - Lwów, Kołomyja, Stryj, Złoczów", zostało unicestwionych. Opublikowane przez Oficynę Wydawniczą Rytm nieznane dokumenty Centralnego Archiwum MSWiA oraz Państwowego Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wprawiają w zdumienie. Ukazują z bliska nie tylko stworzony przez leninowskich terrorystów ustrój, ale też ich wysiłki, żeby uchodzić za... uczciwych ludzi. Zesłać poetkę Obertyńską? Zaraz, najpierw należy wykonać potężną robotę: przesłuchać i ją, i świadków, spisać protokoły, przybić dziesiątki stempli - czyli ubrać bezprawie w papierowy strój orwellowskiej praworządności.
(BM)
Ani metodami naukowymi, ani na drodze filozoficznej, ani przez jakikolwiek wysiłek podejmowany w celu zdobycia wiarygodnej wiedzy o Bogu, człowieku i wszechświecie nie da się dociec ostatecznego sensu życia, nie da się już też wskazać drogi pozwalającej stawić czoło niebezpieczeństwom życia i z ufnością oczekiwać na własną nieuchronną śmierć. Bohaterowie książki "Gnostycy. Marzenie o zbawieniu człowieka" (wydawnictwo Uraeus) Micha Brumlika to ludzie, którzy w poszukiwaniu sensu nie byli skłonni zdać się na ślepą wiarę i nie chcieli zrezygnować z szukania teorii zbawienia. To głównie filozofowie i wierzący nastawieni sceptycznie wobec rozdziału nauki i religii, wiary i wiedzy lub wręcz go negujący. Wciąż na nowo podejmowali próby zdobycia wiedzy, która wskazywałaby im drogę gwarantującą zbawienie. Owi myśliciele nie zadowalali się dociekaniem prawdy, lecz dążyli do zbawienia; w przeciwieństwie do wierzących nie godzili się jednak na złożenie w ofierze swego rozumu. Autor, objaśniając rezultaty badań i źródła dotyczące genezy tego, co znane jest nam jako gnoza, koncentruje się na polemice wczesnego Kościoła z chrześcijańskimi (w ich własnym pojęciu) sektami gnostyckimi. Druga część książki to rozważania nad historyczną reakcją na dalsze istnienie tego sposobu myślenia w kulturze chrześcijańskiego Zachodu. W ostatniej części Brumlik bada obecność struktur gnostycyzmu we współczesnym świecie i pod tym kątem analizuje dzieło intelektualistów, którzy nadawali ton dyskusji toczącej się w niemieckojęzycznym obszarze kulturowym od lat dwudziestych do sześćdziesiątych tego wieku.
(MC)
"W imieniu prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej chciałbym życzyć kierownictwu Radia dla Ciebie, aby te pierwsze pięć lat było początkiem wielokrotności kolejnych pięciu i żeby Radio dla Ciebie było takie, jakie jest - przyjazne ludziom i profesjonalne - oraz żeby dawało to, co w wypadku radia jest najważniejsze, mianowicie wysublimowaną wartość informacyjną i intelektualno-kulturalną. Żeby uczyło, informowało i dawało przyjemność" - mówił Ryszard Kalisz na uroczystym jubileuszu pięciolecia Radia dla Ciebie. Warszawska rozgłośnia rozpoczęła działalność w 1937 r. Po przymusowej przerwie w nadawaniu, wywołanej wybuchem wojny, jego nazwę nosił całodobowy program w Warszawskiej Rozgłośni Radiowej. Radio dla Ciebie oficjalnie wznowiło działalność 1 stycznia 1994 r. Od tamtego czasu funkcjonuje w eterze jako stacja z publicznym przesłaniem, ale o komercyjnym spojrzeniu. Poruszając tematy społeczne, oferując dobrą muzykę i atrakcyjne konkursy, stało się rozgłośnią stale powiększającą liczbę przyjaciół i słuchaczy. Przy okazji swoich piątych urodzin poszerza ofertę programowo-promocyjną. W celu wzmocnienia pozycji i podkreślenia swojego wizerunku publicznej rozgłośni, uczestniczącej w przedsięwzięciach lokalnych na terenie swego zasięgu, Radio dla Ciebie podpisało umowy o współpracy z większością lokalnych gazet z Mazowsza, Podlasia i Kurpiów. 1 stycznia 1999 r. KRRiTV przyznała Radiu dla Ciebie kilka nowych częstotliwości, dzięki czemu będzie ono nadawać na prawie jednej trzeciej terytorium Polski. - Radio dla Ciebie było przykładem niesłychanie dynamicznego rozwoju rozgłośni regionalnych. Nigdy nie miałem wątpliwości, że był to proces dobry i ważny, który pomaga w rozwoju regionów Polski i świadomości regionalnej. Mimo że Radio dla Ciebie jest rozgłośnią warszawską, to nie jest radiem stołecznym. Zyskało ono dość zdrową równowagę między informacją, muzyką, wiadomościami lokalnymi i publicystyką. Jest to równowaga, którą warto kontrolować - twierdzi Bolesław Sulik, przewodniczący KRRiTV.
