Watykan od środka
Na pytanie, jak żyje papież, Jan Paweł II miał kiedyś odpowiedzieć: "Tak samo je i mieszka jak inni, tylko wszyscy ciągle patrzą mu na ręce". Jako orędownik dialogu i solidarności Jan Paweł II zaakceptował nawet funkcjonowanie w Watykanie związków zawodowych, co z pewnością pogłębiło socjalistyczny ustrój tej jedynej w swoim rodzaju elekcyjnej monarchii absolutnej. Socjalistyczny, bo w Watykanie wszystko należy do państwa: nieruchomości, handel, środki masowego przekazu, a nawet przedsiębiorstwo remontowo-budowlane, czyli słynna Fabbrica di San Pietro. Za czasów Jana Pawła II łatwiej się stać gościem Watykanu, przekroczyć jego bramy, zjeść z papieżem obiad lub kolację - nawet jeśli nie jest się koronowaną głową ani wysokim kościelnym hierarchą.
Stolica Święta ma status podmiotu prawa między- narodowego i jest Państwem Miastem Watykan. Własna poczta, bicie monety i kodeks drogowy to tylko niektóre atrybuty odrębnej państwowości. Zupełnie inną sprawą jest utrzymywanie kontaktów dyplomatycznych i prowadzenie własnych przedstawicielstw przy agendach międzynarodowych organizacji politycznych i gospodarczych. Choć Stalin z pogardą pytał: "ile papież ma dywizji?", głos Watykanu, którego armia - Gwardia Szwajcarska - w latach 70. definitywnie zrezygnowała z posiadania broni, liczy się na arenie międzynarodowej, zwłaszcza tam, gdzie nikt nie może sobie poradzić z konfliktami. Wszystko dzięki duchownemu autorytetowi kolejnych papieży oraz sprawnie działającej dyplomacji watykańskiej, dla której kadry przygotowuje jedna z najbardziej tajemniczych instytucji - Watykańska Akademia Dyplomatyczna. Z jej murów wiedzie najprostsza droga do biskupstwa i kościelnej kariery.
Codziennie ponad 4,5 tys. osób świeckich przekracza bramy tego świętego miejsca, udając się do pracy. Liczne dodatkowe święta są tu traktowane jako bonus. Praca w instytucjach watykańskich gwarantuje spore przywileje socjalne, a w wielu środowiskach - także prestiż. Kilkuset obywateli Państwa Miasta Watykan i pięciokrotnie więcej pracowników różnych instytucji i urzędów ma do swojej dyspozycji niemal wszystko: od supermarketu i apteki, poprzez własny ośrodek telewizyjny, radio i dziennik, po pojazdy służbowe z białymi tablicami państwowymi (SCV). W potrzebie można liczyć na ambulatorium zatrudniające niemal 50 lekarzy ogólnych i specjalistów oraz usługi warsztatu samochodowego, zaś na stacji benzy- nowej można kupić paliwo o 30 proc. taniej niż w Rzymie.
We wszystkich instytucjach oprócz apteki wymaga się od klientów specjalnego uprawnienia. Biała plastikowa karta (przypominająca rozmiarem kartę kredytową) wydawana jest przez DIRSECO, czyli Dyrekcję Służb Ekonomicznych. Z chwilą otrzymania tego dokumentu stajemy się jednym z kilku tysięcy uprzywilejowanych. Przysługuje on wszystkim obywatelom Watykanu, pracownikom watykańskich instytucji, emerytom, przełożonym niektórych instytutów zakonnych i dyplomatom akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej. Nie może więc dziwić, że bez względu na porę czy dzień tygodnia przy dwunastu kasach supermarketu - annony (nazwa wzięta od łacińskiego określenia "zaopatrzenie") - zawsze tworzą się kolejki, a koszyki każdego z kupujących są wypełnione po brzegi. Tajemnica popularności tego sklepu tkwi w tym, że na terenie Watykanu nie obowiązują żadne podatki. Dzięki temu ceny wszystkich produktów są od kilkunastu do kilkudziesięciu procent niższe niż w Rzymie. Sklep pozbawiony jakiejkolwiek reklamy może zawsze liczyć na tłumy chętnych. A kupić można mleko, ser (jaki wybór!) i chleb, artykuły użytku osobistego, aż po po oferowany w szerokim wyborze markowy alkohol. Gdyby ktoś policzył sprzedawane w annonie butelki wina i koniaku i podzielił je przez liczbę obywateli Watykanu, mogłoby się okazać, że wynik zasługuje na umieszczenie w "Księdze rekordów Guinnessa".
