Wygląda na to, że wie. W niedzielę niemieckie Zgromadzenie Federalne wybrało Joachima Gaucka na 11. powojennego prezydenta Republiki Federalnej. Nigdy wcześniej żaden prezydent nie cieszył się taką popularnością jak ten dorastający w NRD 72-letni pastor, legendarny lider antykomunistycznej opozycji, który po upadku muru berlińskiego był szefem urzędu do spraw akt Stasi. Mimo to nie zostałby prezydentem, gdyby nie 39-letni Wietnamczyk z pochodzenia, żółtodziób w krajowej polityce, ale już wicekanclerz Niemiec, Philipp Rösler. Robiąc z Gaucka prezydenta, ograł właśnie swoją kanclerz, kobietę, która trzęsie Europą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.