(ES)
Niedawno minęła 150. rocznica powstania "Kalevali" - dzieła, które miało wpływ na epopeje narodowe i na kulturę całego świata. Już od momentu powstania inspirowała artystów. Zawarte w niej wartości są aktualne również w obecnej sytuacji. Przekład Jerzego Litwiniuka jest już 48. tłumaczeniem "Kalevali" na język obcy. Jest to jednak pierwszy poetycki przekład polski bezpośrednio z fińskiego - powiedział Seppo Kauppila, ambasador Republiki Finlandii w Polsce. "ťKalevalęŤ zwykliśmy określać mianem epopei, eposu narodowego Finów. (...) Epos kojarzy się nam z archaicznym, choć niekoniecznie prymitywnym tworzywem i jego potraktowaniem, z możliwie całościowym zasobem informacji, jaki zazwyczaj odlegli od nas w czasie i przestrzeni twórcy uznawali za obraz godny przekazania pamięci pokoleń w postaci najpierw ustnej, a z czasem i zapisanej" - pisze w przedmowie do polskiej wersji "Kalevali" Jerzy Litwiniuk. "Kalevalę" powołał do istnienia Elias Lönnrot (1802-1884) - fiński lekarz i literat, zbieracz pieśni i zaklęć. W latach 1829-1831 opublikował "Kantele" - pierwszą , czteroczęściową wersję zgromadzonych przez siebie pieśni ludowych. Jesienią 1833 r. ukończył kolejny zbiór pieśni o Vainamoinenie i Lemminkainenie - liczącą ok. 5000 wersów "Prakalevalę". W 1849 r. opublikował dwukrotnie obszerniejszą, ostateczną wersję dzieła pt. "Kalevala". Po jego wydaniu zawrzało w międzynarodowym życiu kulturalnym. Pod wpływem "Kalevali" pojawiły się takie dzieła epickie, jak amerykańska "Pieśń o Hajawacie" (1855 r.) Henry?ego Wadswortha Longfellowa, estoński "Kalevipoeg" (1862 r.) Friedricha Reinholda Kreutzwalda czy łotewski "Lacplesis" (1888 r.) Andreja Pumpura. Dotychczas "Kalevalę" tłumaczono na polski, korzystając z innych przekładów, na przykład klasycznego tłumaczenia na rosyjski Bielskiego z 1889 r. Prace nad obecną polską wersją tego dzieła zajęły Jerzemu Litwiniukowi ponad rok. Jest to bardzo rzetelny przekład fińskiej epopei, opatrzony słowem wstępnym i końcowym. Zawierający ponadto słowniczek terminów fińsko- języcznych i kalek językowych, dzięki któremu czytelnik może się bez trudu zapoznać z całym bogactwem ludowych postaci, legendarnych bóstw i niezwykłościami starofińskiej przyrody, opisanymi ośmiozgłoskowcem budującym czystą formę epopei. Książka została wydana przez PIW przy współudziale rządu Finlandii.