Sklepy zlokalizowane w suterenie Pałacu Gubernatorskiego oferują natomiast odzież, obuwie, a także wyroby skórzane, walizki, zegarki oraz dość bogaty wybór przyborów piśmiennych. Dokumentem uprawniającym do robienia zakupów jest wspomniana już biała karta. Jest ona niezbędna także na stacji benzynowej. Określony przydział tańszej benzyny przysługuje jedynie watykańskim urzędnikom i jest uzależniony od rangi i wykonywanych obowiązków. Oprócz okazania karty należy oddać również specjalny bon wydawany co miesiąc przez biuro paliw Pałacu Gubernatorskiego.
Nieopodal annony znajduje się drukarnia i apteka. Ta ostatnia, założona przez Piusa IX w 1874 r. i prowadzona przez bonifratrów, jest dostępna dla wszystkich. Przy Bramie św. Anny wystarczy przedstawić receptę (kraj pochodzenia owego druku nie jest istotny), a następnie udać się do apteki. Kolejki dowodzą, że zaopatruje się w niej cały Rzym. Sprzedaje się tu także kosmetyki najbardziej znanych i cenionych firm. Niestety, relacje cenowe nie są już tak atrakcyjne jak w annonie. Każdy przychodzący do apteki może liczyć nie tylko na realizację recepty (gdy nie ma potrzebnego lekarstwa, można je zamówić), ale również na miłą obsługę w kilkunastu językach. Pomoc przybyszom znad Wisły zapewnia brat Bruno, jeden z kilkudziesięciu bonifratrów pracujących w aptece przy via della Posta.
Mimo właściwego instytucjom kościelnym konserwatyzmu, ale wbrew obiegowemu twierdzeniu, że nowinki techniczne docierają z wiekowym opóźnieniem, Watykan w ostatnich 150 latach zawsze potrafił wykorzystać wynalazki ułatwiające codzienne życie. Na lewo od Pałacu Gubernatorskiego i Bazyliki św. Piotra znajduje się dworzec kolejowy, obsługujący dziś głównie ruch towarowy. Ostatnim papieżem, który skorzystał z pociągu jako środka transportu, był Jan XXIII udający się w podróż do Asyżu. Jego następca, Paweł VI, podróżował samo- lotami, nawet jeśli odwiedzał włoskie diecezje. Temu papieżowi Watykan zawdzięcza także powstanie lądowiska dla helikopterów. Zlokalizowane w najdalej wysuniętym punkcie Ogrodów Watykańskich lądowisko oddano do użytku dopiero w 1976 r. Służy do sprawnego przelotu na rzymskie Fiumicino - skąd papież odlatuje do innych państw - lub Ciampino, skąd podróżuje po Italii. Kiedy lądowisko nie jest wykorzystywane, stanowi miejsce ćwiczeń Gwardii Szwajcarskiej.
Kiedy w 1967 r. Watykan odwiedził prezydent USA Lyndon B. Johnson, obawiając się antyamerykańskich manifestacji, próbował wylądować na dziedzińcu św. Damazego, czyli w środku Pałacu Apostolskiego. Gdy jednak prezydencki helikopter zaczął obniżać lot i znalazł się na wysokości najwyższej loggii dziedzińca, szyby rozsypały się w drobny mak. Operację nie całkiem już tajnego lądowania z sukcesem powtórzono na placu św. Piotra. Z "papieskiego" lądowiska korzystają czasem także oficjalne delegacje państwowe, choć znacznie częściej goście przybywają normalną drogą, wjeżdżając na dziedziniec Pałacu Apostolskiego luksusowymi limuzynami.
W Watykanie znajduje się wielojęzyczna drukarnia Stolicy Apostolskiej. Choć oficjalnie powstała w 1908 r., jest spadkobierczynią Watykańskiego Zakładu Typograficznego, powołanego do życia w 1587 r. przez Sykstusa V. W 1861 r. wybudowano drukarnię oficjalnego dziennika Stolicy Apostolskiej, a w 1931 r. Guglielmo Marconi w obecności Piusa XI osobiście zainaugurował pracę radia watykańskiego. Ośrodek telewizyjny jest już o wiele młodszy, bo na dobre zagościł w Watykanie dopiero w latach 80. Ostatnio z Watykanem można się także połączyć przez Internet (www.vatican.va) - w pierwszym dniu oficjalnego dostępu (Boże Narodzenie 1995 r.) skorzystało z tego adresu ponad 2 mln internautów z 70 krajów. Prawie 5 tys. z nich wysłało następnie korespondencję e-mailem, często kierowaną wprost do papieża.
