Więdnące tulipany

Takiej debaty podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w  Strasburgu dawno nie było. Wszyscy – począwszy od chadeków i  socjaldemokratów, przez liberałów i komunistów, a skończywszy na  frakcjach eurosceptycznych, protestowali przeciwko założonej przez holenderskich populistów Geerta Wildersa stronie internetowej, nawołującej do donosów na Polaków i innych „wschodnich Europejczyków".

– Nie jest przypadkiem, że rząd kraju uniemożliwiającego rozszerzenie Schengen ma poparcie partii, która założyła tę okropną i nie do  zaakceptowania stronę internetową. Ona musi być zamknięta – grzmiał lider socjalistów Hannes Swoboda. Pomysł polskich eurodeputowanych Jacka Saryusza-Wolskiego i Jacka Protasiewicza, którzy zainicjowali debatę w  PE, okazał się strzałem w dziesiątkę. Unijna komisarz do spraw wolności Viviane Reding wezwała rząd holenderski do sprawdzenia zgodności strony z unijnym prawem o walce z ksenofobią i o ochronie danych osobowych. –  To skandal, że w XXI wieku mamy taką stronę – stwierdził lider liberałów i były premier Belgii Guy Verhofstadt.