Ciemna materia jest niewidzialna: choć istnieje, to nie da się jej zobaczyć, bo nie reaguje na światło – nie odbija go ani nie zakrzywia. Jednak gdyby jej zabrakło, wszechświat rozsypałby się jak domek z kart. Kiedyś jej istnienie postulowali tylko matematycy – gdy policzono układ sił w kosmosie, okazało się, że widocznej materii jest o wiele za mało do utrzymania systemów planetarnych w ryzach. Według obliczeń planety powinny urwać się z orbit i powpadać na siebie! Skoro jednak tak się nie dzieje, materii musi być więcej. Do wykrycia tego galaktycznego "kleju" astronomowie wykorzystali promieniowanie Roentgena, które wysyła przestrzeń kosmiczna do obserwatorium Chandra umiejscowionego na orbicie Ziemi. Po przebiciu promieniowaniem ciał niebieskich w gromadzie galaktyk Abell 383 na wyniki nałożono dane optyczne z teleskopów i stworzono obraz 3D. Okazało się, że „gazowa" ciemna materia (kolor fioletowy) jest jak piłka do rugby rozciągnięta między ciałami niebieskimi (kolor biały i niebieski). Robi wrażenie! GL
Więcej możesz przeczytać w 12/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.