Płaszcz Pitery

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jestem pod wrażeniem tego, co zobaczyłem i usłyszałem w ubiegłym tygodniu. Najpierw przez nasz kraj przetoczyły się manify. Były jak zwykle hałaśliwe i domagające się większych praw dla kobiet, co jest bardzo słuszne, ale też, jak we Wrocławiu, walczące o zaprzestanie budowy stadionów, co jest na tyle zaskakujące, że te stadiony zostały już wybudowane, a więcej nie będzie. Gdyby protestujące panie domagały się rozgrywania na nich meczów kobiecej piłki nożnej, to ten pomysł bym zrozumiał. Tym bardziej że prezes PZPN pan Grzegorz Lato powiedział, że  być może na Stadionie Narodowym reprezentacja Polski nie będzie grała, bo mu się to nie kalkuluje, zwłaszcza po tym jak miliarder Abramowicz wykupił prezydencką lożę, co mnie ucieszyło, bo władza teraz nie będzie miała innego wyjścia, jak oglądać mecz wśród ludu.

***

Manify dołożyły też Kościołowi, co skomentował później pan poseł Ludwik Dorn mniej więcej w taki sposób, że czasami na ciele pojawiają się jakieś strupki, ale potem odpadają i ciało jest znowu zdrowe. Mam jeden problem z tym przesłaniem – otóż nie dowiedziałem się z niego, czy  w tym przypadku kobieta jest ciałem, czy strupkiem, ale pocieszam się, że to nie pierwszy raz. W ogóle, kiedy słucham wypowiedzi większości naszych posłów, zwłaszcza panów Błaszczaka, Niesiołowskiego i Hofmana, to mi się za każdym razem przypomina taki dowcip, jak to w restauracji w  górach, na tarasie z widokiem na Tatry siedzi turysta, podchodzi do  niego kelner i stawia przed nim dwa talerze dymiących flaczków.
– Zamawiałem tylko jedne. Na to kelner:
– Bardzo serdecznie pana przepraszam.
I do siebie: – Je...e echo.

***

Na początku tygodnia objawiła się w telewizji także pani poseł Julia Pitera i opowiadała o tym, co zrobiła, żeby nie było korupcji w naszym rozkorumpowanym kraju. I rozmowa przebiegała mniej więcej tak.
– Zastanawiałam się nad tym, co zrobić, żeby jej nie było.
– Mówiłam wszystkim, że korupcja jest i należy z nią walczyć.
– Dużo dyskutowałam na ten temat.
– A co z ustawami? – padło pytanie prowadzącego.
– Żeby napisać dobrą ustawę, to trzeba dyskutować na ten temat, a dobre dyskusje, żeby były dobre ustawy, muszą trwać. Pani poseł Pitera to jest ta, której pan europoseł Jacek Kurski rąbnął płaszcz. Niechcący. I to by  była puenta tej rozmowy.

***

W tym czasie politycy Solidarnej Polski ogłosili konkurs na logo swojej partii. Na zwycięzcę czeka 5 tys. zł i uścisk dłoni założyciela. Ponieważ 5 tysięcy piechotą nie chodzi, a 40 milionów przeszło mi koło nosa, postanowiłem i ja wziąć udział w tym przedsięwzięciu. A oto mój projekt: Zbigniew Ziobro w czołgu na łuku kurskim powiewający zdobycznym płaszczem Julii Pitery, będący symbolem zwycięstwa nad PO.

PS Pierwszy raz od kilku lat przechodziłem koło byłego budynku KC PZPR. Szedłem w stronę przeciwną niż manifestacja PiS. Zauważyłem, że cały parter zajmuje w nim salon Ferrari. I zastanawiałem się nad tym, co  powiedziałby Władysław „Wiesław" Gomułka, gdyby zmartwychwstał i  spojrzał na te auta: – Proszę. To tu towarzysze z Żerania urządzili wystawę Syrenek.

Więcej możesz przeczytać w 12/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.