Kierowca autobusu, który rozbił się w zeszły wtorek w nocy w Szwajcarii, tuż przed wypadkiem chciał włączyć film na DVD – twierdzi belgijska gazeta „Het Laatste Nieuws". Nie podaje dokładnego źródła informacji, pisze tylko, że taką wiadomość miały przekazać swoim rodzicom ranne w katastrofie dzieci. Szwajcarska policja nie wyklucza tymczasem innych przyczyn wypadku – problemów zdrowotnych kierowcy oraz awarii pojazdu. Do tragedii doszło w tunelu, którym grupa 11-12-letnich dzieci, głównie z flamandzkiej części Belgii, ale też Holendrów, wracała z narciarskich wakacji w Alpach. Zginęło 28 osób. Według wstępnych ustaleń autobus był sprawny, prowadzili go doświadczeni kierowcy. Obaj, podobnie jak czwórka opiekujących się dziećmi nauczycieli, zginęli na miejscu. Pierwsza ósemka ocalałych z wypadku została przewieziona do kraju wojskowym samolotem, 16 rannych najmłodszych, którzy wymagali operacji, ciągle jest pod opieką szwajcarskich lekarzy. W piątek w Belgii obchodzono żałobę narodową. Pamięć zabitych uczczono o godz. 11 minutą ciszy. Zaplanowane na weekend imprezy odwołano. Premier Elio Di Rupo oświadczył, że katastrofa była tragedią narodową oraz że „cały kraj płacze po swoich dzieciach". JM
Więcej możesz przeczytać w 12/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.