Wielbicielka Czechowa, odkrywczyni aktorskich talentów, Agnieszka Glińska przygotowuje się do prowadzenia Teatru Studio w Warszawie. Jaką będzie szefową? Spokojną, bezpieczną, ale też przewrotną.
Jeszcze niedawno wsiadałam do metra i gubiłam się, bo nie wiedziałam, do którego teatru jadę – opowiada Agnieszka Glińska. W tym sezonie w Warszawie można obejrzeć aż siedem jej spektakli. We Współczesnym – „Sztukę bez tytułu" i „Moralność pani Dulskiej", w Narodowym – „Lekkomyślną siostrę” i „Mewę”, w Teatrze na Woli – „Iluzje” i „Amazonię”, a na scenie Przodownik Laboratorium Dramatu – „Alę z Elementarza”. Po co jej więc Studio? – Ta propozycja była zaskoczeniem, ale ucieszyła mnie, bo – mimo przyzwyczajenia do nomadycznego trybu życia – chciałam gdzieś osiąść na dłużej – mówi.
Do teatru Studio chce wprowadzić nie tylko swoje spektakle, ale też sposób pracy. Polega on na otwartości na młodych twórców, ciepłych relacjach w zespole, poszukiwaniu nowych rozwiązań, ale bez skandali. Jedni twierdzą, że wprowadzi trochę zamętu w warszawskim środowisku teatralnym, inni – że jej nominacja jest kompletnie nietrafiona, bo nie zgadza się z historią i tożsamością Studia.
Więcej możesz przeczytać w 12/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.