(WK)
18 stycznia w hotelu Sobieski w Warszawie po raz trzeci wręczono Nagrody Życia. W uznaniu nieocenionych zasług dla polskiej kultury nagrodę przyznano Krzysztofowi Pendereckiemu, jednemu z największych współczesnych kompozytorów, który swoją twórczością zapewnił stałe miejsce polskiej muzyce poważnej w największych salach koncertowych świata. "Życie" uhonorowało także Teresę Kamińską, minister-koordynator reform społecznych, za skuteczność i styl, w jakim doprowadziła do zreformowania systemu emerytalnego. Dzięki jej przebojowości i cierpliwości najtrudniejsza i najważniejsza z reform została przygotowana najlepiej. To przedsięwzięcie wymagało współdziałania dziesiątek osób, ale przede wszystkim potrzebowało człowieka z charakterem, który z dala od świateł jupiterów będzie rzetelnie wykonywał swoją pracę. Trzecia nagroda przyznana została telefonii komórkowej, której gazeta przyznała za rozmach i tępo, w jakim telefon komórkowy z "gadżetu" dla nielicznych stał się praktycznym narzędziem komunikacji dla milionów Polaków.
(MC)
KSIAŻKI
Kim była Obertyńska B.W.? Była obszarniczką, która znęcała się nad chłopami, stosując wobec nich przemoc fizyczną i nieludzki wyzysk - stwierdzał w postanowieniu o aresztowaniu naczelnik II Wydziału EKO UNKWD, lejtnant bezpieczeństwa państwowego Spiridonow. W rzeczywistości Beata Obertyńska była powieściopisarką, poetką i aktorką. Miała dużo szczęścia - zdołała przeżyć zesłanie. Dziesiątki innych, których losy możemy śledzić w pierwszym tomie książki "Polskie Podziemie 1939- 1941 - Lwów, Kołomyja, Stryj, Złoczów", zostało unicestwionych. Opublikowane przez Oficynę Wydawniczą Rytm nieznane dokumenty Centralnego Archiwum MSWiA oraz Państwowego Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wprawiają w zdumienie. Ukazują z bliska nie tylko stworzony przez leninowskich terrorystów ustrój, ale też ich wysiłki, żeby uchodzić za... uczciwych ludzi. Zesłać poetkę Obertyńską? Zaraz, najpierw należy wykonać potężną robotę: przesłuchać i ją, i świadków, spisać protokoły, przybić dziesiątki stempli - czyli ubrać bezprawie w papierowy strój orwellowskiej praworządności.
(BM)
Ani metodami naukowymi, ani na drodze filozoficznej, ani przez jakikolwiek wysiłek podejmowany w celu zdobycia wiarygodnej wiedzy o Bogu, człowieku i wszechświecie nie da się dociec ostatecznego sensu życia, nie da się już też wskazać drogi pozwalającej stawić czoło niebezpieczeństwom życia i z ufnością oczekiwać na własną nieuchronną śmierć. Bohaterowie książki "Gnostycy. Marzenie o zbawieniu człowieka" (wydawnictwo Uraeus) Micha Brumlika to ludzie, którzy w poszukiwaniu sensu nie byli skłonni zdać się na ślepą wiarę i nie chcieli zrezygnować z szukania teorii zbawienia. To głównie filozofowie i wierzący nastawieni sceptycznie wobec rozdziału nauki i religii, wiary i wiedzy lub wręcz go negujący. Wciąż na nowo podejmowali próby zdobycia wiedzy, która wskazywałaby im drogę gwarantującą zbawienie. Owi myśliciele nie zadowalali się dociekaniem prawdy, lecz dążyli do zbawienia; w przeciwieństwie do wierzących nie godzili się jednak na złożenie w ofierze swego rozumu. Autor, objaśniając rezultaty badań i źródła dotyczące genezy tego, co znane jest nam jako gnoza, koncentruje się na polemice wczesnego Kościoła z chrześcijańskimi (w ich własnym pojęciu) sektami gnostyckimi. Druga część książki to rozważania nad historyczną reakcją na dalsze istnienie tego sposobu myślenia w kulturze chrześcijańskiego Zachodu. W ostatniej części Brumlik bada obecność struktur gnostycyzmu we współczesnym świecie i pod tym kątem analizuje dzieło intelektualistów, którzy nadawali ton dyskusji toczącej się w niemieckojęzycznym obszarze kulturowym od lat dwudziestych do sześćdziesiątych tego wieku.
(MC)
Więcej możesz przeczytać w 4/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.