Stolica Święta ma status podmiotu prawa między- narodowego i jest Państwem Miastem Watykan. Własna poczta, bicie monety i kodeks drogowy to tylko niektóre atrybuty odrębnej państwowości. Zupełnie inną sprawą jest utrzymywanie kontaktów dyplomatycznych i prowadzenie własnych przedstawicielstw przy agendach międzynarodowych organizacji politycznych i gospodarczych. Choć Stalin z pogardą pytał: "ile papież ma dywizji?", głos Watykanu, którego armia - Gwardia Szwajcarska - w latach 70. definitywnie zrezygnowała z posiadania broni, liczy się na arenie międzynarodowej, zwłaszcza tam, gdzie nikt nie może sobie poradzić z konfliktami. Wszystko dzięki duchownemu autorytetowi kolejnych papieży oraz sprawnie działającej dyplomacji watykańskiej, dla której kadry przygotowuje jedna z najbardziej tajemniczych instytucji - Watykańska Akademia Dyplomatyczna. Z jej murów wiedzie najprostsza droga do biskupstwa i kościelnej kariery.
Codziennie ponad 4,5 tys. osób świeckich przekracza bramy tego świętego miejsca, udając się do pracy. Liczne dodatkowe święta są tu traktowane jako bonus. Praca w instytucjach watykańskich gwarantuje spore przywileje socjalne, a w wielu środowiskach - także prestiż. Kilkuset obywateli Państwa Miasta Watykan i pięciokrotnie więcej pracowników różnych instytucji i urzędów ma do swojej dyspozycji niemal wszystko: od supermarketu i apteki, poprzez własny ośrodek telewizyjny, radio i dziennik, po pojazdy służbowe z białymi tablicami państwowymi (SCV). W potrzebie można liczyć na ambulatorium zatrudniające niemal 50 lekarzy ogólnych i specjalistów oraz usługi warsztatu samochodowego, zaś na stacji benzy- nowej można kupić paliwo o 30 proc. taniej niż w Rzymie.
We wszystkich instytucjach oprócz apteki wymaga się od klientów specjalnego uprawnienia. Biała plastikowa karta (przypominająca rozmiarem kartę kredytową) wydawana jest przez DIRSECO, czyli Dyrekcję Służb Ekonomicznych. Z chwilą otrzymania tego dokumentu stajemy się jednym z kilku tysięcy uprzywilejowanych. Przysługuje on wszystkim obywatelom Watykanu, pracownikom watykańskich instytucji, emerytom, przełożonym niektórych instytutów zakonnych i dyplomatom akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej. Nie może więc dziwić, że bez względu na porę czy dzień tygodnia przy dwunastu kasach supermarketu - annony (nazwa wzięta od łacińskiego określenia "zaopatrzenie") - zawsze tworzą się kolejki, a koszyki każdego z kupujących są wypełnione po brzegi. Tajemnica popularności tego sklepu tkwi w tym, że na terenie Watykanu nie obowiązują żadne podatki. Dzięki temu ceny wszystkich produktów są od kilkunastu do kilkudziesięciu procent niższe niż w Rzymie. Sklep pozbawiony jakiejkolwiek reklamy może zawsze liczyć na tłumy chętnych. A kupić można mleko, ser (jaki wybór!) i chleb, artykuły użytku osobistego, aż po po oferowany w szerokim wyborze markowy alkohol. Gdyby ktoś policzył sprzedawane w annonie butelki wina i koniaku i podzielił je przez liczbę obywateli Watykanu, mogłoby się okazać, że wynik zasługuje na umieszczenie w "Księdze rekordów Guinnessa".
Sklepy zlokalizowane w suterenie Pałacu Gubernatorskiego oferują natomiast odzież, obuwie, a także wyroby skórzane, walizki, zegarki oraz dość bogaty wybór przyborów piśmiennych. Dokumentem uprawniającym do robienia zakupów jest wspomniana już biała karta. Jest ona niezbędna także na stacji benzynowej. Określony przydział tańszej benzyny przysługuje jedynie watykańskim urzędnikom i jest uzależniony od rangi i wykonywanych obowiązków. Oprócz okazania karty należy oddać również specjalny bon wydawany co miesiąc przez biuro paliw Pałacu Gubernatorskiego.
Nieopodal annony znajduje się drukarnia i apteka. Ta ostatnia, założona przez Piusa IX w 1874 r. i prowadzona przez bonifratrów, jest dostępna dla wszystkich. Przy Bramie św. Anny wystarczy przedstawić receptę (kraj pochodzenia owego druku nie jest istotny), a następnie udać się do apteki. Kolejki dowodzą, że zaopatruje się w niej cały Rzym. Sprzedaje się tu także kosmetyki najbardziej znanych i cenionych firm. Niestety, relacje cenowe nie są już tak atrakcyjne jak w annonie. Każdy przychodzący do apteki może liczyć nie tylko na realizację recepty (gdy nie ma potrzebnego lekarstwa, można je zamówić), ale również na miłą obsługę w kilkunastu językach. Pomoc przybyszom znad Wisły zapewnia brat Bruno, jeden z kilkudziesięciu bonifratrów pracujących w aptece przy via della Posta.
Mimo właściwego instytucjom kościelnym konserwatyzmu, ale wbrew obiegowemu twierdzeniu, że nowinki techniczne docierają z wiekowym opóźnieniem, Watykan w ostatnich 150 latach zawsze potrafił wykorzystać wynalazki ułatwiające codzienne życie. Na lewo od Pałacu Gubernatorskiego i Bazyliki św. Piotra znajduje się dworzec kolejowy, obsługujący dziś głównie ruch towarowy. Ostatnim papieżem, który skorzystał z pociągu jako środka transportu, był Jan XXIII udający się w podróż do Asyżu. Jego następca, Paweł VI, podróżował samo- lotami, nawet jeśli odwiedzał włoskie diecezje. Temu papieżowi Watykan zawdzięcza także powstanie lądowiska dla helikopterów. Zlokalizowane w najdalej wysuniętym punkcie Ogrodów Watykańskich lądowisko oddano do użytku dopiero w 1976 r. Służy do sprawnego przelotu na rzymskie Fiumicino - skąd papież odlatuje do innych państw - lub Ciampino, skąd podróżuje po Italii. Kiedy lądowisko nie jest wykorzystywane, stanowi miejsce ćwiczeń Gwardii Szwajcarskiej.
Kiedy w 1967 r. Watykan odwiedził prezydent USA Lyndon B. Johnson, obawiając się antyamerykańskich manifestacji, próbował wylądować na dziedzińcu św. Damazego, czyli w środku Pałacu Apostolskiego. Gdy jednak prezydencki helikopter zaczął obniżać lot i znalazł się na wysokości najwyższej loggii dziedzińca, szyby rozsypały się w drobny mak. Operację nie całkiem już tajnego lądowania z sukcesem powtórzono na placu św. Piotra. Z "papieskiego" lądowiska korzystają czasem także oficjalne delegacje państwowe, choć znacznie częściej goście przybywają normalną drogą, wjeżdżając na dziedziniec Pałacu Apostolskiego luksusowymi limuzynami.
W Watykanie znajduje się wielojęzyczna drukarnia Stolicy Apostolskiej. Choć oficjalnie powstała w 1908 r., jest spadkobierczynią Watykańskiego Zakładu Typograficznego, powołanego do życia w 1587 r. przez Sykstusa V. W 1861 r. wybudowano drukarnię oficjalnego dziennika Stolicy Apostolskiej, a w 1931 r. Guglielmo Marconi w obecności Piusa XI osobiście zainaugurował pracę radia watykańskiego. Ośrodek telewizyjny jest już o wiele młodszy, bo na dobre zagościł w Watykanie dopiero w latach 80. Ostatnio z Watykanem można się także połączyć przez Internet (www.vatican.va) - w pierwszym dniu oficjalnego dostępu (Boże Narodzenie 1995 r.) skorzystało z tego adresu ponad 2 mln internautów z 70 krajów. Prawie 5 tys. z nich wysłało następnie korespondencję e-mailem, często kierowaną wprost do papieża.
Więcej możesz przeczytać w 4/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.